Remis w Bielsku
Zespołowi Zagłębia nie udało się przedłużyć do trzech serii kolejnych zwycięstw. Po wygranych nad Chrobrym Głogów i Stomilem Olsztyn sosnowiczanie po bezbramkowym remisie podzielili się punktami z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Dla Zagłębia był to trzeci kolejny wyjazdowy remis, a zarazem piąty mecz z rzędu bez porażki.
Zagłębie podobnie jak w meczu ze Stomilem rozpoczęło z jednym napastnikiem. W pierwszym składzie wyszedł Szymon Lewicki, a dopiero po przerwie na placu gry pojawił się Vamara Sanogo. Żadnemu z nich nie udało się strzelić gola, a bliższy tego był najlepszy strzelec Nice I ligi w tym sezonie. W 24. minucie po dośrodkowaniu Roberta Sulewskiego trafił piłką w poprzeczkę i był to najgroźniejszy strzał naszej drużyny w całym meczu. Z kolei Dawid Kudła miał okazję się popisać swoimi umiejętnościami przy obronie strzałów Kamila Wiktorskiego i Bartosza Jarocha.
Jesienią ubiegłego roku mecz Podbeskidzia z Zagłębiem przyniósł aż dziewięć bramek. Wygląda na to, że piłkarze obu zespołów we wrześniu 2016 wyrobili normę na kilka następnych spotkań, bo dzisiejszy mecz był drugim kolejnym starciem obu ekip, które zakończyło się wynikiem 0:0.
– Mimo tego, że żademu zespołowi nie udało się strzelić bramki, mieliśmy dobry i emocjonujący mecz. Typowy mecz walki i charakteru. Mieliśmy kilka sytuacji w I połowie, które powinniśmy lepiej wykończyć i zakończyć bramką. Niestety nie udało nam się tego dokonać. Liczyliśmy na to, że wejdzie Vamara Sanogo i zagramy dwójką napastników z przodu i będziemy bardziej ofensywni. W pierwszej połowie, grając na jednego napastnika, mieliśmy wiecej okazji niż po przerwie. Chcieliśmy zrobić wszystko, aby wygrać. Nie udało nam się tego dokonać i dalej będziemy szukać punktów na wyjazdach, ale wygrywając u siebie i remisując na wyjazdach to będzie niezła średnia – 4 punkty na 2 mecze dają awans. Mieliśmy wspaniałą publiczność. Kibice przyjechali licznie i dopingowali nas od pierwszej do ostatniej minuty. Mam nadzieję, że kolejny mecz z Ruchem będzie zwycięski, że strzelimy bramki i będą to bramki zwycięskie – powiedział na konferencji prasowej Dariusz Dudek.
– Uważam, że mecz dobry, szybki, w dobrym tempie. Zabrakło tylko bramek, bo była walka i agresywność z jednej i drugiej strony. W pierwszej połowie zagraliśmy słabiej niż w drugiej. Podobała mi się gra mojej drużyny w drugiej połowie. Była walka, dochodziliśmy do sytuacji. Zagraliśmy na zero z tyłu i zero z przodu. Zabrakło nam bramki. Muszę pochwalić zespół za ten mecz. Graliśmy dobrze, ale trzeba strzelić, żeby wygrac. W koncówce myślałem, że po ostatnich meczach, gdzie traciliśmy bramki w końcówce, dzis nam się uda strzelić bramkę, ale to nam się nie udało i musimy się zadowolić remisem – ocenił mecz szkoleniowiec Podbeskidzia Adam Nocoń.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Zagłębie Sosnowiec 0:0
Podbeskidzie: 23. Wojciech Fabisiak – 25. Bartosz Jaroch, 4. Kamil Wiktorski, 8. Mariusz Malec, 5. Mariusz Magiera – 70. Miłosz Kozak, 90. Adrian Rakowski (75′ 94. Valerijs Šabala), 31. Łukasz Hanzel, 17. Tomasz Podgórski (58′ 41. Dimityr Ilijew), 11. Łukasz Sierpina – 9. Paweł Tomczyk (89′ 7. Szymon Sobczak).
Zagłębie: 1. Dawid Kudła – 94. Robert Sulewski, 4. Arkadiusz Jędrych, 16. Mateusz Cichocki, 22. Žarko Udovičić – 77. Konrad Wrzesiński (81′ 11. Patryk Mularczyk), 21. Sebastian Milewski, 66. Adam Banasiak (46′ 27. Vamara Sanogo), 6. Tomasz Nowak, 7. Tomasz Nawotka – 20. Szymon Lewicki.
żółte kartki: Jaroch, Hanzel, Sierpina – Cichocki, Sulewski, Milewski, Sanogo.
sędziował: Wojciech Myć (Lublin).