Kłamstwo i polityka, czyli pazerność plus
W polskiej wojnie politycznej, bo tak trzeba nazwać to co obserwujemy, ta druga strona musi zawsze zostać potworem. Bo kłamstwo i strach są paliwem polityki. Kłamstwo i polityka to dobrana para, to jest nierozłączna para. Politycy kłamią…, ale to nasza wina. Wprawdzie nie akceptujemy tego, że kłamie polityk, którego nie lubimy, ale potrafimy wytłumaczyć z kłamstwa polityka, którego lubimy. Stąd też wydaje się zasadnym pytanie czy powinno się karać za kłamstwo w polityce? A w związku z tym czy zabronić sprawowania funkcji publicznych politykom, którym udowodniono kłamstwo? Czy nakazać przedstawienie dowodów do każdej wypowiedzi publicznej i czy wprowadzić warunki dopuszczenia do zawodu polityka? Bo jak powiedział Ferdynand Schirach – „Każdy człowiek ma prawo ufać, że oświadczenie składane przez osoby zajmujące stanowiska publiczne są prawdziwe”.
Kłamstwo w polityce niestety było, jest i będzie. Bo kłamstwo w polityce to dobrana i nierozłączna para mówiła prof. Mirosława Karwat z Katedry Teorii Polityki i Myśli Politycznej Uniwersytetu Warszawskiego – Oczywiście ma ona różne oblicza. Może być przejawem cynizmu: świadomym wprowadzeniem w błąd lub blagierstwem (nieważne czy to prawda czy nie byle odbiorcy w to uwierzyli i byle przyniosło to korzyść). Ale też niektórzy mówią nieprawdę, w którą sami chcą wierzyć.
Mitoman nie jest kłamcą, a blagier i krętacz balansuje na pograniczu kłamstwa, prawdopodobieństwa i nonszalancji. Kłamstwo może też być wykrętami człowieka zakłopotanego, który nie ma grzesznych intencji, ale boi się zrobić komuś przykrość, zawieść czyjeś oczekiwania albo się narazić.
Trzeba być jednak sprawiedliwym: politycy nie mają monopolu na kłamstwo. Pokusa kłamstwa powstaje zawsze, gdy w grę wchodzą pieniądze, władza i prestiż. Nawet gdyby polityka została zakazana, życie bez kłamstwa i tak byłoby niemożliwe.
Hipokryzja i brak zasad moralnych jak wskazuje życie mogą zaprowadzić nawet na ministerialny stołek w Warszawie. Mogą zaprowadzić na stołek marszałka, wojewody, prezydenta, burmistrza czy wójta . O radnych i posłach również nie zapominamy.
W książce „Rozmowa z katem” dysputę w więzieniu prowadzili Jurgen Strop – generał SS i Kazimierz Moczarski kapitan AK – „ W polityce nie ma zasad moralnych” deklarował J. Stroop. „Mam inne zdanie” odpowiedział stanowczo K. Moczarski. I ja się z nim w pełni zgadzam. W tych trudnych i dramatycznych czasach, jak wtedy, potrzebujemy takich odpowiedzi jak powietrza. Istnieje potrzeba, aby głośno krzyczeć o tłustych kotach, misiewiczach i miernotach.
Dzisiaj takim przykładem jest Oskarek, kolejny młodzik z PiS. Oskar otrzymał stołek, bo jak pisze jest katolikiem, patriotą, je mięso, jeździ autem, nie popiera euro itd. itp. ale dowala Tuskowi. Daniel „brudna pała” z Orlenu ledwie skończył szkołę, podłe studia, bez wiedzy, bez merytorycznego przygotowania, bez dostępu do klauzuli „Tajne”, ale w jego obronie staje prokurator.
Prezydent Sosnowca znający się na wszystkim, bo również znakomicie wykształcony, ponadto zasiadający w radach nadzorczych z szczególnym uwzględnieniem rady nadzorczej zoo we Wrocławiu i wodociągów w Dąbrowie Górniczej.Przypominam, zoo jest również w Poznaniu, Krakowie, Gdańsku i innych miastach. Spółdzielnia samorządowców Będzina, Dąbrowy Górniczej, Sosnowca, Tychów, Gliwic, Wrocławia end company działa skutecznie dla siebie i ku chwale….swoich rodzin. No i co z tego!!!
Dziwnym trafem oni mają dyplomy MBA. Ciekawe, gdzie i dlaczego drukują je na taką skalę. Tak czy tak, nie nauka, lecz chęć szczera zrobi z ciebie milionera.Lewa kasa, prawa kasa – jakie to ma znaczenie.
Brak kwalifikacji i kompetencji wiąże się z brakiem moralności. Jak można walczyć z nepotyzmem, zatrudniać pociotków, szabrując samemu pieniądze na lewo i prawo. Ci ludzie są bez żadnych barier i zasad. Powołują się jeszcze na wiarę, kościół, honor i epatują patriotyzmem. Oni jednak nie kłamią tylko skąpo korzystają z prawdy. Mijanie się z prawdą jest wtedy, kiedy ktoś autentycznie nie wie czegoś, nie ma obrazu całości, komentując nieświadomie albo niechcący mija się z prawdą.
Taki Pan minister P. Czarnek wie, zna fakty i nie mija się z prawdą. On po prostu kłamie. Nie pierwszy raz zresztą. Świadomie i z premedytacją w zakresie WillaPlus. Jest to proceder prymitywnego pompowania publicznych pieniędzy do organizacji związanych z PIS, czyli do kieszeni znajomych. Jest to systemowe działanie. Przy tym minister Czarnek z sejmowej mównicy pokazał to co zwykle: butę, arogancję i chamstwo – broniąc obrzydliwego programu WillaPlus. W zakresie programu WillaPlus PiS sięga po retoryczne sztuczki Donalda Trampa, by zaciemniać obraz afery z rozdawanymi nieruchomościami: „ Kłamał niemal w trybie ciągłym, wiedząc, że media nie nadążą z ich prostowaniem”.
Tak samo postępuje Premier M.Morawiecki w zakresie…w każdym zakresie (pierwszy premier w historii RP prawomocnie i to dwukrotnie „skazany za kłamstwo”). Minister Z. Ziobro w zakresie prokuratury i wymiaru sprawiedliwości, Prezydent A.Duda w zakresie praworządności. W finansach i polityce zagranicznej państwa kłamstwo goni kłamstwo. Oj, długo, niestety by jeszcze wymieniać
.Szanowni Państwo, wszyscy jednak powinniście pamiętać, że byli tacy politycy, którzy poszli do polityki nie dla samochodów, willi i milionów. Byli tacy, którzy politykę traktowali jako pracę dla dobra kraju i obywateli, a nie dla siebie. Polityka była dla nich służbą dla dobra innych. Taki był Jacek Kuroń, Tadeusz Mazowiecki, Bronisław Geremek, Jan Lityński, Henryk Wujec i wielu, wielu innych. Oni byli odważni i to jeszcze przed 1989 rokiem z pełnymi tego konsekwencjami dla siebie i swoich bliskich. Byli mądrzy, wykształceni, uczciwi, kompetentni i z zasadami.
Miałem przyjemność ich znać osobiście, podziwiać i współpracować tu w Sosnowcu z grupą przyjaciół, która do dnia dzisiejszego zachowała oprócz wspomnień czyste ręce. Tak, to byli inni ludzie, inni politycy.
Przyznaję, że po tylu latach, również bycia w polityce kompletnie opuściło mnie poczucie humoru. Nie śmieszą mnie wygłupy J.Kowalskiego ani błazenady A.Glapińskiego. Jestem jednak ciągle zażenowany i zasmucony, że takie “osobowości” są w Polsce posłami, samorządowcami, prezesami. To nie jest śmieszne, to nie jest żałosne, to jest obrzydliwe.
Dziś politycy służą interesom swojej partii bądź swoim własnym interesom. Czy jednak wszyscy? Jestem pewny, że nie, bo ja takich znałem w przeszłości i znam na szczęście również w chwili obecnej. Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto” – w 101. rocznicę urodzin Władysława Bartoszewskiego, wspominamy myśli i przesłanie żołnierza AK, świetnego dyplomaty, człowieka dialogu i pojednania.
Cześć Jego pamięci!
Możesz strusia mianować krową, mleka z tego nie będzie – przysłowie arabskie.
Jarosław Pięta