Czy Paweł Kukiz pogrążył swój Ruch?
Pod takim tytułem w dniu 28 maja br. ukazała się audycja na You Tube oraz w telewizji na kanale wPolsce.pl (kanał na Cyfrowym Polsacie).W audycji tej brali udział politycy KUKIZ’15 w tym sam Paweł Kukiz, polityk PiS-u oraz dziennikarze na czele z prowadzącym Robertem Biedroniem.
Nie chciałbym referować tej audycji, gdyż można ją obejrzeć na You Tubie. Natomiast z racji tego, że od początku w tym Ruchu byłem, zaczynając od wolontariusza Ruchu „Zmieleni”, a później w Ruchu KUKIZ”15 z którego zrezygnowałem po wyborach samorządowych i tylko dlatego, że jako dawny działacz polityczny z dużym doświadczeniu i aktualnie działacz społeczny (wieloletni prezes Związku Stowarzyszeń „Zielony Ring Przemszy”), nie mogłem pogodzić się z wszechogarniającym marazmem organizacyjnym w Stowarzyszeniu KUKIZ’15 i z torpedowaniem moich prób walki z nim. Mam nadzieje, że treść tego artykułu dotrze chociaż do świadomości niektórych posłów KUKIZ”15 i wyciągną z niej odpowiednie wnioski dla uzdrowienia sytuacji.
Ruch antypartyjny
Paweł Kukiz, charyzmatyczny lider umiejący mówić prosto, naturalnie, tak że słuchacze, dzięki jego mowie ciała i jego szczerym przysięgom (szczerym lub udawanie szczerym) wierzyli każdemu jego słowu. Mnie osobiście wydaje się, że mówił szczerze, ale często nie rozumiał wagi swoich słów. Paweł Kukiz walczy z partiokracją i wielokrotnie przekonywał swoich działaczy i wyborców, że nie może być tak, żeby przewodniczący partii decydował o tym jaki numer na liście wyborczej ma mieć każdy z członków partii oraz nie może być tak, że tłumi on w zarodku wszelkie myśli i wypowiedzi niezgodne z poglądami przewodniczącego – wodza.
Tak mówił, a inaczej działał .Większość posłów Ruchu którzy z niego odeszli (oprócz paru którzy odeszli na początku kadencji i którzy ewidentnie byli złym wyborem Pawła Kukiza, który o jedynkach na listach wyborczych do sejmu decydował, to reszta odeszła z uwagi na to, że była postponowana i marginalizowana z uwagi na swoje wypowiedzi. Czyli Paweł Kukiz krytykując system partyjny – sam stosował w praktyce jego najważniejsze elementy. Był to fałsz taki sam jak ciągłe powtarzanie, że nie jest politykiem, a przecież działał i działa w polityce posługując się tymi samymi narzędziami, co polscy politycy. Nie wiem jak to się dzieje, że inteligentny człowiek nie może zrozumieć, że działający w polityce społecznik siłą rzeczy staje się politykiem i co więcej jest on zmuszony do stosowania obowiązujących reguł gry, gdyż w przeciwnym razie się przegrywa.
Ruch antysystemowy
Walka Pawła Kukiza z systemem jest naiwna i pełna nieporozumień. Przede wszystkim naiwne jest jego podejście do polskiego społeczeństwa. Z jednej strony słusznie zauważa: cytuję: „ Kiedy ludzie doznają olśnienia i zauważą, że to polskie piekiełko to nie problem personalny a strukturalny, bo właśnie obecne prawo pozwala by niekontrolowaną w żaden sposób władzę mogli posiada złodzieje ,nieudacznicy, dyletanci, czy przekręcacze?” To z drugiej strony nie widzi lub nie chce widzieć, że tych ludzi, którzy mogą doznać olśnienia to może będzie 5-7 % całego społeczeństwa tj. ludzi inteligentnych zaangażowanych w walkę o dobro kraju. Połowa społeczeństwa to dwa zwalczające się z nienawistne plemiona. Reszta tj. milcząca większość to prawie połowa społeczeństwa.
Ta drga milcząca połowa społeczeństwa widząc ten zdegenerowany system państwowy (państwo teoretyczne- republika kolesiów) uważa, że nie będzie biła głowa w mur i urządza się w kraju dzięki protekcjom, łapówkom itp. Jednak wielu z nich uważa to za niemoralne , brzydzi się tym i emigruje. Dramatem jest, że emigrują ludzie inteligentni z dużą inicjatywą – najbardziej wartościowi Polacy. Natomiast w kraju zostają w większości oportuniści.
I tych co zostali w kraju żadnym sposobem się nie olśni i trzeba to wiedzieć. Zauważam, że ta prawda powoli do Pawła Kukiza dociera ale jak na jego wiek dociera zbyt powoli. Potrzebna jest praca nad zmianą mentalności Polaków ogłupionych prze mass media głównego nurtu. Wszystko to jest za mało by osiągnąć sukces i jeszcze w sytuacji gdy czas nagli i w niedługiej perspektywie czasu Polacy mogą utracić podmiotowość na rzecz innej nacji.
Conditio sine qua non sukcesu są silne struktury organizacyjne w całym kraju oraz public relations, których tak się brzydzi Paweł Kukiz, mimo że sam je stosuje w okrojonym zakresie. Działania które spowodują powstanie tych narzędzi politycznych, oczywiście przy zastosowaniu wszystkich reguł gry politycznej spowodują wejście do Sejmu RP dużej ilości posłów Ruchu i stworzenie upragnionego przez Pawła Kukiza „Języczka u wagi” – czyli wejścia do systemu. System jest zbyt silny i jedynym sposobem jego zniszczenia jest rozwalenie go od wewnątrz.
