Poległy po ambitnej walce
Drużyna z Torunia przyjechała do Sosnowca w zaledwie dziewięcioosobowym składzie, a dwie zawodniczki (wśród nich była koszykarka naszej drużyny Anna Bekasiewicz) nawet się nie rozgrzewały. Cały mecz przesiedziały w dresach na ławce rezerwowych i na parkiecie pojawiły się tylko w trakcie przedmeczowej prezentacji. Siedmioosobowy skład okazał się wystarczający do pokonania zespołu z Sosnowca.
Sosnowiczanki ani przez chwilę nie były na prowadzeniu. Co więcej, wynik remisowy utrzymywał się przez niecałą minutę. Najpierw, co zrozumiałe, gdy na początku meczu było 0:0 i chwilę później, gdy w odpowiedzi na punkty Agnieszki Skobel wyrównała Michaela Stara. Torunianki w pierwszej kwarcie prowadziły maksymalnie 7 punktami, a ostatecznie po 10 minutach było 13:19.
Drugą kwartę nasz zespół rozpoczął od trafienia Robyn Parks niwelującego straty do 4 punktów. Niestety, potem do głosy doszły torunianki, które w drugich dziesięciu minutach meczu trzykrotnie zanotowały serię 7:0 i systematycznie odjeżdzały sosnowiczankom. Po 20 minutach gry Energa prowadziła w Sosnowcu 43:23. Skuteczność naszego zespołu przed przerwą pozostawiała bardzo wiele do życzenia – zaledwie jeden celny rzut za trzy punkty na 16 prób to dramatycznie słaby wynik.
W trzeciej kwarcie nasz zespół zdobył więcej punktów niż łącznie w pierwszych dwóch odsłonach meczu, a do tego zagrały mocniej w obronie i wygrały trzecią kwartę 11 punktami. Torunianki w 24. minucie prowadziły różnicą 21 punktów (51:30), jednak między 27. a 30. minutą rywalki miały kryzys i seria 11 kolejnych punktów pozwoliła drużynie Mirosława Orczyka zniwelować różnicę do siedmiu „oczek” (49:56). Przed czwartą kwartą Energa prowadziła 9 punktami.
W ostatniej kwarcie naszej drużynie udało się dojść rywalki tylko na 7 punktów. Torunianki, mimo tego, że trzy zawodniczki miały na koncie 4 faule, dograły do końca meczu w pełnym składzie. Górę wzięło doświadczenie ich koszykarek, a także warunki fizyczne.
W drużynie z Sosnowca zadebiutowała dziś serbska rozgrywająca Ines Corda, która w kadrze JAS-FBG Zagłębia zastąpiła Chorwatkę Lanę Packovski. Serbka rozegrała dziś ponad 14 minut (w III kwarcie weszła na dłużej za kontuzjowaną Naketię Swanier i wtedy nasz zespół zanotował serię 11:0) i zdobyła w debiucie 7 punktów. Warto zauważyć, że jej wskaźnik +/- wyniósł +5.
– Do przerwy graliśmy na bardzo słabym procencie, z bardzo słabą obroną. W drugiej połowie dziewczyny pokazały charakter. Nowa, młoda zawodniczka z Serbii musiała być szybko wprowadzona w grę i dała bardzo dobrą zmianę, nakręciła grę. Dobry występ także Michaeli Starej i punktowo dobrze wypadła Robyn Parks. Trzeba dalej walczyć i pracować. Za tydzień bardzo ważny mecz w Ostrowie Wielkopolskim – powiedział po meczu trener Mirosław Orczyk.
Po dzisiejszej porażce i niespodziewanym zwycięstwie AZS Poznań nad Basketem Gdynia, nasza druzyna spadła na 10. miejsce w tabeli Basket Ligi Kobiet. Kolejny mecz w hali w Sosnowcu odbędzie się za 3 tygodnie. Rywalem będzie CCC Polkowice.
JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec – Energa Toruń 71:82 (13:19, 10:24, 28:17, 20:22)
JAS-FBG Zagłębie: Robyn Parks 26 (3×3), Michaela Stara 13 (1×3), Egle Siksniute 11, Naketia Swanier 4 (6 zb), Agnieszka Fikiel 2 oraz Ines Corda 7 (1×3), Stephany Skrba 6 (7 zb), Marta Urbaniak 2, Marta Dobrowolska 0