Koniec przygody w Pucharze Polski
Około 2,5 tys. widzów przybyło w czwartkowy wieczór na Stadion Ludowy by obejrzeć mecz 1/16 Pucharu Polski Zagłębia Sosnowiec z Koroną Kielce. Przez pierwsze 20 minut nie było widać tego, że grają drużyny z różnych klas rozgrywkowych. Później w miarę upływu uwidaczniała się coraz większa przewaga gości. Po 30 minutach sędzia zarządził krótką przerwę na uzupełnienie płynów, bo faktycznie było bardzo ciepło. Po tej przerwie na boisku wciąż dominowali kielczanie, próbując zaskoczyć naszego bramkarza z dystansu, bo chyba nazbyt koronkowe akcje wychodziły Koronie średnio. W 43 minucie w dobrej sytuacji znalazł się Patryk Mularczyk. Z ok. 20 metrów strzelił silnie, ale wprost w bramkarza Korony. Pierwsza połowa upłynęła bez historii i na dość słabym poziomie.
Druga część gry rozpoczęła się od bardziej zdecydowanych ataków i to z obu stron. W 55 minucie miała miejsce bardzo składna akcja Zagłębia. Patryk Mularczyk poszedł prawą stroną boiska jak burza i podał do Adama Banasiaka, a ten uderzył z ok. 14 metrów celnie, ale kapitalnie obronił Maciej Gostomski. Trener Korony Gino Lettieri powoli tracił cierpliwość i do 65 minuty dokonał już wszystkich zmian. Na trybunach również się ożywiło, bowiem wreszcie kibice z Kielc dostali się na sektor gości, co zmobilizowało również miejscowych. W 71 minucie miała miejsce pierwsza zmiana w Zagłębiu, z boiska zszedł Adam Banasiak, a w jego miejsce wszedł Wojciech Łuczak. W 80 minucie byliśmy o krok od nieszczęścia, bowiem Elia Soriano strzelił głową z najbliższej odległości, ale David Kudła odbił piłkę z największym trudem. Do końca regulaminowego czasu wynik nie uległ mianie i sędzia zarządził dogrywkę.
Nie wiadomo czy taka była taktyka, czy piłkarzom Zagłębia brakowało sił, ale dogrywkę rozpoczęli dość głęboko cofnięci i tylko sporadycznie kontratakowali. W 8 minucie dogrywki nad Ludowym rozszalała się tak potężna ulewa że sędzia w 12 minucie przerwał zawody. wkrótce po wznowieniu zawodów po dośrodkowaniu Marcina Cebuli z prawej strony Elia Soriano w pełnym biegu przyłożył głowę i było 1 : 0 dla gości. Drugą bramkę straciliśmy w 110 minucie meczu Mateusz Możdżeń strzelił płasko z około 15 metrów i w ciężkich warunkach Dawid Kudła nie dał rady wybronić tej piłki. Zagłębie jeszcze próbowało ambitnie odrabiać straty i udało się to częściowo w ostatniej minucie po strzale Tomasza Nawotki, ale to tak na otarcie łez. Odpadamy z Pucharu Polski po ambitnej walce i momentami niezłej grze, ale to zbyt mało na ekstraligowca z Kielc.
Zagłębie Sosnowiec – Korona Kielce 1 : 2 (0 : 0)
Skład Zagłębia:
Dawid Kudła, Robert Sulewski, Arkadiusz Jędrych, Arkadiusz Najemski, Konrad Wrzesiński, Patryk Mularczyk, Mateusz Cichocki, Rafał Makowski, Tomasz Nowak, Adam Banasiak, Alexandre Cristovao
Rezerwowi: Matko Perdijić, Tomasz Nawotka, Jan Janosz, Szymon Lewicki, Igor Krzykowski, Michał Kieca,Wojciech Łuczak
Trener: Dariusz Banasik
Skład Korony:
Maciej Gostomski, Angelos Argyris, Adnan Kovacević, Elhajdi Pape Diaw, Ken Kallaste, Łukasz Kosakiewicz, Mateusz Możdżeń, Fabian Burdenski, Jakub Mrozik, Goran Cvijanović, Elia Soriano
Rezerwowi: Matthias Hamrol, Krystian Miś, Marcin Cebula, Nika Kaczarawa, Jakub Żubrowski, Ivan Jukić, Bartosz Rymaniak
Trener: Gino Lettieri