Dobrowolność w głosowaniu czy przymus wyborczy
Przed nami wybory. Wybory do parlamentu europejskiego, sejmu i senatu, a następnie wybory prezydenckie. Przy okazji każdych wyborów pojawiają się w naszym kraju propozycje, które miałyby sprawić żeby Polacy rzucili się do urn wyborczych. Dobrowolność czy przymus wyborczy? Obowiązek czy przywilej? Który z tych systemów jest „lepszy”. Od tych dwóch systemowych rozwiązań uzależniona jest frekwencja wyborcza. Jest ona znacznie wyższa przy przymusie wyborczym. W Polsce przy dobrowolności głosowania oscyluje ona przy nielicznych wyjątkach w granicach 50%. Najniższa do tej pory bywa przy wyborach do parlamentu europejskiego. We wszystkich krajach demokratycznych frekwencja wyborcza do organów przedstawicielskich do roku 2010 wyniosła średnio około 75%.
Czy słaba frekwencja związana jest z rozczarowaniem społeczeństwa stanem spraw publicznych? Co z świadomością społeczną i kto za nią ponosi odpowiedzialność? Czy „wina” za słabszą frekwencję leży po stronie polityków, czy też leży ona po stronie wyborców, którzy wybierają takich polityków? Czy udział w wyborach powinien być prawem, czy też obowiązkiem obywatelskim? Jedno jest jednak pewne, jak wskazują fachowcy od tych zagadnień, że poziom frekwencji pokazuje kondycję demokracji.
W chwili obecnej w sześciu krajach europejskich (Belgia, Cypr, Grecja, Luksemburg, Turcja, Szwajcaria – kanton Schaffhausen ) obowiązuje przymus wyborczy, a łącznie w 29 krajach na całym świecie. Przymus wyborczy, to ujęty w normie prawnej nakaz wzięcia przez obywatela udziału w wyborach. Oznacza on odejście od zasady dobrowolnego głosowania, które traktowane jest nie jako obowiązek, lecz prawo jednostki. Obowiązek wyborczy może być uregulowany na poziomie konstytucyjnym lub ustawowym. Z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wynika, że przymus wyborczy nie narusza wolności myśli, sumienia i wyznania pod warunkiem, że wyborca ma możliwość do urny wrzucić głos nieważny lub niewypełnioną kartę do głosowania. Jednym z najmocniejszych argumentów za przymusem wyborczym jest argument taki, że wszyscy członkowie społeczeństwa powinni uczestniczyć w wyborach, gdyż wszystkich dotyczą skutki podjętych w głosowaniu decyzji. Również mocny wydaje się argument związany z legitymacją wyborczą. Obowiązek głosowania tworzy mechanizm, dzięki któremu wybrany skład wybranego organu jest zdecydowanie bardziej reprezentatywny, szerzej odzwierciedla poglądy i nastroje społeczne oraz pozytywnie wpływa na legitymację wybranych instytucji i samych polityków, a przez to o wiele bardziej sprawiedliwych wyników głosowania. Ponadto przymus wyborczy wiąże się z bardzo istotnymi elementami jakimi są mechanizmy, mobilizujący i edukacyjny. Powoduje to wzrost zainteresowania się obywatela-wyborcy szeroko rozumianymi sprawami politycznymi, gospodarczymi czy też społecznymi. Osoby dotychczas bierne wyborczo poprawią poziom swojej świadomości i wiedzy. Zwiększy się również pragnienie wywierania wpływu na rząd i bieg spraw dotyczących problemów, które są dla nich ważne.
Przymus wyborczy powoduje większą frekwencję wyborczą o około 20-25 punktów procentowych. Wydaje się jednak pomimo wszystko, że najistotniejszym elementem jest albo powinno być poczucie świadomości obywatelskiej i związany z nim wysoki poziom kultury politycznej. Każdy obywatel ma przecież obowiązek troski o swój kraj, o swoją ojczyznę. Mieszkańcy krajów o długiej i dobrze zakorzenionej tradycji obywatelskiej (zwłaszcza te Europy zachodniej) licznie biorą udział w wyborach, ponieważ, jest to przede wszystkim kwestia zainteresowania sprawami publicznymi i przekonania o wartości udziału w procedurach demokratycznych niż narzuconego prawem obowiązku.
System wyborczy oparty na przymusie związany jest z zróżnicowanymi i dość licznymi sankcjami, poczynając od kar finansowych – bardzo zróżnicowanych, administracyjnych, dostępem do posad w administracji państwowej, podaniem informacji do publicznej wiadomości, dostępem do pożyczki czy też kredytu, zapisaniem dziecka do przedszkola, trudnością uzyskania paszportu lub prawa jazdy, a nawet skreślenia z listy wyborców i pozbawienia obywatela biernego prawa wyborczego.
Istnieje jednak możliwość usprawiedliwienia nieobecności w głosowaniu w związku z chorobą, siłą wyższą związaną z przypadkiem lub naturą albo podróżą. Z obowiązku głosowania mogą być zwolnione osoby starsze i niedołężne. W niektórych systemach dopuszczalna jest absencja wyborcza z pobudek religijnych. Poza wszelką dyskusją pozostaje w ostatnim okresie fakt erozji społeczeństwa obywatelskiego. Taki jest niestety kierunek rozwoju cywilizacji. Taki jest trend ogólny na całym świecie.
Na wzrost frekwencji wyborczej wpływa zaciekłość kampanii i duża polaryzacja sceny politycznej, która sprzyja zainteresowaniu polityką w ogóle. Wiek i wykształcenie to dwa czynniki wyróżniające głosujących i niegłosujących. Z badań wynika, że niższa frekwencja występuje zwyczajowo wśród ludzi młodych oraz zdecydowanie wyższa wśród ludzi z wykształceniem.
Dlatego niezmiernie istotnym elementem wpływającym na wzrost frekwencji wyborczej powinno być znoszenie kłopotliwych procedur wyborczych, wprowadzenie licznych ułatwień instytucjonalnych, dostosowywanie zmian do ducha czasów oraz pozytywna kampania profrekwencyjna.
W Polsce obowiązujące normy prawne nie przewidują przymusu wyborczego. Idąc do wyborów wyrażamy swój patriotyzm i odpowiedzialności za miasto, województwo i państwo. Za jakim system jesteś i czy to ma jakieś znaczenie? Po prostu idź na wybory. Bo każdy głos jest ważny, a twój los leży w twoich rękach- głowie-głosie. Idź na wybory i głosuj zgodnie z własnym sumieniem.
Jarosław Pięta