Udany debiut nowego trenera
W związku z nowym trenerem nieliczni kibice, którzy przybyli dzisiaj na Stadion Ludowy mieli nadzieję na efekt „nowej miotły” i ten efekt zadziałał. Zaczęło się niepomyślnie, bo już w 3 minucie goście objęli prowadzenie. W polu karnym Mateusza Szczepaniaka faulował Alexandre Cristovao i arbiter nie miał wątpliwości wskazując na jedenaście metrów. Rzut karny na bramkę pewnie zamienił Petteri Forsell. Wyrównanie nastąpiło niespełna 10 min później, gdy Konrad Wrzesiński zagrał do zupełnie niepilnowanego Szymona Pawłowskiego, który mając dużo czasu, przymierzył w prawy róg bramki z ok. 13 metrów. Po wyrównaniu Zagłębie zagrało nieco śmielej, ale z dużą nerwowością w obronie i dużą ilością fauli. Dogodną sytuację w 26 minucie miał Konrad Wrzesiński, ale będąc w pełnym biegu nie trafił dobrze w piłkę i ta wylądowała w objęciach bramkarza gości. Miedziowi natomiast próbowali forsować naszą bramkę głównie prawą stroną boiska i przychodziło im to dość łatwo. W 36 minucie jeszcze wyborną okazję miał Szymon Pawłowski, który nie zdołał dobić odbitej piłki przez bramkarza po mocnym strzale Sebastiana Milewskiego. Szymon Pawłowski zrehabilitował się cztery minuty później wyprowadzając Zagłębie na prowadzenie. Podawał znowu Konrad Wrzesiński, a zawodnik gospodarzy uderzył mocno po prawym rogu bramki obok bezradnego Łukasza Sapeli. I tego byłoby na tyle, jak chodzi o pierwszą część meczu.
Od początku drugiej połowy można się było spodziewać zdecydowanych ataków Miedzi, ale nic takiego nie miało miejsca. Dopiero od ok. 60 minuty zaczęła się zarysowywać przewaga przyjezdnych, ale to Zagłębie zdobyło bramkę, a właściwie padł gol samobójczy. Z rogu dośrodkował Patrik Mraz, a Fran Cruz tak nieszczęśliwie wybijał piłkę głową, że trafiła ona do siatki i było 3:1. Jednak utrata trzeciej bramki nie podcięła całkiem gościom skrzydeł, Atakowali większą ilością zawodników, pozostawiając jednocześnie sporo miejsca na kontrę i kilkakrotnie Zagłębie było bliskie wykorzystania okazji.
Generalnie mecz może do porywających nie należał z wyjątkiem kilku ciekawszych fragmentów, ale tragedii też nie było. Mecz walki z dużą determinacją z obu stron i co najważniejsze z pełną zdobyczą punktową Zagłębia, które tych punktów potrzebuje jak mało kto w obecnej sytuacji.
Zagłębie Sosnowiec – Miedź Legnica 3 : 1 (2 : 1)
Skład Zagłębia:
Dawid Kudła 17. Michael Heinloth, 4. Arkadiusz Jędrych, 25. Piotr Polczak, 2. Patrik Mraz, 77. Konrad Wrzesiński, 21. Sebastian Milewski, 66. Adam Banasiak, 8. Szymon Pawłowski, 42. Alexandre Cristovao, 27. Vamara Sanogo
Rezerwowi: 23. Matko Perdijić, 9. Junior Torunarigha, 16. Mateusz Cichocki, 22. Żarko Udovicić, 24. Bartłomiej Babiarz, 28. Mello, 72. Dejan Vokić
Trener: Valdas Ivanauskas
Skład Miedzi:
1 Łukasz Sapela 23. Paweł Zieliński, 28. Kornel Osyra, 24. Tomislav Bozić, 5. Frank Adu Kwame, 21. Henrik Ojamaa, 26. Fran Cruz22. Borja Fernandez, 10. Mateusz Szczepaniak, 11. Juan Camara, 10. Petteri Forsell
Rezerwowi: 32. Anton Kanibołoćkyj, 4. Wojciech Łobodziński, 7. Łukasz Garguła, 13. Adrian Purzycki, 17. Artur Pikk, 19. Grzegorz Bartczak, 77. Mateusz Piątkowski
Trener: Dominik Nowak
Widzów 2644