Wiatr w śmigła albo ruchy pozorne
Doświadczenie uczy, że wystosowywanie przez Urzędników Urzędu Miejskiego w Sosnowcu odpowiedzi na pisma Mieszkańców nie jest konsekwentne. Nie dotyczy to trzymania się terminów ustawowych, lecz chociażby dyktowanych zdrowym rozsądkiem; o obyczajach trudno wyrokować. Co wytrwalszych Mieszkańców z pewnością przestaje powoli dziwić fakt ignorowania takowej korespondencji. Z całą pewnością jednak trzeba wykluczyć wszystkie te poruszane przez Mieszkańców problemy, z którymi walka niesie spodziewane efekty, co zrozumiale przekłada się na wzrost poczucia satysfakcji Urzędników Pana Prezydenta Arkadiusza Chęcińskiego. Jako sztandarowy należy wyróżnić ochronę powietrza.
Obszerność sygnowanego przez Zastępcę Pana Prezydenta Chęcińskiego, Pana Michała Zastrzeżyńskiego, pisma (19 VIII 2019), do którego załączono pismo (30 VII 2019) Pana Komendanta Straży Miejskiej, Ireneusza Kosielskiego, wzmaga wiarę w istnienie wzajemnego szacunku na linii Rządzący-Rządzeni [kopie pism, z wyłączeniem klauzuli informacyjnej RODO, opublikowałem (21 VIII 2019) na swym koncie na Facebooku; dostęp do nich mają wszyscy użytkownicy Serwisu]. Ponieważ jednak książek po okładkach nie ocenia się, warto chociażby powierzchownie ich treść przeanalizować. Tyle bowiem wystarczy, by zanurzyć się w oparach tłumionego za wszelką cenę absurdu.
Jednym z pobocznych problemów wskazanym w mym piśmie (15 VII 2019; pismo opublikowane na Facebooku tego samego dnia) do Pana Prezydenta Chęcińskiego była niedostateczna ilość informacji odnośnie do stanu powietrza, które zamieszczano na stronie internetowej Miasta; zarzut ten dotyczył także odnośników do stron obcych. Zwrócili na tę kwestię uwagę, między innymi, Aktywiści zrzeszeni w Zagłębiowskim Alarmie Smogowym. Wszystko wskazuje jednak, że miała miejsce zbiorowa halucynacja, gdyż Zastępca Pana Prezydenta był uprzejmy przypomnieć, że strona internetowa Gminy w tym zakresie jest dopracowana. Niestety, ale Pan Zastrzeżyński spuścił kurtynę milczenia na datę udoskonalenia strony. Co gorsza, Pan Zastrzeżyński zupełnie nie odniósł się do kwestii obojętności Redakcji Kuriera Miejskiego na kwestie związane z jakością powietrza w Sosnowcu. Wynika to z pewnością z braku zgody na ingerencję w wolność prasy…
Już na etapie lektury pierwszego z pism można natknąć się na zastanawiające nieścisłości. Niemniej powodów do refleksji przynosi lektura pisma ze Straży Miejskiej. Obok tradycyjnie utrwalanego zwyczaju zastępowania pierwszego imienia (właściwego) drugim, załączony informator-biuletyn od pierwszego akapitu razi szerzeniem propagandy sukcesu, na szczęście w stopniu tylko zbliżonym do znanego z czasów słusznie minionych. Otóż spragnieni informacji ekologicznych Mieszkańcy Sosnowca – po utrwaleniu sobie, iż smog wynika między innymi z zanieczyszczenia powietrza – z pewnością będą ukontentowani, świadomi wejścia Sosnowca na ścieżkę realnej walki z zanieczyszczeniami atmosferycznymi już (!) od VIII 2018 dzięki zakupowi pojazdu specjalistycznego.
Przywoływany przeze mnie wcześniej, Świętej Pamięci, Reżyser Stanisław Bareja z pewnością skrzętnie wykorzystałby doniesienia, dotyczące zarówno kosztów analiz fizykochemicznych (450,00 zł netto / 553,50 zł brutto), jak też maksymalnej (!) wysokości mandatu (500,00 zł). Nie ulega wątpliwości, że spełniony musiał być jeden z kryteriów wyboru Firmy z Rudy Śląskiej, jakim jest konkurencyjność oferty analitycznej; znane z czasów gospodarki planowanej centralnie zacięcie ekonomiczne nie powinno nikogo obecnie dziwić. Istne apogeum absurdu, czemu felieton niniejszy zawdzięcza tytuł, odnaleźć można w akapicie trzecim. Pomijając bowiem już sam fakt założenia mizernej normy pomiarowej [co najmniej dwie (!) kontrole tygodniowo], Pan Komendant Kosiński nie odczuwa zażenowania powołując się na obostrzenia dyktowane organizacją w Katowicach Szczytu COP 24. Wskazane wydarzenie, którego organizacja nie mogła być powodem do zamknięcia przestrzeni powietrznej na prawie pół roku, wespół z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, poskutkowało przeprowadzeniem przez ponad pięć miesięcy (od 21 XI 2018 do 30 IV 2019) trzech (!) badań. Żywię niekłamaną nadzieję, iż w treść pisma wdarł się błąd, gdyż trudno podobne oświadczenie traktować w kategoriach zdroworozsądkowych. Na zastanowienie zasługuje nadto umieszczenie fotografii drona, gdyż w tekście analizowanej strony pisma o jego wykorzystaniu nie wspomniano; jeżeli Pan Komendant Kosiński wskazując na niekorzystne warunki atmosferyczne miał na uwadze grożące uszkodzeniem drona (silny wiatr, niska temperatura, wysoka wilgotność, etc.), być może warto przemyśleć celowość zakupu urządzenia nieprzydatnego do pracy.
Mieszkańcy z pewnością zaniepokojeni irracjonalnymi doniesieniami z Komendy Straży Miejskiej w Sosnowcu uspokoją się na myśl, iż zakupiony higrometr do analiz drewna, co najzupełniej oczywiste, certyfikowany i umożliwiający pomiary wilgotności w funkcji temperatury nie tylko dla próbek drewna jednego gatunku drzewa, na nic się nie zdał. Okazuje się bowiem, że nikt w Sosnowcu nie mógł spalać drewna wilgotnego, tym bardziej w okresie jesienno-zimowym.
Ponieważ wszystko ma, na szczęście, swój koniec, warto absurdy podsumować większymi absurdami. Pierwszy akapit z ostatniej strony merytorycznej pisma Pana Komendanta Kosielskiego donosi, iż wyłącznie co trzecia kontrola skutkowała pobraniem prób do analizy; brak wyjaśnienia, czy kryterium wyboru były organoleptyczne próby wykonywane przez Funkcjonariuszy Straży Miejskiej. Drugi akapit przypomina smutny fakt śmiesznie niskiej średniej kwoty mandatu (2018), bliskiej 120 zł, tym samym rażąco niższej w porównaniu do kwoty maksymalnej (500,00 zł). Trzeci akapit mówi, bez wdawania się w zbędne wyliczenia z zakresu popełnianych wykroczeń, iż wszystkie mandaty wynikły ze spalania odpadów; najpewniej wzrost liczby nałożonych mandatów (proporcjonalnie do całego roku 2018) wyniknąć musiał z poprawy warunków atmosferycznych oraz zażegnania katowickiego Szczytu Klimatycznego. Akapit kolejny wskazuje, iż zarówno Prokuratura Rejonowa, jak i Sąd Rejonowy nie odnalazły podstaw do ścigania przeciw postawionym zarzutom, czego jako porażkę Wymiaru Sprawiedliwości nie należy poczytywać, a tryumf środowiska naturalnego. Tryumf ten z pewnością nie bierze się z próżni; zakrojonej na szeroką skalę kampanii edukacyjnej w Mieście zawdzięczać mogą Mieszkańcy brak konieczności niepokojenia Funkcjonariuszy Straży Miejskiej. Wszyscy przeto zachować mogą zdrowie. Zarówno płuc, jak i sumienia…
Tekst niniejszy nie ma nic wspólnego ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Wiąże się wyłącznie z innym, prostszym wyborem: Sosnowiec ma być Miastem czystym, czy nie?
Jakub Tomasz Hołaj-Krzak
Warszawa, 24 VIII 2019