Bóg, wiara i nadzieja
W ostatnim swoim felietonie „Epidemia, pandemia a co po niej” pisałem, że silne gospodarczo i niepodległe państwo jest remedium na nieprzewidywalne sytuacje. Takie państwo jest dobrem wspólnym o które powinien walczyć i dbać każdy obywatel. Wielu Polaków jednak uważało ,że dla ich indywidualnego interesu nie ma to żadnego znaczenia .Teraz w okresie totalnego zagrożenia utraty życia, mogą się przekonać, że byli w błędzie.
Drugim bardzo ważnym dobrem wspólnym dla wszystkich Polaków jest wiara katolicka. Dla ateistów i ludzi o przekonaniach socjalistycznych wydawać się to będzie bzdurą lub kpiną. Niemniej ci, co znają historię Polski nie mogą zaprzeczyć, że księża w czasie zaborów kultywowali polskość w kościołach. I dzięki wierze katolickiej Polska się odrodziła. Wielu Polaków utożsamia ogół duchowieństwa katolickiego jako kościół, a przecież KOŚCIOŁEM jest wspólnota wiernych, a duchowieństwo ma jej tylko przewodzić.
Bez wiernych nie ma KOŚCIOŁA, tak jak nie ma go już prawie w Francji, gdzie kościoły świecą pustkami albo zostały zamienione na miejsca rozrywki lub meczety. Dla ludzi o lewicowych poglądach wiara katolicka to Ciemnogród, a dla komunistów to opium dla ludu. Poniżej postaram się wykazać jak bardzo się mylą. I jak bardzo zagubili się w meandrach wolności, równości i hedonizmu. Ideologia chrześcijańska daje ludzkości najlepsze uniwersalne wartości, które przez tysiąclecia sprawdziły się w tworzeniu ładu społecznego potrzebnego do harmonijnego rozwoju. Nawet inteligentni zagorzali ateiści to przyznają i mówią, że nawet gdyby Boga nie było, to należało go wymyślić. Natomiast ateiści o poglądach lewicowych zaprzeczą temu, bo wierzą w ideały wolności, równości w których nie ma miejsca na Boga.
Wiara chrześcijańska, a przede wszystkim katolicka ma znaczną przewagę nad innymi religiami, gdyż uczy solidarności i partnerstwa z innymi ludźmi. Oprócz dziesięciu przykazań, Biblia i katechizm słowami Jezusa Chrystusa nakazuje:
1.”Będziesz miłował Pana Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą.
2. „Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Większego przykazania innego nad to nie masz.” (Ewangelia Świętego Marka XII.28.31).
Inne religie w swoich postanowieniach i w swojej ideologii przeważnie są, albo agresywne: np. islam, albo egoistyczne np. judaizm. W judaizmie miłość do bliźniego jest pominięta . Co więcej Talmud nakazuje w razie zagrożenia Żyda śmiercią, to Żyd ma obowiązek wszelkimi sposobami ratować swoje życie, a w przypadkach ekstremalnych nawet kosztem nie udzielenia pomocy rodzinie i swoim dzieciom. Wiara chrześcijańska daje dzieciom sprawdzone przez wieki wartości, którymi należy się kierować w życiu, a ich przestrzeganie powoduje ład i porządek społeczny, który w przeciwieństwie do coraz większego ogarniającego nas chaosu jest wartością nie do przecenienia. Marks i jego ideologia komunistyczna o walce klas i dyktaturze proletariatu miała spowodować godne, a nawet wspaniałe warunki życia dla robotników .Wszyscy wiemy jak to się skończyło. Natomiast. godne życie robotnika zapewnił katolicki ruch społeczny zapoczątkowany w XIX wieku w Niemczech przez arcybiskupa Wilhelma Emanuela Kettelera. Celem ruchu nie była rewolucja lecz wykształcenie robotników, po to by zajęli odpowiednie miejsce w społeczeństwie, brali udział w tworzeniu wspólnego dobra i własnymi siłami, własną pracą stworzyli warunki godnego życia.
Wiara katolicka – kościół czyli wspólnota jest czynnikiem spajającym państwo. Nie chodzi tu o państwo teokratyczne, ale o państwo solidarne, solidarnością swoich obywateli. Jest to wartość, która ma ogromne znaczenie w każdych i również obecnych trudnych i tragicznych czasach. A jaka jest obecnie kondycja kościoła katolickiego? W Europie następuje coraz szybszy upadek kościoła katolickiego, ale to nic nowego. Historia kościoła zna liczne przypadki kryzysu wiary jak i ogromnego upadku moralności hierarchów kościoła. Tak było i nie tylko w IX i X wieku, a okres ten nazwano Okresem Ciemnego Papiestwa. Podobnie było w wieku XVI, kiedy papież Juliusz II założył w Rzymie dom publiczny dla chrześcijan i czerpał niego z korzyści finansowe. Było to niezgodne nie tylko z moralnością, ale przede wszystkim z prawem celibatu, które wprowadził Innocenty III poprzez usankcjonowanie reform gregoriańskich. Tak więc w XV i część XVI wieku mimo moralnemu i prawnemu zakazowi, wielu księży żyło w konkubinacie.
Wszystko to skutkowało ruchami reformatorskimi( Luter, Kalwin Hus i inni). Mimo tych buntów i kryzysów Kościół Katolicki jako wspólnota religijna, po tych zawirowaniach wzmocnił się i okrzepł. Natomiast obecnie hierarchowie kościoła prowadzą politykę ekumenizmu, która rozmywa tożsamość kościoła. Największym jednak ich błędem jest odchodzenie od postanowień Soboru Trydenckiego i wprowadzanie „nowinek.” Takim działaniom skutecznie przeciwstawiał się nasz papież – Święty Jan Paweł II.
W aktualnych czasach kościół katolicki w Polsce jest w głębokim kryzysie, co wynika przede wszystkim z materialistycznego modelu życia propagowanego przez ogłupiające nas mass media. Wynika to po części również z błędów hierarchów kościoła i grzechów niektórych księży. Niemniej dominacja materialistycznego wzorca kulturowego połączonego z tak zwaną poprawnością polityczną i eskalacją ideologii gender i LGBT lansowaną również przez ośrodki akademickie, powoduje utajony terror w zakresie poglądów i swobodnej publicznej wypowiedzi.
Do tego należy dodać bezpardonową nagonkę na wiarę katolicką, na instytucje kościelne i księży, zorganizowanej przez coraz liczniejsze grupy postkomunistów, skrajnych feministek i ideologów LGBT oraz ludzi zmanipulowanych i zagubionych. Obecnie w dobie kryzysu zdrowotnego i ekonomicznego nagonka ucichła, a liczba szczerze wierzących Polaków się zwiększa, co jest zrozumiałe w czasach tragedii, a tym samym kościół się wzmacnia, mimo drastycznego ograniczenia chodzenia do kościoła. W tej sytuacji dziwić musi wypowiedz prymasa Polski, który na pierwszym miejscu stawia nakazy władzy ziemskiej, a nie władzy boskiej. Pozostała rzesza hierarchów kościoła z nielicznymi wyjątkami jest zadziwiająco bierna. Czyżby pasterze zostawili trzodę samą mimo licznych niebezpieczeństw.
Na zakończenie, zwracam się do wszystkich wierzących, by w Święta Wielkiej Nocy, jak również w pozostałe trudne dnie i noce nie wpadali w rozpacz lub panikę, ale ufali Panu Bogu i mieli w nim nadzieję, bo to wiara daje siłę i jasny umysł, pozwalający przetrwać trudne chwile.
„Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty Panie jesteś ze mną.”
Włodzimierz Wieczorek
Sosnowiec, dnia 10 kwietnia 2020roku