Głosy polityków – Artur Szczęsny „Pokolenie selfie w walce z terroryzmem”
Rafał Ziemkiewicz, komentując na Twitterze piątkowe wydarzenia z Paryża, napisał że „Europa odpowie z całą bezwzględnością. Użyjemy hasztagów, lajków, łańcuchów serc, manif, apeli intelektualistów, wszystkich dostępnych broni!”. Czy rzeczywiście po raz kolejny europejskie elity pozostawią przymknięte oczy na islamski terroryzm i postępującą islamizację naszego kontynentu, czy też nastąpi w końcu ich przebudzenie? Na razie internet został zalany milionami zdjęć w narodowych barwach francuskich i wszędzie widać mnóstwo oznak solidarności z Francją. To ładne gesty zwykłych Europejczyków, ale obawiam się, że ze strony europejskiej klasy politycznej nie powinniśmy się spodziewać wiele więcej, gdyż powszechna jest wśród niej poprawność polityczna połączona z infantylnością.
Współczesna Europa, która pamięta wojnę i zniewolenie tylko z filmów historycznych, zapomniała już, że pokój i wolność nie są dane na zawsze, i brak odpowiednich działań w kwestii postępującej islamizacji naszego kontynentu może doprowadzić w przyszłości do pozbawienia Europejczyków prawa do kultywowania starych tradycji, czy też do otwartej wojny w Europie. Jeżeli masy mogą być krótkowzroczne, to elity powinny jednak wykazywać się większą wyobraźnią. Niestety coraz trudniej o mężów stanu, czy chociażby o poważnych polityków, takich jak Jarosław Kaczyński, Jarosław Gowin czy Leszek Miller, a tylko tacy są w stanie poprowadzić Polskę i Europę w dobrym kierunku, a zatem często pod prąd (lektura profili na Facebooku nowych posłów, którzy dzielą się z internautami prawie każdym “ważnym” wydarzeniem ze swojej nowej pracy, w tym faktem zamontowania tabliczek z ich nazwiskiem na sali poselskiej, upewnia mnie w przekonaniu, że będzie w tej kwestii jeszcze gorzej).
Jarosław Gowin powiedział w niedzielę, że “nieudolna klasa polityczna Europy ma krew na rękach”. Nie można się z nim nie zgodzić. To decyzje europejskich polityków z ostatnich lat spowodowały, że giną ludzie na ulicach Paryża. Wpuszczenie do Europy kolejnych setek tysięcy, a może milionów migrantów z Bliskiego Wschodu z pewnością znacznie zwiększy problem zagrożenia terroryzmem na naszym kontynencie. W internecie krąży rysunek, na którym są dwie identyczne postacie – jedna jest opisana jako “pokojowy wyznawca islamu”, a druga jako “islamski terrorysta”, a pod spodem jest napisane: “znajdź 7 różnic”. Tak jak niemożliwym jest znalezienie różnic pomiędzy tymi obrazkami, tak nierealnym jest zapobieżenie przedostaniu się do Europy terrorystów wraz z setkami tysięcy innych osób. Zamknięcie granic i deportacja większości nielegalnych migrantów, co w obecnej sytuacji wydaje się konieczne, będzie co prawda oznaczało zastosowanie niesprawiedliwej zasady odpowiedzialności zbiorowej, ale bezpieczeństwo Europy jest wartością nadrzędną. Konieczne jest także egzekwowanie od mieszkających już w Europie imigrantów przestrzegania zasad panujących w danych państwach. Oczywiście nikt rozsądny nie odmówi pomocy mieszkańcom ogarniętej wojną Syrii, ale można im pomagać bez wpuszczania ogromnej ilości migrantów do Europy, np. wysyłając pomoc humanitarną na Bliski Wschód i budując tam obozy dla uchodźców, a tylko w wyjątkowych sytuacjach sprowadzając Syryjczyków do Europy (np. gdy wymagają specjalistycznej pomocy medycznej czy też są prześladowanymi w Syrii chrześcijanami). Myślę, że na taką pomoc wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej znalazłyby znaczne środki. Wpuszczenie natomiast do Europy, w czasach rozkwitu islamskiego terroryzmu, setek tysięcy osób o nieznanej tożsamości jest skrajną nieodpowiedzialnością. Ciekaw jestem czy wydarzenia z 13 listopada sprawią, że rozsądek wygra w końcu z poprawnością polityczną.
Artur Szczęsny
Polska Razem Zjednoczona Prawica – Sosnowiec