Na tarczy z Grudziądza
Zimny prysznic spadł na tych wszystkich kibiców Zagłębia, którzy tydzień temu, po awansie na pierwsze miejsce w tabeli, liczyli na to, że sosnowiczanie już będą dumnie kroczyli do Lotto Ekstraklasy.
Sosnowiczanie po raz trzeci z rzędu przegrali z Olimpią Grudziądz i po raz trzeci różnicą dwóch bramek. Zaczęło się dobrze dla naszego zespołu, bo w 30. minucie Tomasz Nowak dał naszej drużynie prowadzenie strzałem z rzutu wolnego z 17 metrów. Niestety, Zagłębie cieszyło się z przewagi tylko cztery minuty. W 34. minucie zza pola karnego strzelił Jakub Łukowski. Niezbyt pewnie interweniował Wojciech Fabisiak i piłka wpadła do siatki.
Potem podopieczni Dariusza Banasika oddali inicjatywę miejscowym. Dwa razy od utraty bramki ratowała nas poprzeczka (uderzali Karol Angielski i Jakub Łukowski), kilka razy świetnie interweniował Wojciech Fabisiak. Nasz bramkarz w drugim kolejnym meczu obronił rzut karny – w 79. minucie sparował strzał Marcina Kaczmarka z 11 metrów. W ostatnich 10 minutach gospodarze dwa razy skarcili sosnowiczan – w 82. minucie bramkę na 2:1 strzelił Marcin Woźniak, a w 89. minucie wynik meczu ustalił Karol Angielski.
– Wracamy w bardzo złych nastrojach. Nie tak sobie wyobrażaliśmy potyczkę z Olimpią. Wiedzieliśmy, ze jest to drużyna dobrze grająca u siebie, bo w tej rundzie ma u siebie komplet zwycięstw. Przestrzegaliśmy naszych zawodników. Mielismy dobrze rozpracowanego przeciwnika. Pierwsza połowa według mnie w miarę wyrównana, natomiast bardo słabo wyglądaliśmy w drugiej połowie. Ciężko powiedzieć, czym jest to spowodowane. Wdarła się w nasze szeregi bardzo duża nerwowość. Na pewno wpływ na to miała decyzja pana sędziego, który według mnie bardzo pochopnie podykotwał karnego obronionego przez naszego bramkarza. Spodziewałem się, ze po obronionym karnym nasz zespół dostanie wiatru w żagle, ruszy, zacznie grać i przechyli szalę na swoją stronę, ale tak się nie stało. Zostaliśmy zepchnięci do defensywy i konsekwencją tego były dwie stracone bramki. Zespół gospodarzy z przebiegu meczu, a szczególnie drugiej połowy, zasłużył na to zwycięstwo – powiedział po meczu Dariusz Banasik
– Czekało nas ciężkie spotkanie. Przyjechał bardzo wymagający rywal. Kibice nie zawiedli się, jeśli chodzi o jakość meczu. Mieliśmy dużo sytuacji, z których mogliśmy zdobyć bramki. Przeciwnik też miał swoje szanse. Nikt się nie rzucił na hura od pierwszej minuty, było trochę szachów, szczególnie w pierwszej połowie, natomiast w drugiej połowie dominacja mojego zespołu. Po raz kolejny przynosi efekt naszych przygotowań zimą. Uważam, że niezależnie od tego ile zdobędziemy punktów w ostatnich siedmiu kolejkach, cała Polska powinna się już bać „bandy z Grudziądza” – ocenił spotkanie trener Olimpii Jacek Paszulewicz.
Olimpia Grudziądz – Zagłębie Sosnowiec 3:1 (1:1)
0:1 Tomasz Nowak 30′
1:1 Jakub Łukowski 34′
2:1 Marcin Woźniak 82′
3:1 Karol Angielski 89′
Olimpia: 23. Patryk Królczyk – 94. Arkadiusz Kasperkiewicz, 4. Lukas Klemenz, 24. Matic Žitko, 27. Marcin Woźniak – 9. Marcin Kaczmarek (90′ 26. Radosław Jasiński), 6. Adam Banasiak (88′ 25. Damian Ciechanowski), 8. Kamil Kurowski, 20. Daniel Feruga (60′ 11. Marcin Smoliński), 96. Jakub Łukowski – 10. Karol Angielski.
Zagłębie: 12. Wojciech Fabisiak – 30. Konrad Budek, 18. Arkadiusz Najemski, 4. Kamil Wiktorski, 22. Žarko Udovičić – 11. Konrad Michalak (82′ 8. Robert Bartczak), 93. Łukasz Bogusławski, 21. Sebastian Milewski (46′ 29. Łukasz Matusiak), 6. Tomasz Nowak, 89. Wojciech Łuczak (80′ 23. Dominik Böttcher) – 11. Michał Fidziukiewicz.
żółte kartki: Kasperkiewicz – Wiktorski, Udovičić, Najemski, Fidziukiewicz.
sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk).