Zagłębie postawiło się Wiśle
Zagłębie do bardzo trudnego pojedynku w Krakowie przystąpiło bez swojego najskuteczniejszego zawodnika, kontuzjowanego Vamary Sanogo, którego zastąpił Alexandre Cristovao. Pomimo tego liczna ekipa z Sosnowca wybrała się do grodu Kraka w nadziei, że uda się może przywieźć choć jeden punkt, co ostatecznie stało się faktem. Dodatkowa presja dla zespołu wynikała z tego, że bezpośredni sąsiedzi w tabeli: Cracovia i Górnik Zabrze wygrały wczoraj swoje mecze i aby nie być czerwoną latarnią ligi trzeba było ten mecz wygrać.
Ani w pierwszej połowie, ani w drugiej nie było widać, że gra drużyna z czołówki z zespołem z końca tabeli. Nie było też jakiejś specjalnej dominacji gospodarzy i oblężenia naszej bramki, czy zbyt wielu sytuacji bramkowych dla Wisły. Co więcej, to Zagłębie groźnie atakowało z pasją. Dobrą sytuację miał Konrad Wrzesiński w 33 minucie po wymianie piłki z Szymonem Pawłowskim, ale chyba zabrakło mu zimnej krwi i Mateusz Lis wybronił strzał z ok. 11 metrów. W końcówce połowy Wisłą przyspieszyła i kilka razy zakotłowało się pod naszą bramką. Po strzale Rafała Pietrzaka z dalszej odległości Dawid Kudła wypuścił piłkę z rąk, która wylądowała na szczęście na słupku. W doliczonym czasie gry w polu karnym po interwencji Piotra Polczaka przewrócił się Paweł Brożek i sędzia Kwiatkowski początkowo uznał to za symulację, ale po sygnale z wozu VAR cofnął żółtą kartkę dla Pawła Brożka i wskazał na jedenaście metrów. Rzut karny na bramkę pewnie zamienił Dawid Kort.
Bramka do szatni nie załamała piłkarzy Zagłębia, którzy przystąpili do drugiej części gry z animuszem i dość szybko zostali szybko nagrodzeni. Szymon Pawłowski podał na prawą stronę pola karnego do nadbiegającego Alexandre Cristovao, a ten uderzył mocno na bramkę. Piłka jeszcze odbiła się od nogi obrońcy, ale wpadła do siatki Mateusza Lisa. Pięć minut później mogliśmy objąć prowadzenie, ale strzał Banasiaka z ok. 23 metrów wylądował na słupku bramki Wisły. W rewanżu podanie Kamila Wojtkowskiego do Pawła Brożka, który przegrywa pojedynek sam na sam z Dawidem Kudłą. Krakowska publiczność musiała być wielce zdziwiona, bo w miarę upływu czasu widać było coraz większą determinację Zagłębia na tle mało wyrazistej Wisły. Gdy wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą w 81 minucie Piotr Polczak nie upilnował Jesusa Imaza, który z najbliższej odległości nie dał szans Dawidowi Kudle. Tylko cztery minuty kibice Zagłębia czekali na wyrównanie. Michael Heinloth pociągnął prawą stroną i zdołał dośrodkować do Alexandre Cristovao, a ten dobrze przyłożył głowę i po raz drugi wpisał się na listę strzelców.
W sumie niezły mecz, zwłaszcza w wykonaniu Zagłębia. Można by nawet w przypływie optymizmu powiedzieć, że to był remis ze wskazaniem na sosnowiczan, którym należą się szczególne słowa uznania za ambicję i waleczność do końca.
Wisła Kraków – Zagłębie Sosnowiec 2 : 2 (1 : 0)
Skład Zagłębia:
1 Dawid Kudła, 17. Michael Heinloth, 4. Arkadiusz Jędrych, 25. Piotr Polczak, 2. Patrik Mraz, 77. Konrad Wrzesiński, 24. Bartłomiej Babiarz, 66. Adam Banasiak, 8. Szymon Pawłowski, 22. Żarko Udovicić, 42. Alexandre Cristovao
Rezerwowi: 23. Matko Perdijić, 3. Adam Kokoszka, 9. Junior Torunarigha, 16. Mateusz Cichocki, 28, Mello, 70. Nuno Malheiro, 72. Dejan Vokić
Trener: Valdas Ivanauskas
Skład Wisły:
1 Mateusz Lis, 5. Jakub Bartkowski, 27. Marcin Wasilewski, 4. Maciej Sadlok, 2. Rafał Pietrzak, 9. Rafał Boguski, 10. Vullnet Basha, 7. Dawid Kort, 26. Kamil Wojtkowski, 77. Martin Kostal, 23. Paweł Brożek
Rezerwowi: 22. Michał Buchalik11. Jesus Imaz13. Zdeněk Ondrášek15. Zoran Arsenić17. Jakub Bartosz29. Matej Palčič80. Patryk Plewka
Trener: Maciej Stolarczyk