11 listopada Święto Niepodległości, a nowa polityka historyczna
Mamy za sobą kolejne obchody święta -11 listopada. Ta data powinna być dla nas najważniejszym świętem. To Narodowe Święto Niepodległości ustanowione dla upamiętnienia odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 r. po 123 latach zaborów. l wojna światowa wybuchła 28 lipca 1914 roku. Już wtedy Polacy zdawali sobie sprawę z tego, że jest to dla nich szansa, by zawalczyć o odzyskanie niepodległości. Po raz pierwszy od ponad stu lat państwa zaborcze (Niemcy, Austro-Węgry oraz Rosja) były ze sobą skłócone. Rosja wraz z innymi krajami Ententy walczyła przeciwko państwom centralnym Niemcom i Austro-Węgrom. Polacy widzieli w tej walce nadzieję na odzyskanie niepodległości. Dopiero klęska wszystkich zaborców stworzyła szansę na wskrzeszenie Polski. Odzyskiwanie przez Polskę niepodległości było procesem stopniowym, a wybór tej daty to zbieg różnych wydarzeń – zakończenie I wojny światowej i zawarcie rozejmu w Compiegne oraz przybycie dzień wcześniej do Warszawy Józefa Piłsudskiego i oddanie władzy w jego ręce przez Radę Regencyjną. 10 i 11 listopada 1918 roku naród polski uświadomił sobie w pełni odzyskanie niepodległości, a nastrój głębokiego wzruszenia i entuzjazmu ogarnął Warszawę i cały kraj. Droga do niepodległości to droga poprzez wojny napoleońskie, powstanie listopadowe, powstanie styczniowe i wiele innych zdarzeń historycznych. To droga A. Mickiewicza, J. Słowackiego i C.K. Norwida. To droga J. Piłsudskiego, R. Dmowskiego, I. Daszyńskiego, I.J. Paderewskiego, W. Witosa, Narutowicza. To droga generałów K. Sosnkowskiego, W. Sikorskiego, T. Rozwadowskiego, J. Hallera. To droga wielu, wielu innych również tych bezimiennych. Ale, o czym warto pamiętać to również droga licznych zdrajców, oszustów i karierowiczów – ale tym razem bez nazwisk.
CHWAŁA BOHATEROM. WSZYSTKIM.
Między rocznicami powstań, świąt narodowych, cudu nad Wisłą, ll wojny światowej warto spojrzeć jak wygląda praktyka polityki historycznej PIS. Jej funkcją nie jest budowanie wspólnoty, ale umacnianie partyjnego monopolu na patriotyzm. Patriotyzm jednej grupy, jednej partii. Ich partii.
Ostatnia rocznica powstania KOR ukazała nam, że tylko Antoni Macierewicz i Piotr Naimski (którego bardzo cenię) walczyli o wolną Polskę i byli jedynymi prawdziwymi korowcami. W zupełnym zapomnieniu pozostawiono takie osoby jak Jacek Kuroń, Jan Józef Lipski, Henryk Wujec Jan Lityński i wielu innych, bo to przecież spryciarze, którzy przehandlowali Polskę. Ciągłe ataki na Lecha Wałęsę oraz pomijanie w naszej historii roli, o czym świadczy wystawa w trakcie szczytu NATO – np: Bronisława Geremka, Jerzego Buzka, Aleksandra Kwaśniewskiego, Krzysztofa Skubiszewskiego są wyrazem kompleksów i próbą przepisania historii na nowo. Niesmak budzi prymitywne przymuszanie do czczenia osób, które zginęły w katastrofie smoleńskiej. To niegodziwe łączyć to tragiczne zdarzenie z hekatombą w skali całego narodu i odczytywanie apelu ,,poległych w Smoleńsku” z powstaniem warszawskim, ll wojna światowa czy też z bitwą pod Wiedniem. Tam zginęli również moi przyjaciele, a wypadek ten był i jest w dalszym ciągu traumatycznym przeżyciem nie tylko dla mnie. To nie jest wyraz szacunku dla tych którzy zginęli, to jest obrzydliwa nekrofilia polityczna. Do tego dochodzą: zamieszanie wokół Muzeum II wojny światowej, brutalne marsze ONR-u oraz ich rola w polityce PiS, nowa rola i nowi ludzie w IPN, cenzura czy też nowa wykładnia „Idy”. Wystarczy!!!
W polityce historycznej, PIS sięga do Orwella i chce przepisać historię na nowo.
