Hucznie, wesoło i co dalej?
Nastroje sosnowieckich kibiców po dotkliwej porażce z Lechem – o której nie mieliśmy już serca pisać – nie były najlepsze przed meczem przyjaźni z Legią, a po meczu wiele się nie poprawiły.
To, że wygrywaliśmy z Mistrzem Polski do przerwy nie oznacza, że Zagłębie zagrało tę połówkę jakoś rewelacyjnie, a tylko to, że Legia fatalnie, schematycznie i bez polotu. Widocznie podczas przerwy w szatni legionistów musiały paść ostre słowa, bo od początku drugiej połowy obraz gry uległ zmianie na korzyść przyjezdnych. Obecnie na oficjalnej stronie Ekstraklasy dość szybko ukazują się skróty z meczy i ponowne mozolne opisywanie najciekawszych momentów i okoliczności sytuacji bramkowych chyba nie ma już większego sensu, bowiem nawet najbardziej szczegółowa relacja nie dorówna obrazowi. Zatem warto może skupić się na tym, czego tam nie ma, czyli ogólnego i syntetycznego spojrzenia na to co się działo na boisku i na trybunach, a skoro teraz przerwa w rozgrywkach to i czas na małe podsumowanie, wnioski z niego płynące oraz pytania o przyszłość.
Dzięki mizernej postawie Legii Zagłębie nie wyglądało tak fatalnie jak w przegranym 0:6 meczu z Lechem, ale jak wspomnieliśmy to tylko iluzja. Wystarczyło lekkie przyspieszenie gry przez gości i zaczynaliśmy się gubić. Wyższość piłkarska przeciwników nie podlegała dyskusji i o to specjalnie nie można mieć pretensji. Bądź co bądź był to mecz Mistrza Polski z beniaminkiem. Poza tym odnotować należy jeszcze wspólny doping dla obu zespołów zaprzyjaźnionych od dziesięcioleci kibiców Zagłębia i Legii, oprawę i efektowny pokaz fajerwerków, który spowodował przerwanie meczu na ok. 10 min., które sędzia doliczył do regulaminowego czasu gry.
Można natomiast pytać o sprawy, które decydują o tym, że wyraźnie odstajemy od reszty ligowej stawki.
Gdzie są wychowankowie z tak nagłaśnianej i wspieranej na różne sposoby od wielu lat przez miasto Akademii Piłkarskiej? Zbyt krótko istnieje szkolenie w Zagłębiu? Grube miliony podatników corocznie przekazywane do klubu i do tego fatalna (najniższa lub jedna z najniższych w lidze) frekwencja. Jeszcze gdyby choć połowę szerokiej kadry stanowili nasi chłopcy z Sosnowca i okolic, to można by było to jakoś przełknąć, ale w tych okolicznościach chyba czas na przemyślenia. I wcale nie chodzi o to, aby od razu było tak, jak w Górniku Zabrze (średnia widzów kilkakrotnie wyższa) który przystąpił do sezonu z czternastoma wychowankami (ze średnią wieku całego składu 23 lata) – zgodnie z definicją UEFA – i sześcioma dalszymi zawodnikami z innych klubów województwa. Chodzi o to, byśmy chociaż mogli być choć trochę prawdziwie dumni, skoro jako podatnicy ponosimy wyrzeczenia, wszak innych potrzeb w Sosnowcu nie brakuje. Bajdurzenie o wartości marketingowej dla Sosnowca w celu usprawiedliwienia ciągłego zasilania klubu dużymi środkami też nie ma większego sensu. Nikt nie przeprowadzi się do Sosnowca lub otworzy firmę, by tutaj płacić podatki tylko dlatego, że istnieje w nim ekstraklasowa czy pierwszoligowa drużyna, ale oczywiście można bez końca o tym pisać, papier przyjmie wszystko, jak np. o tym, że wystawiono na giełdzie „Malucha” z ceną 100 tys. tylko nie pisze się, kto skłonny jest za niego tyle zapłacić. Uczciwiej chyba jest powiedzieć przez prezydenta, że bezapelacyjnie wygrałem wybory, mam mandat społeczny, taka jest moja wola i kropka. O statutowej funkcji kontrolnej Rady Miejskiej wobec władzy wykonawczej w przypadku Sosnowca lepiej nie wspominać, bo to czysta farsa zarówno w poprzedniej, jak i w obecnej kadencji i pisaliśmy o tym wielokrotnie.
O polityce transferowej klubu od dawna pisali wielokrotnie koledzy z innych redakcji i żadnego efektu to nie przyniosło. Ta polityka przypomina grę losową i takie też są jej efekty. Koszty rosną, a stabilizacji składu i wartości dodanej nie widać. Wydaje się, że kluczowe funkcje w klubie obsadzane są bardziej wedle jakiegoś tajemniczego towarzyskiego klucza, aniżeli wedle rzeczywistych kompetencji.
Bez bardzo głębokich zmian w klubie widoki na dłuższą bytność w ekstraklasie są naszym zdaniem mizerne i nie chodzi wyłącznie o ten sezon, ale o lata przyszłe.
Zagłębie Sosnowiec – Legia Warszawa 2 : 3 (1 : 0)
Skład Zagłębia:
1 Dawid Kudła 17. Michael Heinloth, 25. Piotr Polczak, 16. Mateusz Cichocki, 2. Patrik Mraz, 77. Konrad Wrzesiński, 21. Sebastian Milewski, 24. Bartłomiej Babiarz, 8. Szymon Pawłowski, 22. Żarko Udovicić, 27. Vamara Sanogo
Rezerwowi: 23. Matko Perdijić3. Adam Kokoszka, 4. Arkadiusz Jędrych, 28. Mello, 66. Adam Banasiak, 72. Dejan Vokić, 87. Konrad Kumor
Trener: Valdas Ivanauskas
Skład Legii:
30 Radosław Majecki 41. Paweł Stolarski, 44. William Remy, 4. Mateusz Wieteska, 14. Adam Hlousek, 18. Michał Kucharczyk, 26. Cafu24. Andre Martins, 53. Sebastian Szymański, 21. Dominik Nagy, 27. Carlitos
Rezerwowi:33. Radosław Cierzniak6. Chris Philipps8. Cristian Pasquato11. Jarosław Niezgoda22. Kasper Hamalainen34. Inaki Astiz99. Sandro Kulenović
Trener: Ricardo Sa Pinto