Globalne science fiction
Publicyści polityczni prześcigają się w opiniach oraz przewidywaniach, co przyniesie 2025 rok w polityce międzynarodowej. Większość opinii i komentarzy to prognozy dotyczące tego, co zrobi Trump na Ukrainie oraz jaka będzie polityka USA wobec Chin, jak również jaki to wpływ będzie miało na Polskę. W swoich wypowiedziach opierają się na wyświechtanych w mass mediach opiniach tzw. ekspertów typu Bartosiak lub gen. Skrzypczak, którzy twierdzą , że wojna tuż, tuż, gdyż determinuje to geografia i walka o zasoby surowcowe. Ta ich geopolityka opiera się jedynie na zależności geograficznej i wąskim pojmowaniu wojny jako starcia militarnego.
Takie pojmowanie polityki, profesor politologii Uniwersytetu Łódzkiego Tomasz Kamiński, nazwał zwulgaryzowaną geopolityką, ponieważ na geopolitykę oprócz geografii, wpływ mają również inne czynniki, jak np. przełomowe wynalazki oaz nowoczesna technologia. Dużo znaczenie ma również możliwość sterowania globalnym strachem np. w trakcie pandemii. Najpierw rząd a następnie komentatorzy straszą nas wojną z Rosją. Straszy się nas, że w przyszłym roku będzie rozejm a może nawet pokój na Ukrainie i nie wiadomo czym to dla Polski w przyszłości się skończy, gdyż Putin zyska czas na wzmocnienie armii i jej arsenału. Jaki jest powód straszenia nas? Powód jest jeden – wystraszonym społeczeństwem łatwo się steruje.
Amerykanie nie mogą dopuścić do pokoju na Ukrainie, gdyż to spowoduje sytuację w której Niemcy znów będą współpracować gospodarczo z Rosją. I tak już mimo wojny na Ukrainie Niemcy „przebierają dogami” aby jak najszybciej do współpracy z Rosją doszło. Taka współpraca jest śmiertelnym zagrożeniem dla Ameryki, gdyż może to spowodować, że na kontynencie Euroazjatyckim powstanie silny blok gospodarczo- militarny, godzący w interesy i bezpieczeństwo USA.Na temat tego egzystencjalnego zagrożenia dla Ameryki pisałem 7 stycznia 2024 roku w felietonie „Oś zła” (w kanale Sosnowiec online). Tak więc w interesie Amerykanów jest aby na Ukrainie doszło tylko do zmrożenia starć wojennych i prowadzenia negocjacji.
Trump negocjując z Putinem zyska czas na przeobrażenie USA w światową fabrykę większą niż są Chiny. Pierwsze działania zapoczątkował już w okresie pierwszej swojej kadencji jako prezydent USA. Zamrożeniu konfliktu na Ukrainie oraz zerwania przez USA z ideologią „Zielonego Ładu”, znacznie te działania zintensyfikuje. Będzie kontynuowany projekt uprzemysłowienia tzw „Pasa rdzy”tj. stanów w których został zlikwidowany przemysł ciężki i maszynowy, gdyż był nieopłacalny z powodu tańszej produkcji w Chinach (stany Pensylwania,Ohio,Indiana Michigan).Ta odnowa przemysłowa zapewni pracę 8 milinom ludzi, ponieważ tyle miejsc pracy ubyło z tych trenów. Już pojawiają nowi przedsiębiorcy, nawet spoza Ameryki – tacy jak np. Chris Power, który duże pieniądze zainwestował w zdegradowane Detroit i przywrócił je do przemysłowej prosperity (firma Hardian).
Dzięki Muskowi, Trump nawiązuje ścisłą współpracę przyszłego rządu z Big Tech i z Doliną Krzemową ( Silikon Valley). Planuje znaczny rozwój produkcji półprzewodników, które mają decydujące znaczenie dla rozwoju światowego. Trump w dalszej kolejności zamierza zastosować w pełni doktrynę Monroego i przymusić kraje Ameryki Łacińskie do ścisłej współpracy handlowej. Przejmie z powrotem Kanał Panamski i będzie się starał zminimalizować obroty handlowe olbrzymiego portu chińskiego w Peru lub kupić albo przejąć go w inny sposób. Prowadzenie polityki stawania się większą i silniejszą gospodarką niż są Chiny umożliwiają USA olbrzymie zasoby własnych surowców, w tym przede wszystkim surowców energetycznych. To czyni USA państwem samowystarczalnym. Do tego aby państwo były całkowicie niezależne od dostaw półproduktów i towarów, to zostaną zerwane dotychczasowe łańcuch dostaw. Będą natomiast tworzone łańcuchy dostaw, oparte o własne zasoby, jak również o zasoby krajów Ameryki Południowej.
