Dramatyczny mecz koszykarek
Koszykarki JAS-FBG Zagłębia w pierwszej rundzie niespodziewanie wygrały w Lublinie. Drużyna Pszczółki AZS-u UMCS przyjechała więc do Sosnowca żądna rewanżu i to lublinianki były faworytkami tego spotkania, tym bardziej, że w tym sezonie wygrywały już na wyjazdach w Polkowicach, Wrocławiu czy Gorzowie Wielkopolskim. Z kolei sosnowiczanki chciały pójść za ciosem i po zwycięstwie w Poznaniu miały nadzieję na drugą kolejną wygraną.
Przez większą część spotkania wydawało się, że nasz zespół odniesie drugie w tym sezonie zwycięstwo na własnym parkiecie, ale fatalnie rozegrana końcówka sprawiła, że komplet punktów pojechał do Lublina.
Pierwsza połowa spotkania była bardzo wyrównana przez pierwszy kwadrans. W tym okresie gry żadnemu z zespołów nie udało się uciec rywalowi na więcej niż 3 punkty. Prowadzenie często się zmieniało. W 4. minucie zawodniczki z Lublina prowadziły 9:6, by po 18 sekundach przegrywać 13:16. Sosnowiczanki wygrały pierwszą kwartę dzięki trafieniu Stephany Skrby na 5 sekund przed syreną.
Drugą kwartę lepiej zaczęła Pszczółka, która szybko wyszła na prowadzenie. W 15. minucie po koszu Dominiki Poleszak drużyna z Lublina prowadziła 29:26, a potem przez ponad 5 minut sosnowiczanki nie pozwoliły rzucić sobie ani jednego kosza, a same zaliczyły serię 12 kolejnych punktów i zeszły na przerwę z 9 punktami przewagi. Najlepszym podsumowaniem świetnej postawy „Jasek” w defensywie był blok Naketii Swanier przy rzucie za 3 punkty na wyższej od niej o 14 centymetrów Dorocie Mistygacz.
Lublinianki swoją rzutową niemoc przerwały już w pierwszej akcji po przerwie. Po 120 sekundach gry zniwelowały stratę do zaledwie 5 punktów, ale wyedu nasz zespół zaliczył serię 8:0. Akcję 2+1 przeprowadziła Agnieszka Fikiel, dwa punkty dorzuciła Naketia Swanier, a z dystansu trafiła Robyn Parks i w 25. minucie nasz zespół prowadził 48:35. Niestety, przez kolejnej 5 minut gry sosnowiczanki dołożyły tylko 6 punktów, a rywalki systematycznie odrabiały straty. Po 30 minutach gry JAS-FBG prowadziło 54:51.
Po rzutach Robyn Parks i Stephany Skrby sosnowiczanki w 32. minucie prowadziły 58:51. Gdy rywalki doszły na 3 punkty, po akcjach Robyn Parks znowu przewaga wzrosła do 7 oczek (64:57), ale wtedy AZS przeprowadził akcję 3+1. To nie był jednak koniec emocji. Na 2:15 przed końcem meczu po koszu Agnieszki Fikiel nasz zespół prowadził 73:67 i wydawało się, że wygrana jest na wyciągnięcie ręki. Niestety, nasz zespół pokpił sprawę w końcówce. Świetnie dysponowana rzutowo Kateryna Dorogobuzowa po dwóch rzutach z dystansu doprowadziła na 40 sekund przed końcem do remisu. Na 3 sekund przed końcem Michaela Stara sfaulowała przy rzucie Uju Ugokę. Koszykarka z Lublina wykorzystała oba rzuty wolne. Trener Leszek Marzec wziął czas. Robyn Parks próbowała jeszcze trafić z dystansu, ale chybiła i trzeba było pogodzić się z porażką.
– Chciałem podziękować i pogratulować dziewczynom postawy. Od jakiegoś czasu idziemy z formą w górę. W Poznaniu pierwsze zwyciestwo, dzisiaj nieszczęśliwa porażka, inaczej tego nie mogę nazwać. Graliśmy dobre zawody, ale zespół z Lublina był lepszy w rzutach za trzy punkty i w zbiórkach. Te elementy zadecydowały o tym, że zwycięstwo nam ucieklo. Były z naszej strony błędy, były też dobre akcje. Cieszę się z postawy drużyny, ale żałuję, ze nie wygraliśmy – skomentował szkoleniowiec sosnowiczanek Leszek Marzec.
– Mecz wyszarpany. Wiedzieliśmy, że bedzie trudno. Sosnowiec gra coraz lepiej i na pewno nie jeden mecz jeszcze wygra. Uczulałem dziewczyny, że musimy zapomnieć o meczu w Gorzowie, ale to tkwiło w głowach, bo dziewczyny wyszły na parkiet i myślały, że wygrają mecz na chodzonego. Musiałem mocno reagować w przerwie i na czasach. Dziewczyny wierzyły w zwycięstwo. Przyjechaliśmy po 2 punkty i je mamy – powiedział po meczu trener zespołu z Lublina Wojciech Szawarski.
Kolejny mecz sosnowiczanek we własnej hali już w najbliższą sobotę 24 lutego o 18:00. Rywalem będzie AZS AJP Gorzów Wielkopolski.
JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec – Pszczółka AZS UMCS Lublin 73:75 (20:18, 18:11, 16:22, 19:24)
JAS-FBG Zagłębie: Robyn Parks 21 (1×3), Agnieszka Fikiel 17 (13 zb), Naketia Swanier 11 (1×3, 6 as), Michaela Stara 10, Egle Siksniute 6 oraz Stephany Skrba 8, Marta Urbaniak 0.