Ruch antyorganizacyjny
Na jednym ze spotkań z sympatykami w Sosnowcu Paweł Kukiz powiedział – cytuję:
„Organizujcie się, działajcie, a jak nie będziecie działać i popierać KUKIZ”15 to rezygnuję z mojego działania i wracam do śpiewania”.
Nie mogę pojąć jak lider ogólnopolskiego ruchu społecznego mógł coś takiego powiedzieć. Lider odpowiedzialny jest za Ruch, za jego działalność nawet w sytuacji gdy początkowo nie nazywał siebie liderem tylko Zwornikiem. Tak więc Zwornik nie powinien robić luk szczelin w organizacji Ruchu. Słowa te wypowiedziane do młodych niedoświadczonych sympatyków, podkopały tylko zaufanie do mówiącego te słowa, ponieważ policzyli swoje siły i widzą, że bez pomocy z zewnątrz nie dadzą rady, a na domiar złego przywódca mówi, że w razie niepowodzenia to on ich opuści. Tak więc Paweł Kukiz bezmyślnie zastosował czarny pijar.
Poronionym pomysłem było również stworzenie ogólnopolskiego stowarzyszenia Kukiz’15, w którym zarząd ciągle się zmieniał. Członkowie zarządu w związku z tym nie poczuwali się do odpowiedzialności i nawet na wybory samorządowe trudno było się doliczyć sumy pieniędzy ze składek członkowskich poszczególnych terenowych oddziałów stowarzyszenia przesyłanych na konto bankowe. Już lepszym pomysłem byłyby samodzielne kluby sympatyków Pawła Kukiza, luźno powiązane z Klubem Parlamentarnym KUKIZ”15.
Natomiast było tak, że przy każdym pośle KUKIZ’15 powstał oddział stowarzyszenia w którym z reguły przewodniczącym był poseł lub namiestnik posła. Tak więc powstała niesprawna organizacja, gdyż przewodniczący, czyli poseł albo nie miał czasu by rozwijać oddział stowarzyszenia lub po prostu nie chciał wprowadzać do organizacji osób z inicjatywą i doświadczonych w pracach organizacyjno –społecznych, gdyż nie chciał konkurencji.
Poseł pragnął stworzyć silne koło swoich zwolenników, którzy by mu pomogli zdobyć mandat poselski w kolejnych wyborach. Tak więc, tak jak Paweł Kukiz chcąc nie chcąc stał się wodzem partyjnym, tak posłowie wzorując się na szefie, stali się wodzami lokalnymi organizując struktury według swojego uznania. No a szczytem wszystkiego jest to, że działając identycznie jak partia, decyzją Pawła Kukiza Ruch nie wziął subwencji partyjnej, która mu się należała nie od rządu – bo rząd żadnych pieniędzy nie ma – tylko od podatników głosujących na RUCH KUKIZ’15, bo tak wynika z parytetu głosujących w wyborach.
Nieszczęściem jest również to, że posłowie uzyskali mandat posła tylko dzięki namaszczeniu przez Pawła Kukiza, a że w większości są to ludzie uczciwi, a więc zobowiązujący siebie do lojalności. Dzięki tak pojmowanej lojalności powstał automatycznie system wodzowski, bo każda słuszna krytyka Pawła Kukiza była piętnowana przez nich i interpretowana jako nielojalność, do czego przyczyniał się sam wódz, czyniąc przy okazji impulsywne spektakle. Tak więc w takim klubie poselskim trudno było uczyć się nawet na błędach.
Ci którzy błędów nie chcieli popełniać i nie mogli wytrzymać postponowania, odeszli a nie jak mówi Paweł Kukiz – że zdradzili. Jeśli już mowa o zdradzie to Paweł Kukiz zdradził członków Ruchu Zmieleni i samorządowców wrocławskich . To dzięki nim Paweł Kukiz zdobył w wyborach na Prezydenta RP ponad 20 % głosów. Dzięki ogromnemu wysiłkowi organizacyjnemu i finansowemu takich ludzi jak Patryk Hałaczkiewicz, który był jego szefem sztabu wyborczego kierując biurem , które miało łączność z każdym zakątkiem kraju i zbierało składki na fundusz wyborczy.
Paweł Kukiz organizując wybory do Sejmu RP zdradził przede wszystkim wolontariuszy wyborów prezydenckich z całej Polski, którzy płacąc składki na fundusz wyborczy rozprowadzając ulotki Pawła Kukiza zostali zupełnie przez niego pominięci i zapomniani .
Nie chodzi tu o umieszczenie ich na listach wyborczych do Sejmu – chociaż niektórym z nich na pewno to się należało. Chodzi o to, że został zmarnotrawiony ogromny potencjał ludzki, który tak był potrzebny w wyborach do sejmu w 2015 roku, a który tak jest niezbędny w wyborach w 2019 roku. Tak więc Paweł Kukiz zapomniał o szczerych sympatykach w kraju, zapomniał o organizowaniu struktur, ale zamarzył o stworzeniu struktur europejskich z włoską partią Matteo Salviniego.
Nie wiem jak to nazwać, ślepotą , egocentryzmem , czy czymś innym. Natomiast wiem, że jeżeli Paweł Kukiz nie będzie słuchał zespołu niezależnych doradców, którzy w przeciwieństwie do posłów jego klubu, nie będą się bali czynić mu krytycznych i konstruktywnych uwag, a będzie słuchał tylko rad pana Tyszki, to nie widzę przyszłości dla KUKIZ”15. Czytelników zaś proszę, aby na tytułowe pytanie sami odpowiedzieli.
Włodzimierz Wieczorek
Sosnowiec 30 maja 2019 roku