Wystawa fotografii Tadeusza Rolke
Cechą konstytutywną twórczości Tadeusza Rolke jest wolność od przynależności do określonego nurtu ideowego lub jednego gatunku. W czasie ponad sześciu dekad swojej pracy współtworzył awangardowe środowiska artystyczne w Polsce i w Niemczech, realizował reportaże społeczne w wielu krajach Europy, sesje modowe dla prestiżowych czasopism, fotografował akty i tworzył fotografię kreacyjną, często wykorzystując jako kontekst – dzieła sztuk plastycznych. Wymykał się klasyfikacjom. Ta postawa „bycia ponad” ramami grup artystycznych i konwencjami nie wynika z lekceważenia lub kontestowania tych zjawisk, a raczej z niezwykle poważnego podejścia do samej fotografii, do jej natury jako medium.
Pamiętajmy, że Tadeusz Rolke uprawia fotografię analogową. Choć również w tej technice fotografik może po wykonaniu zdjęcia modyfikować obraz poprzez dobór parametrów wywoływania filmu, czasu naświetlenia, rodzaju papieru użytego do odbitki, kadrowanie, nawet poprzez pracochłonny proces maskowania, jednak inwersyjne źródło na błonie fotograficznej jest swego rodzaju „dowodem” na zaistnienie danej sytuacji, układu elementów, formy rzeczywistości w tym właśnie momencie spustu migawki. Można uprawiać fotomontaż, eksperymentować z fotografią nieprzedstawieniową, lecz wszystkie te poszukiwania oddalają się w stronę fotografii eksperymentalnej, bliskiej sztukom plastycznym. Tradycyjna fotografia analogowa w swojej istocie jest przedstawieniem świata, który istnieje, lub dokładniej: który istniał w konkretnym miejscu i czasie, nawet, jeśli był to efekt kreacyjnej woli fotografika.
Świat w całej swojej złożoności i życie w nim pozostaje wielką pasją Tadeusza Rolke. Artysta ten jest nie tylko uważnym obserwatorem , lecz także czynnym uczestnikiem życia. Niebanalna biografia artysty pełna jest wydarzeń dramatycznych, jak choćby Powstanie Warszawskie, roboty przymusowe w Niemczech, lecz również ciekawych i angażujących, jak liczne podróże po Polsce i wielu innych krajach, między innymi Włoszech, Francji, Izraelu, Hiszpanii, Szwecji; spotkania i wspólne projekty z wybitnymi artystami awangardowymi (Tadeusz Kantor, Włodzimierz Borowski i inni), związki z pięknymi intrygującymi kobietami, doświadczenie radykalnej zmiany miejsca zamieszkania i życia w innym, jakże wtedy odmiennym kraju, jakim była Republika Federalna Niemiec, a później – powrotu (czy jednak po dziesięciu latach można mówić o powrocie, czy raczej o ponownej przeprowadzce do zupełnie innego kraju?). Sądzę, że według Tadeusza Rolke tylko fotografia różnorodna, posługująca się rozmaitymi konwencjami i przełamująca je, może oddawać różnorodność świata. Warto przy tym zauważyć, że artysta interesuje się głównie światem człowieka: jednostką ludzką w swej nieskończonej wielości sposobów egzystencji, przestrzenią wytworzonych relacji społecznych, specyficznie ludzką formą ekspresji, jaką jest sztuka. W każdym z tych przypadków zwraca uwagę na pojedynczego człowieka, poszukuje tego, co jednostkowe. A jednak, po czasie zestawiając ze sobą zdjęcia z różnych miejsc i dekad, odkrywa dla nas ponadczasowość zachowań, sytuacji, gestów. Z wielką naturalnością poprzez uchwycenie spojrzenia, niewymuszony półuśmiech lub jego brak, buduje niekrępującą intymność relacji pomiędzy modelem a odbiorcą. W wielu zdjęciach artysta zdradza poczucie humoru. Z ironią wychwytuje paradoksy otaczającej rzeczywistości, jak choćby zdjęcia mijających się na ulicy beneficjentów zmiany ustroju w Polsce oraz ludzi zepchniętych przez tę zmianę na margines. Z wyraźną sympatią odnosi się do całujących się na ulicy zakochanych, paradujących ulicami muzyków, dzieci. Zawsze, w każdym kraju i w każdej epoce dostrzega młode szczupłe kobiety, modnie ubrane lub przeciwnie – pozujące nago. Na zdjęciach Rolke stają się one kwintesencją naturalnej zmysłowej kobiecości, lecz również symbolem witalności – niepohamowanej, płynącej przez pokolenia wbrew destrukcyjnemu upływowi czasu. Tym bardziej wstrząsająca jest wymowa cyklu „Tu byliśmy”. To zapis śladów, które są świadectwem obecności społeczności żydowskich na terenie Polski przed holokaustem, oraz – ich dotkliwej nieobecności po tej tragedii.
We wszystkich zdjęciach bezbłędna estetyka kadru Tadeusza Rolke porządkuje widzialną i niewidzialną rzeczywistość, jakby mimochodem odsłaniając głęboki humanistyczny przekaz. Artysta unika wypowiedzi w tonie pouczającym, bo też ciągle nie uważa się za nestora i ikonę polskiej fotografii. Nadal fotografuje, tworzy, stawia przed sobą wyzwania. Jego niezwykła fotograficzna intuicja sprawdza się tak samo w drugiej połowie XXI. wieku, jak sprawdzała się w latach 50.
Tak długi okres uprawiania twórczości fotograficznej niesie zaskakujący efekt „przeniesienia” w czasie fotografowanych osób i zjawisk. Były one współczesne dla Tadeusza Rolke, lecz, choć minęły przed nami, ich autor jest współczesny nam i poprzez swoją obecność i wspomnienia staje się łącznikiem z „tamtą” współczesnością. Dzięki temu zdjęcia postrzegamy jako nam bliższe, niepokryte patyną muzealnej historyczności. Równocześnie zdjęcia po kilku dziesięcioleciach nabierają dodatkowych walorów – do głosu dochodzą bohaterowie drugiego planu: odmienne warunki życia, zmiana gustów, a co za tym idzie mody, wyobrażenia modeli o luksusie i sukcesie. Dostrzegamy przemijalność kanonów piękna. Jednak sam autor tworzy z tych zdjęć nowe autorskie wystawy i albumy; w oparciu o głęboką refleksją nad własną twórczością buduje nowe narracje, w których ukazuje problemy ponadczasowe i ważne. Stąd sztuki Tadeusza Rolke nie można nazwać inaczej, niż aktualną.
Małgorzata Malinowska
kurator wystawy