Prokurator Ziobro
Czy przystoi wprowadzać społeczeństwo w błąd, co do prawdziwych celów reformy prokuratury? Niezależna prokuratura to mit czy też fakt?
A może warto jasno powiedzieć, że dopiero, co otwarta droga do zmian została już niestety zamknięta. Zmian, które już nie nastąpią, ponieważ prokuratura wróciła na stare tory. Tory Zbigniewa Ziobro i jego ekipy – kolegów z Niezależnego Stowarzyszenia Prokuratorów „Ad Vocem” (stowarzyszenie utworzone przez ziobrystów) oraz Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury. Czy należy bać się i płakać? To zależy już tylko i wyłącznie od Państwa. Wszystkiego najlepszego. Ale do rzeczy.
Zmiana w ustawie była reakcją na upolitycznienie prokuratury za czasów rządów koalicji PiS-LPR-Samoobrona. Od 31 marca 2010 roku tj. od dnia wejścia w życie ustawy o prokuraturze, prokuratorzy uzyskali autonomię i niezależność niespotykaną w historii polski oraz status zbliżony do statusu sędziego. Nowego Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta powołał Prezydent Lech Kaczyński. To były zdobycze nie do przecenienia tym bardziej, że wiązały się z obietnicami dalszych zmian i reform. Niestety one nie nastąpiły. W szczególności nie nastąpiła reforma prokuratury, a ci którzy paraliżowali działania prokuratury na różnych szczeblach dziś rozdają karty i tworzą nową polityczną prokuraturę. Prokuraturę ich marzeń, prokuraturę ręcznego sterowania, prokuraturę zemsty politycznej.
Beata Mik z Prokuratury Generalnej tak pisała w Rzeczpospolitej o nowym PiS-owskim projekcie ustawy – „To nieprzemyślany pomysł jej demontażu (prokuratury), kipiący hipokryzją, demagogią i populizmem, a do tego mściwością wobec prokuratorów, którym bliższy jest aktualny model prokuratury”. Cóż czy ten cytat wymaga komentarza. Nie. Jest to niestety bardzo smutna konstatacja.
Nowa ustawa prawo o prokuraturze oraz przepisy wprowadzające ustawę prawo o prokuraturze weszły w życie 4 marca 2016 r. Jak zwykle w ostatnim okresie czasu Sejm uchwalił ją oczywiście w ekspresowym tempie w piątek, oczywiście w nocy, a w sobotę oczywiście bez poprawek przyjął Senat. Ten projekt oczywiście przedłożyła grupa posłów PIS, oczywiście w celu uniknięcia opinii prawnych uprawnionych podmiotów i czasu w przypadku przedłożenia projektu rządowego. Nowa ustawa o połączeniu stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego pozwoli Zbigniewowi Ziobrze na ręczne sterowanie prokuraturą. To jednocześnie kij i marchewka dla prokuratorów. Z jednej strony polecenia służbowe, a z drugiej awanse i nagrody. Oczywiście wedle uznania. Koniec z kadencyjnością, koniec z konkursami, koniec z transparentnością. Będzie również mógł Prokurator Generalny tworzyć dowolne specjalne zespoły do prowadzenia wybranych śledztw jak również przenosić śledztwa do bezpośrednio podległej mu nowo utworzonej Prokuratury Krajowej. W razie „istotnych uchybień” i „oczywistej obrazy prawa” przełożeni będą mieli obowiązek wszczęcia postępowań dyscyplinarnych wobec prokuratorów. To nie tylko ogólne sformułowania, to straszak na prokuratorów, którzy np. nie będą chcieli wykonywać poleceń z góry, ustnie i na telefon. Ale za to prokuratorzy będą pod bronią jeździć na sygnale. I do tego jeszcze Biuro spraw Wewnętrznych (dla niepokornych?). To znany nam wcześniej bolszewicki model działania. Prokurator Ziobro będzie mógł bez pytania prokuratorów o zgodę informować media o ustaleniach śledztwa, czy też pokazywać akta osobom spoza prokuratury. Komu? Np. prezesowi, np. kolegom. Za to dla lojalnych i nadgorliwych prokuratorów przygotowano usprawiedliwienie „nie stanowi przewinienia dyscyplinarnego działanie lub zaniechanie prokuratora podjęte wyłącznie w interesie społecznym”. Wnioski z lat wcześniejszych zostały wyciągnięte.
