Kompetencje i niekompetencja Straży Miejskiej
O strażach gminnych w naszym Kraju napisano wiele. Ponieważ wszystko ma swą przyczynę, tak i lawina spolaryzowanych komentarzy na temat ich funkcjonowania swoją genezę ma w rozdźwięku pomiędzy kilkoma raptem ustawami, oraz lokalnymi regulaminami, a rzeczywistością. Rzeczywistością, wydawać by się mogło, jedną, co wynika z unitarnego ustroju Państwa. Bez względu bowiem na charakter gmin, do właściwości ustanowionych w ich obrębach straży należy, między innymi, egzekwowanie prawa lokalnego, dbanie o ład i porządek, czy też wspieranie jednostek samorządowych w realizacji ich zadań. Choć nie miejsce tu na cytowanie ustaw, warto skoncentrować się na dwu pierwszych kwestiach, silnie z sobą związanych. Nietrudno, pośród przypadków ogólnych, wyróżnić jeden bardzo szczególny.
Po przejściu nieuchronnego, choć spodziewanego, tornada kadrowego w Komendzie, Mieszkańców Miasta nie mogła ominąć kolejna burza. Tym razem propagandowa. Ponieważ przez ostatnich kilka lat w Sosnowcu dzieje się bardzo wiele dobrego, zmiany w Straży Miejskiej sprzed ponad piętnastu miesięcy musiały pozytywnie odbić się na kreowanym wizerunku Miasta. Jak zażyczył sobie tego Ustawodawca, a co Sosnowca również dotyczy, Funkcjonariusze dyskutowanej Formacji powinni niestrudzenie walczyć z samowolnie organizowanymi parkingami chodnikowymi, jak również tępić nieskrępowaną niczym szczodrość obdarowywania przyrody zużytym sprzętem elektronicznym lub niemodnymi meblościankami, charakteryzującą niemały odsetek Mieszkańców. Są to problemy karkołomnie trudne, których rozwiązanie ociera się o donkiszoterię. Nie w Sosnowcu jednakże. Tylko uodpornieni na klechdy o przepełniającej się beczce miodu złośliwcy nie wspomną w tym miejscu o spektakularnej serii, dwóch bodajże, brawurowych akcji Funkcjonariuszy w Śródmieściu, mających miejsce niedługo po zreformowaniu Formacji.
Cóż z tego wynikło? Czy efekty walki o ochronę środowiska w Mieście, by o bezpieczeństwie Mieszkańców nie wspomnieć, nie są mizerne, bez względu na prowadzenie działań również w godzinach wieczornych? Wyłącznie na karb niesprzyjającego splotu okoliczności należy zrzucić fakt gorszej niż przeciętna skuteczności Funkcjonariuszy Straży Miejskiej w walce z zanieczyszczeniem powietrza. Czynnikiem z pewnością limitującym skuteczność działań jest brak posiadania w trakcie interwencji nakazu rewizji. Na niewiele zdały się zatem huczne apele, wznoszone wyłącznie z jednej, słusznej strony, zachęcające do aktywnego udziału Mieszkańców w walce o czystsze Miasto.
Chociaż pieniądze nie mają przykrego zapachu, to czy średnia kwota zeszłorocznego mandatu Straży Miejskiej za spalanie nieodpowiedniego paliwa, wynosząca około stu dwudziestu złotych, nie pachnie wstydem?
Jakub Tomasz Hołaj-Krzak
Warszawa, 29 III 2019