Zwiększona produkcja będzie wymagać zdobycia nowych rynków zbytu aby nie dopuścić do nadprodukcji towarów. Gdy USA zostaną się potentatem przemysłowym i to większym niż Chiny a mając zagwarantowane niezależne dostawy surowców, mogą i będą domagać się od Unii Europejskiej i od innych kontrahentów handlowych „sprawiedliwego parytetu” sprzedaży. Te i inne działania pozwolą im powiększać własny rynek zbytu. Uruchomienie zatrzymanego przez Bidena wydobycia ropy naftowej i gazu metodą szczelinowania oraz wykorzystanie ogromnych zasobów ropy Alaski – spowoduje bardzo dużą ich podaż. Taka duża podaż musi się przełożyć na radykalną obniżkę ceny ropy na rynkach światowych, co dotkliwe uderzy w gospodarkę rosyjską. Aby sprzedać tą nadwyżkę Trump zmusi wszystkie kraje z którymi współpracuje do kupowania amerykańskiej ropy zamiast o kupowania rosyjskiej ropy i gazu.
Aby spowodować ustępstwo Putina tj. oddanie części ziem anektowanych Ukraińcom, to Trump wzmocni jeszcze bardziej sankcje uderzające w Rosję np. zabraniając sprzedawania jej urządzeń i know- how, niezbędnych do wydobywania ropy i gazu. Takie naciski, plus taniejąca ropa i gaz na rynkach światowych, powinny okazać się skuteczne do urzeczywistnienia rosyjskich ustępstw. Zamrożony konflikt będzie trwał długo a Trump będzie dalej naciskał do dalszych ustępstw Rosji i nie dopuści do ścisłej współpracy gospodarczej Rosji z UE czyli praktycznie z Niemcami. Chiny natomiast będą wypierane z światowych rynków zbytu przez USA a targane swoimi problemami takimi jak- nadprodukcją samochodów elektrycznych i fotowoltaiki, trudności strukturalne gospodarki oraz kłopoty z populacją. To wszystko sprawi, że będą się stawać się coraz słabsze i będą zmuszone ograniczać swą ekspansję przemysłową i handlową.
Światowi gracze mają świadomość, że w eskalacji napięć i konfliktów militarnych jest granica, której nie można przekroczyć, poto aby nie dopuścić do wojny atomowej, która może spowodować zagładę całej Ziemi. Tak więc nie broń kinetyczna tyko ekonomiczna będzie świecić tryumfy. USA używając broni ekonomicznej zmuszą nie tylko Rosję ale również Chiny do negocjacji i ustępstw (felieton”Atomowy parasol a globalizacja” Sosnowiec online 26.02.2024r.) Jeśli rozwój techniki i technologi, który rozwija się w postępie geometrycznym, nie spowoduje przewagi jednej ze stron konfliktu, co może umożliwić jej zwycięstwo, to Ziemia nasza planeta i ludzkość są bezpieczne. A jeśli będzie inaczej i jedna ze stron uzyska bardzo dużą przewagę i pokusi się na rozwiązanie konfliktu przy pomocy siły militarnej – to będziemy mieć atomowy holokaust. Tylko Elon Musk i jego bliscy uratują swoje życie, lecąc rakietą Sarship do kolonii na Marsie.
Włodzimier Wieczorek
Sosnowiec,dnia 31 grudnia 2024 roku
Ps. Ten felieton może się niektórym wydać opowieścią science fiction, chociaż niekoniecznie, gdyż zdaniem autora ta prognoza może się w dużej mierze sprawdzić, ponieważ oparta jest na realnych przesłankach oraz na rzetelnej wiedzy piszącego, zajmującego się tą tematyka od wielu lat.