Marek Sapiński – „ROMANZA NOVA”
ROMANZA NOVA
Będzie Cię chwalić Pani moja lutnia
Śpiewem przedświtu, w poranku krysztale,
Kiedy twa zorza budzi się z uśpienia
By miłościwie jaśnieć nam wspaniale.
Mistrzu Murillo, co też to się stało?
Iż z ram wystąpił obraz Magdaleny
Dla radowania pierwszych pąków wiosny,
Splendorem istnym dla maluczkich sceny.
Jest to cud jakiś, gdy z wiekowych płócien
Piękno się nagle w postać przyobleka
Aby w miernocie powszedniego znoju
Jasnością błysnąć dla biednego człeka.
Któż dziś tak śpiewa? Gdy tornado zdarzeń
Słowa wytrąca z ich pradawnej siły.
Miałki się ściele głosek znanych całun,
Resztki kanonów co się rozproszyły.
Zostawmy słowa, są jedynie dźwiękiem
Choć gdzieś za nimi skrywają się treści.
Piękno choć różne, zawsze promienieje.
Żadna też moda jego nie zbezcześci.
Marek Sapiński