Niedługo może się okazać, że to Jarosław Kaczyński stał na czele Solidarności i obalił komunizm, a później, że Ziobro pobił Turków pod Wiedniem używając Godzilli, a Macierewicz zwyciężył pod Grunwaldem po zastosowaniu w nowatorski sposób dronów – helikopterów też wtedy brakowało, ale to wina Jagiełły odsuniętego przez siły patriotyczne we właściwym czasie. Pytanie, kto doprowadził do chrztu Polski pozostaje jeszcze dzisiaj otwarte – trwają badania – ale jest wielu godnych wśród obecnie rządzących. Ja stawiam na sędziego – ministra A. Kryże, bo jako pierwszy poznał się na B. Komorowskim i wsadził go do więzienia za zakłócanie legalnych obchodów 11 listopada w 1979 r. (J. Kaczyński który miał stać na czele tych obchodów znowu zaspał – prowokatorzy zepsuli budzik). W rolę biskupa krakowskiego Stanisława, ściętego za zdradę przez Bolesława II Szczodrego, zwanego Śmiałym wcieli się T. Rydzyk CSsR znany z ubóstwa, żebractwa i nieangażowania się w politykę i biznes. Jednoosobowa, a czemu nie, Temida musi pozostać w gestii uczciwego, rzetelnego , niedyspozycyjnego, zasłużonego i pokrzywdzonego w latach 80-tych dziś jeszcze posła S. Piotrowicza, którego postawa etyczna może być przykładem dla młodego pokolenia.
Opozycja dziś to Targowica, a do rozbiorów Rzeczypospolitej doprowadzili Tusk z Komorowskim przy wsparciu Schetyny, Petru i Kijowskiego – napisał kiedyś z ironią Piotr Lekszycki. Bo to są komuniści i złodzieje. Bo to ludzie gorszego sortu. Patriotyzm jest zapisany tylko dla PIS -u i jego koalicjantów (przystawek).
Polityka historyczna prowadzona jest obecnie przez insynuacje, półprawdy i kłamstwa, w czym celuje TVPiS. Mamy do czynienia z ksenofobiczną próbą przepisania historii po nowemu. Zupełnie tak jak w PRL -u. Oni również mieli swoją politykę historyczną z której dziś pełnymi garściami czerpią rządzący. Za komuny też suwerenowi wmawiano, że Lenin, Stalin i Bierut to byli ludzie wielkiego serca i fajni goście, a Gomółka to świetnie wykształcony inteligent – to oczywiście nie jest aluzja do Sosnowca.
Polityka pamięci dziś dla rządzących jest równie ważna jak 500+, oczywiście pod maską pozornej dbałości o polską rację stanu i zaspokajaniem ich miłości własnej. Dla wielu słowa Jarosława Kaczyńskiego stanowią prawdę objawioną. Ale kto by protestował przeciwko takim celebracjom, jak honorowanie Żołnierzy Wyklętych zawsze prawych i sprawiedliwych, tym bardziej że wiedza statystycznego Polaka na temat polskiej przeszłości jest dramatycznie mizerna. Wiedza ta jest mizerna nawet wśród polityków, a szczególnego wyrazu nadał jej Dariusz Joński z SLD ( pytanie dotyczyło powstania warszawskiego – cóż za wstyd). PiS z kolei podtrzymuje rolę Polski jako ,,Chrystusa Narodu,, który niczym Mesjasz cierpi za inne narody. Świadomie podtrzymuje chorobę polskiej duszy, ten narodowy megalomański prometeizm. Właśnie taka polityka oraz zdrada przy Okrągłym Stole z pominięciem oczywiście braci Kaczyńskich, zaniechanie lustracji i spisek elit interesuje dziś rządzących. Polityka historyczna PIS to rozdrapywanie polskich ran i sypanie na nie soli. Plucie na niektóre symbole i czołobitna admiracja innych. To wreszcie wybiórczość i zło, sięgające upiorów przeszłości w świecie, który patrzy do przodu pisał Marcin Hadaj. To również w zakresie polityki historycznej przypisywanie sobie nie swoich zasług np. Prezydenta B. Komorowskiego czy też ministra K. Kwiatkowskiego.
Historię mamy wspólną, ale spojrzenie na nią możemy mieć różne jak mawiał prof. B. Wieczorkiewicz, co oznacza tylko tyle, że nikt nie może mieć monopolu na historię, a w szczególności na prawdę historyczną. Tylko wspomnienie czasów przeszłych tj. komunizmu i nazizmu oraz ludzi związanych z tymi systemami może stanowić przestrogę dla nas wszystkich, a powinno w szczególności dla dziś rządzących. Niestety polską politykę pamięci zza grobu uprawiają upiory. W Polsce obecnie nie żywi „grają trumnami” wykorzystując do swoich celów zmarłych, lecz trumny wygrywają jednych żyjących przeciw innym zaogniając konflikty społeczne i nie pozwalając na zabliźnienie się ran. Prawda może być trudna, ale jej skutki bywają chwalebne. Nieprawda za to może być miła, ale jej skutki przerażające. Najlepszym przyjacielem prawdy jest czas, jej najgorszym wrogiem przesąd, zaś stałym towarzyszem pokora.
Kiedy to się skończy?
Jarosław Pięta