Przyjęta reorganizacja i zniesienie Prokuratury Generalnej i apelacyjnych to okazja do zmian personalnych i weryfikacji kadrowej niegwarantująca jednocześnie honorowych przenosin, sprzeciwu i przejścia w stan spoczynku. Warto w tym miejscu pamiętać o wecie śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego do noweli ustawy z 2009 r. w zakresie weryfikacji prokuratorów i porównać uprawnienia wtedy i dziś. A kto reprezentował wtedy Prezydenta. No, kto? Wiecie Państwo? Obecnie urzędujący Prezydent Andrzej Duda.
I co. I nic.
Dobra zmiana. Nie.
Dobra, zmiana.
Najbardziej niezadowoleni ze zmian już odchodzą ze służby. Odchodzą prokuratorzy z prokuratur okręgowych, jak również prokuratur rejonowych. Będzie ich jak się wstępnie szacuje kilka setek. To niestety znaczny ubytek sił w prokuraturze, który może przełożyć się na efekty pracy z jednej strony, a z drugiej na znaczne obciążenia pozostałych licznymi obowiązkami. Mniej niezadowoleni zostają w służbie, ale zdanie na temat ustawy i przyszłości prokuratury mają delikatnie mówiąc nie najlepsze. Wielu z nich uważa, tak jak prokurator Mateusz Wolny, że to powrót do ciemnej komuny. Prokuratorom szykuje się los pionków w rękach bezkarnego zwierzchnika. Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego jednocześnie – Zbigniewa Ziobry.
Prokuratura jest obowiązana przestrzegać uniwersalnych europejskich standardów. Te standardy to apolityczność, niezależność prokuratorów w ramach podległości służbowej, transparentność decyzji, ochrona praw stron procesowych. Polska prokuratura należy do Europejskiej Rady Konsultacyjnej Prokuratorów, w której takie standardy obowiązują. Nigdzie w Europie minister sprawiedliwości nie jest jednocześnie prokuratorem generalnym. No może poza Rosją.
Czy w związku z tym mamy się bać? Tak, ponieważ chwieją się najistotniejsze kryteria prawne, kryteria praworządności i sprawiedliwości. Po tych zmianach każdy może być podejrzany i postawiony przed sądem. Zarzuty znowu mogą być stawiane medialnie i wrócą zdjęcia z lat 2005-2007 zatrzymanych w kajdankach. Prokuratura znowu będzie rządowa, a to oznacza, że niestety nie będzie niezależna. A to z kolei odbije się na całym państwie.
Trybunał Konstytucyjny, ustawa o Policji, ustawa o Prokuraturze, media, totalna inwigilacja itd., itp. A do tego jeszcze podkomisja smoleńska. A ponadto niedługo wprowadzona zostanie do naszej procedury karnej zmiana dotycząca tzw. owocu zatrutego drzewa, czyli podsłuchy i prowokacje. I wtedy się zacznie.
Oni niestety mylą rządy prawa z prawem do rządów. A przecież w stadninach już wpędzili wszystkie konie zarówno polskie, angielskie jak również, a może przede wszystkim te arabskie w depresje.
Czy tylko będzie smutno? Czy tylko będzie strasznie? Czy tylko będzie śmiesznie? Według mnie będzie strasznie smutno, a zarazem bardzo śmiesznie.
Jan Sztaudynger – Każdy łże jak może, panie prokuratorze.
Jarosław Pięta