Co dalej Platformo?
Niedawno zakończyły się wybory do parlamentu. Zdecydowanym zwycięzcą w tych wyborach nie tylko w skali całego kraju, ale również w moim Sosnowcu i Zagłębiu jest PiS. Wynik jaki jest każdy wie. Chciałbym się podzielić z Państwem uwagami co jest dobre w PO, a co niestety złe, zarówno z pozycji założyciela sosnowieckiej PO, jak i byłego już posła. Prominenci partyjni powiedzą, że taką dyskusję należy prowadzić na wewnętrznych forach partii, ale wszyscy doskonale wiemy, że poza klubem parlamentarnym nie ma już takich miejsc w Platformie Obywatelskiej, gdzie toczyłaby się swobodna wymiana myśli. Ba, nie ma już nawet takiego obyczaju. W Sosnowcu, np. jest to tylko monolog.
Jeden z moich starszych i bardziej doświadczonych kolegów uczył mnie, że należy w stylu anglosaskim rozpoczynać od pozytywów. Przechodzę więc zgodnie z nauką do rzeczy.
Platforma Obywatelska posiada liderów cieszących się dobrą pozycją zarówno w Polsce, jak i w Europie. Są oni niezmiernie pracowici i trzymają się demokratycznych standardów w relacjach zewnętrznych. Jak żadna inna partia PO posiada bardzo dobry drugi szereg ludzi, mniej czy bardziej znanych, ale swietnie wykształconych, na poziomie europejskim, z dużym doświadczeniem polityczno-zawodowym. Naprawdę znakomitych. Niebagatelną rolę w tych relacjach odgrywa również na polskiej mapie politycznej proeuropejski kurs PO, niezależnie od tego czy się to komuś podoba, czy też nie.To jest wielki atut.
A teraz to co najbardziej doskwiera i przeszkadza czyli słabości, zaniechania czy problemy którym należy się przeciwstawić.
Przede wszystkim zauważyć należy brak jasnych, ideowych kierunków i wynikającą z tego znikomą atrakcyjność dla młodego pokolenia. Śmieszą i przerażają kariery polityczne ludzi dla których nie powinno być miejsca na kierowniczych stanowiskach z uwagi na kiepskie wykształcenie i marne doświadczenie. Oni sprawują (sprawowali) władzę dla samej władzy, jednocześnie ośmieszali (ją) swoją partię. Jedną z najgorszych rzeczy, niestety jest brak debaty wewnętrznej. Prawdopodobnie wynika to z braku idei i miałkości intelektualnej, która sprowadza się do obrażania przychylnych PO ludzi, ale myślących i mających swoje zdanie, np. takich jak Karol Winiarski (w końcu współzałożyciel PO w Sosnowcu, kto to dziś jeszcze pamięta…). Liderzy na różnych szczeblach stracili zdolność prowadzenia rozmowy, którą zastąpili wydawaniem komunikatów przyjmowanych bez dyskusji przez liczne grono klakierów albo osób uzależnionych od lidera, choćby z uwagi na zatrudnienie. To z kolei prowadzi do braku spójności pomiędzy komunikatami i decyzjami liderów. Pozbywano i pozbywa się ludzi niewygodnych, a nie tych najsłabszych. Toczyła i toczy się gra ludźmi, a nie z ludźmi. To cecha, która jest obecna niestety w PO, a na pocieszenie niektórym mogę dodać, że również w innych partiach . Największym nieszczęściem jest jednak marazm i faktyczny rozpad lokalnych struktur, co jest szczególnie widoczne w terenie. Lokalni liderzy (oczywiście, żeby była jasność nie wszyscy) są skupieni na sobie i tylko na sobie. Najwyżej pójdą do wyborów samorządowych z lokalnych komitetów przy wsparciu tych, których zatrudniają, bądź z którymi prowadzą biznesy. Zwłaszcza, że słyszałem o takich, którzy w wyborach parlamentarnych próbowali budować inne komitety wyborcze i zmuszali ludzi do startu z takiego komitetu, co jest po prostu …..(każdy, kto chce znajdzie właściwe słowo).
Pomimo tego uważam, że te przegrane wybory zarówno prezydenckie, czy parlamentarne mogą być asumtem do następnych zwycięskich batalii. Jest tylko jedno ale. Jeżeli Platforma Obywatelska ma już w niedalekiej przyszłości odgrywać wiodącą rolę w kraju i za granicą, musi dojść do głębokiej korekty zarówno programowej, jak i personalnej i to prawie na każdym szczeblu. Niezwłocznie, bez zbędnego ociągania się, bo to szkodzi Platformie, a wzmacnia inne partie polityczne, muszą nastąpić – bez przedłużania procedur – zmiany polegające na wyborze przewodniczącego PO. Wybory te pogłębiają chaos w partii, a ci którzy doprowadzili do tego, dziś na różnych szczeblach chcą ją uzdrawiać. Wcześniej, tak jak w Sosnowcu chcieli wykańczać „schetynowców”, a dziś są w pierwszym szeregu zapraszających przyszłego zwycięzcę do Sosnowca. Kampania ta jednak może być niestety wyniszczajca i doprowadzić do różnych scenariuszy. Oby jednak nie. A później dalej….
I to jak najszybciej. Platforma, jako ta starsza i silniejsza partia powinna skierować ofertę do Nowoczesnej, by połączyć siły, zamiast się wykańczać jak lewica.Warunkiem jest również ścisła współpraca, a nie rywalizacja pomiędzy Platformą Obywatelską a Nowoczesną. Jednoczesnie Nowoczesna nie może szukać wroga w PO, bo to – prędzej czy później – może się odwrócić przeciwko niej. Platforma Obywatelska posiada największy klub parlamentarny, ma największy potencjał intelektualny i największe środki finansowe. To są elementy nie do przecenienia. Tym bardziej, że są to partie „gorszego sortu” Działania PiS – jak dzisiaj wyraźnie widać – to działania na korzyść opozycji”. Jak powiedział socjolog Jarosław Flis ,,gdy partia Kaczyńskiego mnoży sobie wrogów, to przeciwnicy konsolidują się wokół Platformy, największej partii opozycyjnej. Ale czy tylko wokół Platformy Obywatelskiej?
Czego Platformie i Nowoczesnej życzę.
Jarosław Pięta