Jawność pracy radnych. PiS chce transmisji i rejestracji głosowań
– Wprowadzamy transparentność obrad – zapowiedział poseł Marcin Horała (PiS) podczas konferencji prasowej dotyczącej przygotowanego przez tę partię pakietu zmian dotyczących funkcjonowania samorządów.
Wśród propozycji PiS mających na celu poprawienie transparentności działania samorządów znalazło się wprowadzenie obowiązku transmisji obrad radnych, ustawowe umocowanie ich zapytań i interpelacji, a także rejestracja głosowań rad.
– Tak jakby do tej pory nie było transparentności obrad. Ten postulat obraża JST, które do tej pory solidnie i uczcicie pracowały – komentuje te propozycje posłanka Małgorzata Pępek, w przeszłości przez niemal 10 lat wójt Ślemienia (k. Żywca).
– Transparentność obrad rad miast czy gmin już istnieje i działa. Teraz każde posiedzenia musi być upublicznianie. Dla mnie ten postulat jest jedną ściemą – dodaje zasiadająca w sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej posłanka Joanna Scheuring-Wielgus.
Zgoła inaczej spoglądają na to przedstawiciele ruchów miejskich i organizacji strażniczych. Zwracają oni uwagę, że sesje rad odbywają się w godzinach, kiedy osoby pracujące przebywają w pracy, więc nie mogą ani osobiście śledzić przebiegu obrad, ani oglądać relacji z ich przebiegu. Wydobycie zaś z urzędów post factum nagrań z sesji (o ile takowa rejestracja w ogóle jest prowadzona) bynajmniej nie jest zadaniem łatwym, gdyż urzędnicy bynajmniej się nie palą, by je przekazywać na zewnątrz, chętnie odsyłając do tradycyjnych protokołów, które z kolei nie zawsze są wiernym odbiciem tego, co faktycznie działo się podczas sesji. Stąd obowiązkowa transmisja i rejestracja obrad może liczyć na poparcie aktywistów.
– To dobry pomysł, porządkujący rzeczywistość. Pozwoli on uporządkować orzecznictwo, gdyż obecnie niektóre sądy uznają, że takie nagrania – nawet jeśli w ogóle są – nie podlegają udostępnieniu w ramach dostępu do informacji publicznej – komentuje Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska. Zaznacza jednak, że dzisiejsza zapowiedź posłów nie jest niczym nowym – podobny zapis znalazł się w projekcie przedstawionej niedawno ustawy o jawności życia publicznego.
– Ja też jestem „za”. To zwiększy transparentność, zachęci do partycypacji i patrzenia władzy na ręce. Choć jest też jeden minus. Gdy u nas wprowadziliśmy transmisje, to od razu wydłużył się czas wystąpień radnych i w efekcie też czas trwania samej sesji. Widać też wyraźnie, że radni chętniej wypowiadają się na sesji aniżeli na komisjach, gdzie nie ma kamery – komentuje Michał Trzoska, przewodniczący rady miasta w Łowiczu o dwukadencyjności.
Źródło: portalsamorzadowy.pl