Grodziecka huta cynku czyli zapomniany epizod industrializacji Zagłębia
W okresie tzw. zaborów Zagłębie Dąbrowskie było przemysłowym sercem Królestwa Polskiego, a w II RP, jednym z najważniejszych ośrodków tego typu w kraju. To tu, nad Przemszą i Brynicą, powstawały zakłady, które przyczyniły się do prężnego rozwoju regionu. Gdyby nie pokłady węgla kamiennego, nie byłoby Zagłębia. Zaś bez inwestycji przemysłowych i połączeń kolejowych, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza bądź Będzin byłyby nic nie znaczącymi miejscowościami, bez jakichkolwiek perspektyw. To właśnie węgiel, transport kolejowy, a także duże zasoby ludzkie sprawiły, że dawna część pogranicza śląsko-małopolskiego ponownie stała się obiektem żywego zainteresowania i polem walki o wpływy. Jedną z szybko rozwijających się osad przemysłowych na terenie Zagłębia w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku był niewątpliwie Grodziec. Mówiąc o obecnej dzielnicy Będzina, wspomina się o cementowni, kopalniach węgla kamiennego i browarze. Zapomina się o hucie cynku, która choć działała krótko, była ważnym elementem industrializacji ówczesnej wsi.
Na temat huty posiadamy niezwykle ubogą wiedzę. Powodem jest nader skromny materiał źródłowy, a ponadto był to zakład, który działał krótko. Niewykluczone, że ewentualne, kolejne kwerendy zmienią ten stan rzeczy.
Zacznijmy od kartografii. Grodziecka huta zaznaczona jest na mapie Grodźca z 1849 r. Zaś na mapie z 1929 r. ten sam budynek określony jest już jako kolonia robotnicza. W obu przypadkach precyzyjnie odwzorowano jego kształt. Dzięki temu wiemy, iż od XIX wieku nie uległ on poważniejszym zmianom.
Fragment mapy Grodźca z 1929 r. z zaznaczonym budynkiem huty
(Zbiory Filipa Wacha)
Kiedy powstał zakład? Tego dokładnie nie wiemy. Ocalałe do naszych czasów źródła historyczne wskazują, iż huta istniała na pewno już w 1842 r. Nie mamy jednak pewności, kto doprowadził ostatecznie do jej budowy. W 1838 r. Józef Bontani sprzedając Maurycemu Kossowskiemu grodzieckie dobra, wymienił wprzyległościach do nich należących Nowe Zakłady pod Łękawą. A właśnie tam funkcjonowała grodziecka huta. W źródle z 1843 r., dotyczącym dóbr Grodziec, pojawia się zapis: Opisanie zabudowań hutniczych pod Łękawą zwanych. Wiadomo, że Maurycy Kossowski (który był właścicielem dóbr Grodziec w latach 1838 – 1843) wraz ze wspólnikiem Maurycym Samelsonem zamierzali uruchomić tu hutę cynku. Niestety trudno jednoznacznie orzec czy to oni, a nie ród Bontanich, doprowadzili do realizacji tego projektu.
W roku 1840 doszło do zawarcia spółki (na okres lat 10) między wspomnianym Maurycym Samelsonem a Maurycym Kossowskim. Samelsonowie należeli do zamożnej żydowskiej rodziny, która związana była z Warszawą i Krakowem. Maurycy Samelson był bankierem i przemysłowcem. Należała do niego m.in. kopalnia w Olkuszu oraz wieś Górka Szlachecka. Udało mu się dokonać zakupu całej produkcji cynku z hut skarbowych. Rynkiem, który wybrał na zbyt tego surowca było Królestwo Polskie i Prusy.
Warto w tym miejscu przybliżyć także sylwetkę ówczesnego właściciela grodzieckiego majątku. Maurycy Tadeusz Kossowski (1795 – 1864) urodził się w Kozłówce. Był synem Rocha i Barbary z Bielińskich. Od 1819 do 1823 r. pełnił funkcję wicereferendarza w Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Policji. Żonaty z Pelagią Cieszewską. Był ziemianinem, ale angażował się w poczynania o charakterze przemysłowym, m.in. jako współzałożyciel i członek Zarządu Towarzystwa Wyrobów Zbożowych. W 1829 r. został uhonorowany Orderem św. Stanisława III kl. W latach 30. XIX w. zaangażował się w budowę kombinatu hutniczego (mowa tu o hucie „Henryków”) w obecnej dzielnicy Sosnowca – Niwce. W ramach tego przedsięwzięcia została powołana w 1833 r. spółka ze wsparciem Banku Polskiego, w której udział oprócz wspomnianego Kossowskiego wzięli: Jacek Lipski, Wojciech Krygar oraz Antoni Klimkiewicz. Rok później wydzierżawili tereny w Niwce z prawem do eksploatacji pokładów węgla oraz rud. Budową zakładu kierował inż. William Harris. Koszty przedsięwzięcia okazały się jednak na tyle wysokie, iż wspólnicy nie byli w stanie spłacić swojego zadłużenia w Banku Polskim, który w 1837 r. zajął kompleks hutniczy. W 1836 r. Kossowski, w swoim majątku w Okradzionowie, wybudował wielki piec. Jego roczna wydajność wynosiła od 12 do 15 tys. centnarów surówki. Niedługo potem, rozpoczął budowę drugiego, takiego samego pieca. Według Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego został on wzniesiony w 1840 r.
W 1839 r. Kossowski zawarł spółkę z Józefem de Schouppé, której celem była budowa statków parowych. Spółka ta miała być prowadzona pod firmą Kossowski i Schouppé. Jednocześnie Kossowski przekazał mu prawa do połowy dóbr Grodziec i wójtostwa Okradzionów oraz fabryk żelaza. Spółka nie trwała jednak długo, a to ze względu na śmierć Józefa de Schouppé, która nastąpiła w niedługim czasie po zawarciu kontraktu. Wspólnik zaś musiał porozumieć się z sukcesorami zmarłego, którym był winien 100 000 złp.
Na marginesie należy dodać, iż Kossowskiemu mylnie przypisuje się wybudowanie w 1823 r. w Grodźcu kopalni węgla kamiennego „Barbara”. W tym czasie (tj. w latach 1799 – 1838) właścicielami grodzieckich dóbr był ród Bontanich i to on niemal na pewno zrealizował wspomniane przedsięwzięcie.
W ramach wspomnianej powyżej umowy z 1840 r., Kossowski zobowiązał się wybudować huty cynkowe składające się z sześciu do ośmiu pieców dubeltowych lub dwunastu do szesnastu pojedynczych z wszelkimi do podobney huty zabudowaniami. Budynki dla robotników, podobnie jak huta, miały być zbudowane na terenie dóbr Grodziec. Samelson przez okres dziesięciu lat funkcjonowania zakładu miał otrzymywać połowę zysku generowanego przez hutę. Co roku, przed pierwszym lipca, wspólnicy mieli decydować komu z nich przypadnie zarząd nad hutą i ogólna dyrekcya na przeciąg roku. Długoterminowe kontrakty dotyczące sprzedaży cynku iako też naymniey partyi Tysiąca Centnarów miały być uzgadniane przez Kossowskiego i Samelsona. Gdyby jeden z nich zmarł, zarząd nad wspomnianą spółką miał objąć żyjący wspólnik. Jeśliby grodzieckie dobra zmieniły właściciela to zarząd nad hutą miał objąć tylko i wyłącznie Samelson, bez udziału nowego dziedzica. Jednocześnie zdecydowano powołać do życia Kompanię Huty Cynkowej, która miała prowadzić grodziecką hutę cynku i jednocześnie płacić Kossowskiemu 3 000 złp rocznie w ramach czynszu dzierżawnego.
Tego samego roku za sumę 15 000 złp rocznie (wraz z uwzględnieniem podatków gruntowych) Kossowski oddał grodzieckie dobra z wszelkiemi dochodami, propinacyą, pańszczyzną, tudzież inwentarzami żywemi i martwemi w sześcioletnią dzierżawę Ludwikowi Samelsonowi. Dla siebie pozostawił pałac mieszkalny z ogrodem (…) produkta gospodarskie na Jego kuchnię potrzebne oraz kopalnie węgla i kruszcu. Jednakże Ludwik Samelson z bliżej nieznanych powodów zmuszony był rozpocząć dzierżawę dopiero dwa lata później. Wówczas porozumiawszy się z Kossowskim, przesunął termin jej rozpoczęcia właśnie na 1842 r.
W tym samym roku (tj. 1840 r.) Samelson i Kossowski nabyli prawo do ośmioletniej dzierżawy kopalni galmanu w Rogoźniku od właściciela tychże dóbr – Ignacego Błeszyńskiego. Udało się tego dokonać ponieważ Joachim Grünberg i Mendel Kuźnicki, dotychczasowi dzierżawcy kopalni, odstąpili od niej na rzecz Kossowskiego. Na mocy osobnej umowy prawa do rogoźnickiej kopalni galmanu Kossowski przelał na swojego wspólnika Maurycego Samelsona, który zapewnił go, że kopalnią galmanu na Rogoźnikach na korzyść spółki z Kofsowskim zawartej będzie prowadzić.
