Remis w Bytowie
Piłkarze Zagłębia w czwartym kolejnym meczu nie potrafili odnieść zwycięstwa. Dziś sosnowiczanie nie potrafili wykorzystać gry w przewadze liczebnej przez niemal całą drugą połowę i zremisowali z Bytovią 2:2.
Po remisie przed dwoma tygodniami w Mielcu Zagłębie wraca do domu bogatsze o jeden punkt także z Bytowa. Różnica jest taka, że ze Stalą straciiśmy prowadzenie w końcówce spotkania, a w meczu w Bytowie gospodarze dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, a nasz zespół dwa razy doprowadzał do remisu.
Pierwszego gola Bytovia strzeliła w 13. minucie, gdy w zamieszaniu po rzucie rożnym piłkę do bramki skierował Marek Opałacz. Sosnowiczanie odpowiedzieli po ośmiu minutach także za sprawą rzutu rożnego. Po krótkim rozegraniu piłki w narożniku boiska dośrodkował Tomasz Nowak, a Szymon Lewicki skierował piłkę do siatki.
Radość z wyrównania trwała krótko. W 23. minucie Janusz Surdykowski sfinalizował dośrodkowanie Łukasza Wróbla i pokonał Dawida Kudłę. Dla napastnika Bytovii był to już czwarty gol w meczach przeciwko Zagłębiu. W ostatniej minucie pierwszej połowy znowu bramkę głową strzelił Szymon Lewicki. Było to już jego piąte trafienie w tym sezonie, a asystę zaliczył Konrad Wrzesiński.
Po przerwie gole już nie padły. Najwięcej emocji wywołała akcja z 52. minuty. Faulował Tomasz Nowak, który miał już na swoim koncie jedną żółtą kartkę. Kamil Wacławczyk tak gwałtownie domagał się od arbitra pokazania naszemu kapitanowi drugiego upomnienia, że sam w ciągu kilkunastu sekund obejrzał dwukrotnie żółty kartonik i musiał udać się do szatni.
– Był to dla nas bardzo trudny mecz, bo Bytovia ma dobrych piłkarzy. Chcieliśmy ten mecz wygrać. Nie udało się. Goniliśmy dwa razy wynik. Chłopaki pokazali charakter i zaangażowanie. Chcę podziękować naszym kibicom, którzy przyjechali nas licznie dopingować i po meczu powiedzieli nam kilka ciepłych słów. Takie wsparcie jest dla nas bardzo ważne w tej trudnej sytuacji. Mam nadzieję, że wygramy dwa spotkania, które zagramy u siebie i damy wiele radości kibicom – powiedział trener Zagłębia Dariusz Dudek.
– Zaczęliśmy dobrze, strzeliliśmy bramkę. Potem zespół z Sosnowca wyrównał. Wiedzieliśmy, że będą dośrodkowania, bo trener Dudek postawił na dwójkę napastników. Szymon Lewicki jest wytwornym snajperem i pokazał, co potrafi. Druga żółta kartka dla Nowaka powinna być, bo kopnął naszego zawodnika bez piłki. Oczywiście nie pochwalam zachowania Wacławczyka. Kamil już przeprosił zespół za swoje zachowanie, ale tak to już jest, że czasami zawodnicy nie trzymają ciśnienia – skomentował szkoleniowiec Bytovii Adrian Stawski.
Bytovia Bytów – Zagłębie Sosnowiec 2:2 (2:2)
1:0 Marek Opałacz 13′
1:1 Szymon Lewicki 21′
2:1 Janusz Surdykowski 23′
2:2 Szymon Lewicki 45′
Bytovia: 27. Andrzej Witan – 3. Łukasz Wróbel, 44. Michał Stasiak, 55. Fran González, 2. Marek Opałacz – 68. Bartosz Wolski (66′ 28. Jakub Kuzdra), 77. Sławomir Duda, 16. Bartłomiej Poczobut, 30. Kamil Wacławczyk, 10. Michał Jakóbowski (90′ 7. Jakub Wilk) – 11. Janusz Surdykowski (90+4′ 9. Orlande Kpassa).
Zagłębie: 1. Dawid Kudła – 94. Robert Sulewski, 4. Arkadiusz Jędrych, 16. Mateusz Cichocki, 22. Žarko Udovičić – 7. Tomasz Nawotka, 8. Rafał Makowski (37′ 21. Sebastian Milewski), 6. Tomasz Nowak, 77. Konrad Wrzesiński (69′ 89. Wojciech Łuczak) – 20. Szymon Lewicki, 27. Vamara Sanogo.
żółte kartki: Wacławczyk, Stasiak, Surdykowski – Nowak, Sulewski, Milewski.
czerwona kartka: Kamil Wacławczyk (52. minuta, Bytovia, za drugą żółtą).
sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok).