Audi, vide, tace, si vis vivere in pace
Audi, vide, tace, si vis vivere in pace, to w tłumaczeniu na język polski: Słuchaj, patrz, milcz, jeśli chcesz żyć w pokoju (spokoju). To, niestety zasada zgodnie z którą postępują nasi radni. Bo człowiek z Pcimia wyjdzie, Pcim z człowieka nigdy. Warto zauważyć, że rzuca się w oczy połączenie nieudolności, swarliwości, pazerności i ignorancji. Kość z kości. Siedź, milcz i głosuj, jak każą. Podpisz listę na komisji i znikaj. Dieta się i tak należy. Będziesz myśleć samodzielnie, nie znajdziesz się na listach wyborczych, a rodzina nie znajdzie nigdzie zatrudnienia. Ale piękno zaczyna się wtedy, gdy decydujesz się jednak być sobą. Zajmowanie się pieskami, kotkami, zakupami dla sąsiadów itd., czyli wszystkim, tylko nie faktycznymi sprawami miasta, jest miarą naszych czasów, pozwala zaistnieć w mediach społecznościowych i budować zasięgi, ale w kontekście samorządu uznać to należy za niedopuszczalne i skandaliczne.
Byłem zawsze dumny z mojego miasta, z Sosnowca. Chciałbym, żeby było ono nowoczesne, europejskie, otwarte, przyjazne i oczywiście bez paszportów. No właśnie i niestety – było. Po Sosnowcu chodzi się jak za czasów PRL. Żabki, pizzerie, ciuchlandy. Dziurawe ulice, słynne lego-rondo i buspas nikomu niepotrzebny. I do tego brud i ubóstwo. Zrewitalizowane Egzotarium nie nadrobi zaległości. Sosnowiec, niestety omijają przyjezdni, a pieniądz ucieka przez palce. Sosnowiec się wyludnia w zastraszającym tempie i to szybciej niż inne miasta. Biznes tu nie trafia, powstają tylko magazyny. Sosnowiec w rankingach samorządowych wypada bardzo słabo. Chociaż jest jeden ranking w którym przodujemy. To ranking kpin, bo Sosnowiec stał się miastem memem. To nie przypadek, to rezultat. Osoby kompetentne i doświadczone nie mają tu nic do szukania. Zastąpili ich głównie ludzie, których podstawową kwalifikacją jest lojalność nie wobec miasta, lecz wobec władzy. Dziś rządzą kolesie bez kompetencji, za to z zasięgiem w necie. Dlatego warto pamiętać, że „Królestwo kłamstwa nie jest tam, gdzie się kłamie, lecz tam gdzie się kłamstwo akceptuje”.
Lista niepowetowanych strat wyrządzonych miastu jest długa. Niestety nic nie wskazuje na to, żeby była to już lista zamknięta. Zarządzanie Sosnowcem jest bagnem osobistych koterii i wpływów. Zdecydowana większość to ludzie z podłym wykształceniem, ale z MBA w kieszeni. Mali, pazerni, ale za to z wielkimi ambicjami. Z ich prezydentem na czele.
Decydujący od pewnego czasu jest nowy rozdział w historii propagandy i metod komunikacyjnych w Sosnowcu. To dążenie do autokracji nowego typu. Po co wyjaśniać czy też tłumaczyć społeczeństwu. Warto stosować zaproponowaną metodę tak jak w filmie „Młode Wilki”. W filmie tym Jarosław Jakimowicz mówił, że „Nigdy do niczego się nie przyznawaj. Złapią cię pijanego w samochodzie to mów, że nie piłeś. Znajdą ci dolary w kieszeni, to mów, że to pożyczone spodnie. A jak cię złapią na kradzieży za rękę, to mów, że to nie twoja ręka”.