Wówczas też berliński kupiec August Wilhelm Martens reprezentujący Georga E. Müllera młodszego, zamieszkałego w Petersburgu, zawarł umowę z Kossowskim na kupno od niego trzydziestu tysięcy cetnarów cynku wagi berlińskiej z hut Królestwa Polskiego w cenie 37 złp za cetnar. Towar miał być dostarczony w ciągu pięciu lat, w trzech bądź czterech spławach do Gdańska. Kwestię cła tranzytowego pruskiego wziął na siebie Georg E. Müller. Kossowski w ramach tego przedsięwzięcia a konto otrzymał 48 000 złp. Dokument został sporządzony w dwóch wersjach językowych, tj. po polsku i niemiecku a to dlatego, iż Martens – jak zaznaczono w umowie – władał tylko językiem niemieckim.
W 1842 r. Kossowski wydzierżawił na sześć lat (z datą wsteczną od 1841 r.) Antoniemu Szankowskiemu tak prawo kopania węgla kamiennego, kruszcu ołowianego i galmanu iak niemniey prawa stawiania hut na gruncie Dóbr Grodźca (…) tudzież z Hutą Cynkową i siedmiu murowanymi domami mieszkalnymi z kuźnią.
W roku następnym Samelson nieoczekiwanie sprzedał prawo wydobywania galmanu w rogoźnickiej kopalni Martensowi. Tym samym grodziecka huta straciła niezbędny do funkcjonowania surowiec. W zaistniałej sytuacji Kossowski, w tym samym roku, przekazał Martensowi w wieczystą dzierżawę w grodzieckim majątku kopalnie węgla kamiennego, kruszcu ołowianego i galmanu w całym obrębie dóbr (…) już istniejącą i odkryć się mogącą, wraz z wszelkimi zabudowaniami domami mieszkalnemi i fabrycznemi, zgoła wszelkiemi zabudowaniami. Dziedzic Grodźca wyraził też pisemnie zgodę aby Martens mógł stawiać huty cynkowe ołowiane i budowle fabryczne w obrębie Dóbr Grodźca. Jednocześnie Kossowski zrzekł się na rzecz Martensa praw wynikających z jego udziału w spółce (zawartej w 1840 r.) z Samelsonem. W tym samym czasie Szankowski odstąpił od dzierżawy w zamian za weksel na kwotę 37 000 złp, czyli 5 500 Rs.
Grodziecka huta była zakładem zbudowanym z kamienia na zaprawie wapiennej, krytym gontem, z 6 piecami dubeltowymi i 2 piecami z muflami. Głównym odbiorcą grodzieckiego cynku był wspomniany tu Dom Handlowy „George E. Müller” z Petersburga. Niestety nie udało się odnaleźć planów zakładu, ani także szczegółowych danych na temat jego funkcjonowania. Faktem jest jednak to, iż petersburski przedsiębiorca, dzięki poczynaniom swojego przedstawiciela, zyskał dostęp do ważnego dla swoich interesów zakładu.
W roku 1844 nowy właściciel dóbr Grodziec – Jan Ciechanowski pozostawił Martensowi dzierżawę, w skład której wchodziła kopalnia węgla kamiennego (wraz z prawem poszukiwania węgla kamiennego, galmanu i rudy ołowiu), a także huta cynku z należącymi do niej domami i zabudowaniami folwarcznymi. W akcie dzierżawy Ciechanowski zastrzegł, iż sprowadzeni przez Martensa do Grodźca górnicy i officyalisci, tudzież osadzeni, będą podlegać miejscowemu prawu. Dzierżawca zaś zobowiązał się, iż kopalnię i hutę będzie prowadzić podług zasad górniczych i hutniczych i w ciągłym utrzymywać biegu. Uzyskał też prawo dobezpłatnego łamania kamienia (…) kopania piasku i gliny oraz palenia cegły na potrzebę budowli miejscowych, niemniej prowadzenia dróg komunikacyjnych między zakładami jako też kanałów do przypływu i odpływu wody. Dzierżawa ta miała obowiązywać do 1854 r., z możliwością prolongaty na kolejne dziesięć lat. Niestety z zachowanych do naszych czasów dokumentów nie wynika jak przebiegało wykonanie niniejszej umowy i czy w czasie jej obowiązywania nie zaszły jakieś zmiany. W Wykazie Ubezpieczeń Zabudowań wsi Grodziec z 1846 r. pojawia się jedynie zapiska, iż Karol Zamoyski był plenipotentem dzierżawy huty. Nic ponadto.
Co ciekawe, kontrakt dzierżawy z 1844 r. przewidywał możliwość zaadaptowania grodzieckiej huty nakoszary dla hutników, pod warunkiem, że w tym czasie będzie funkcjonował nowy (tego samego rodzaju) zakład. W okresie dwudziestolecia międzywojennego Zakłady „Solvay” tworząc w Grodźcu dla swoich pracowników zaplecze mieszkaniowe, zaadaptowały budynek, w którym niegdyś mieściła się opisywana huta cynku.
Jeśli chodzi o Ludwika Samelsona, Ciechanowski w 1844 r. zawarł z nim ugodę, na mocy której opuścił on grodziecki majątek. Jednocześnie Ciechanowski przekazał mu kwotę 31 500 Rs.
Zakład ze względu na brak dostępu do złóż galmanu, które zapewniałyby dalszą opłacalność produkcji, musiał w 1862 r. (inna wersja mówi o 1867 r.) zakończyć swoją działalność. Zbigniew Olszewski jako przyczynę końca funkcjonowania grodzieckiej huty wskazuje trudności związane z przywozem rudy cynku ze Starczynowa k. Olkusza, co znacząco obniżało opłacalność całego przedsięwzięcia.
Niestety nie wiemy nic o pracownikach zakładu. W księgach metrykalnych grodzieckiej parafii znajduje się akt z 1849 r. gdzie występuje zamieszkały w Grodźcu 38-letni Józef Krzymiński – hutnik, co pozwala przypuszczać, iż robotnicy z huty mieszkali w Grodźcu oraz jego okolicy. Były to najpewniej osoby, które zostały sprowadzone z innych części Królestwa Polskiego lub spoza jego granic, a to ze względu na swoje doświadczenie w pracy w podobnych zakładach.
Jako ciekawostkę należy dodać, iż na początku dwudziestego wieku, w okresie zaborów, do remontu drogi Gzichów – Grodziec, wykonawca wybrany przez Grodzieckie Towarzystwo Kopalń Węgla i Zakładów Przemysłowych użył żużla z grodzieckiej huty, co znacząco pogorszyło stan drogi i podwyższyło koszt jej naprawy. Obecnie w budynku, w którym mieściła się huta cynku, znajdują się mieszkania.
Na zdjęciu tytułowym budynek dawnej huty cynku w Będzinie-Grodźcu (Fot. Dariusz Majchrzak)
Dariusz Majchrzak
Bibliografia (wybór):
I. Źródła archiwalne:
- Archiwum Państwowe w Katowicach:
- Akta Gminy Grodziec 1831 – 1939
- Grodzieckie Towarzystwo Kopalń Węgla i Zakładów Przemysłowych w Grodźcu Spółka Akcyjna 1891 – 1945 [1958]
- Parafia Rzymskokatolicka Grodziec 1663 – 1939
- Archiwum Parafii p.w. św. Katarzyny w Będzinie – Grodźcu
II. Opracowania, gazety, i in.:
- Będzin 1358 – 2008, T. 3, praca pod red. A. Glimos – Nadgórskiej, Będzin 2008
- Fuksiewicz S., Kossowski Maurycy Tadeusz (1795 – 1864), [w:] Polski Słownik Biograficzny, T. 14/2, Z. 61, Wrocław – Warszawa – Kraków 1969
- Jaros J., Historia górnictwa węglowego w Zagłębiu Górnośląskim do 1914 roku, Wrocław – Warszawa – Kraków 1965
- Jaros J., Słownik historyczny kopalń węgla na ziemiach polskich, Katowice 1984
- Jaros J., Słownik historyczny hut cynku na ziemiach polskich, Katowice 1986
- Majchrzak D., Gospodarcza, społeczna i kulturowa ewolucja Zagłębia Dąbrowskiego na przestrzeni wieków na przykładzie Grodźca – maszynopis Olszewski Z., Dzieje osady górniczo – przemysłowej Grodziec, „Wiadomości Górnicze” , 1983, nr 11
- Starościak D., „W dziełach swoich…” Przemysłowcy i społecznicy Zagłębia Dąbrowskiego w XIX i XX wieku, Dąbrowa Górnicza 2014
Źródło: klubzaglebiowski.pl