Wszystko to nie musi zaszkodzić rządzącemu prezydentowi, ponieważ wyborcy uwikłani są w mit sprawczości prezydenta i jego ekipy. Także dlatego, że „normalna polityka” odeszła do lamusa, moralne oburzenia nie działają, a relatywizowanie wszystkiego, to sól rzeczywistości medialnej. Należy zrozumieć, że nowymi czasami rządzi zamęt, a czwarta władza nie ma już w sobie takiej pary jak kiedyś, gdy skrupulatnie i obficie wyjaśniała wszelkie nieprawidłowości i afery.
Tylko podniesienie kultury i świadomości mieszkańców może ten stan zmienić i może pomóc, pomóc nam wszystkim. Bo twoje życie jest wynikiem twoich wyborów. Jak powiedział Omar Faworth – „Kradnij wszystkie kolory świata i pomaluj płótno swojego życia, eliminując szarość lęków i niepokojów”. Bo sekretem szczęścia jest wolność, a tajemnicą wolności jest odwaga.
To zmiecie populistów internetowych i rządzących od radnego, prezydenta aż po posła, którzy dla własnych interesów zadłużają, wyprzedają, zaśmiecają miasto w imię miłości i patriotyzmu do miasta. Bo kiedy mówią o patriotyzmie, to zapewne znowu coś ukradli albo żonę (córkę, syna, kochankę) wcisnęli do rady bądź zatrudnili ją, jako dyrektora. Oczywiście nie tylko w Sosnowcu, ale również w ramach wymiany w innym mieście. To w zasadzie cytat Michała Sałtykowa-Szczedrina, ale pasujący do dzisiejszych czasów w samorządzie sosnowieckim. Nowe czasy, to i nowe zasady potocznie nazywane „3K” czyli kontrowersje, kliki i kasa.
A konkretnie dlaczego negatywnie oceniam obecną prezydenturę:
1. Ponieważ podejmowane są barbarzyńskie decyzje wobec sosnowieckiej przyrody.
2. Ponieważ przez kolejne kadencje nie zorganizowano skutecznego sprzątania miasta.
3. Ponieważ nie ma programu budowy mieszkań komunalnych.
4. Ponieważ nieudolnymi remontami ulic zakorkowano miasto, doprowadząjąc małe firmy i sklepy do kłopotów finansowych, a mieszkańców do rozpaczy.
5. Ponieważ bezwzględnie rozprawia się z pracownikami samorządowymi mającymi inne zdanie.
6. Ponieważ zarządzanie finansami miasta odbywa się niestety w sposób odmienny od tego, jak powinniśmy zarządzać swoimi prywatnymi.
7. Ponieważ mamy do czynienia z wyjątkową pazernością na kasę w prywatnym interesie, np. rady nadzorcze i inne.
8. Ponieważ przy podłym wykształceniu „znam się na wszystkim”.
9. Ponieważ zniszczono mój klub „Zagłębie Sosnowiec”, (gdzie jest prokurator).
10. Ponieważ otacza się ludźmi od wiceprezydentów po prezesów nie będącymi sosnowiczaninami, ze strachu przed ewentualną konkurencją.
I to nie jest wszystko.
Ta władza nie różni się niczym od Pisowskiej, poza in vitro. Nepotyzm i kolesiostwo w tym samym rozmiarze. A pijar, jak wcześniej w „szczujni” o 19.30. Taki sam.
Cała reszta, czyli szkodliwość i stosowane mechanizmy rządzenia są niestety takie same.
Dlatego nie zagłosuję na obecnego prezydenta miasta Sosnowca. Bo trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny. Tylko kto go wtedy zatrudni?
Niestety, pozostałe kandydatury na urząd prezydenta też nie mają szans na mój głos.
„Cel życia, to nie być zadowolonym, ale być użytecznym, wartościowym i kreatywnym.” -T. S. Eliot.
Ja natomiast dodam, że warto myśleć samodzielnie, być uczciwym i zachować czyste ręce.
Jarosław Pięta