Radni walczą o swoje okręgi
Nie sposób opisać szczegółowo prawie czterogodzinnej wczorajszej debaty na Komisji Gospodarki Komunalnej i Komunikacji, dlatego skupimy się bardziej na charakterystyce i występujących w dyskusji prawidłowościach, niż poszczególnych zagadnieniach.
W przedmiocie inwestycji i remontów drogowych poszczególni radni zabiegali i dopytywali o sprawy dotyczące przede wszystkim swoich okręgów wyborczych i należy się z tego cieszyć. Oznacza to, ze mają świadomość, że czas biegnie szybko i wyborcy będą wnikliwie ich rozliczać z dokonań podczas bieżącej kadencji. Radny Tomasz Niedziela (SLD) zapytał m.in. o sprawę ulicy Wojska Polskiego, która była przedmiotem naszego artykułu pt. „Słowa a czyny„, ale odpowiedzi od naczelnika Wojciecha Guzika nie otrzymał, co samo w sobie jest już bardzo wymowne.
Martwić trochę może, że punkt obrad dotyczący ochrony nad zwierzętami został potraktowany marginalnie i nie poświęcono mu nawet dziesięciu minut. Może stało się tak dlatego, że nieobecny był radny Jan Bosak (PO). Szkoda, bo chyba zbyt wielu z obecnych nie pamięta, że „miarą człowieczeństwa jest stosunek do naszych braci mniejszych”. (Dość bulwersującą sprawą interwencji mieszkanki Pani Krystyny Wrońskiej dotyczącą zwierząt właśnie, zajmiemy się w osobnym tekście).
Komisja zaopiniowała wiele uchwał dotyczących gospodarki odpadami, które wymusiła zmiana ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, wchodzącą w życie z dniem 1 lutego – pisaliśmy o tym tutaj. Najważniejsze, że opłaty za wywóz śmieci pozostaną bez zmian (są jednymi z najwyższych w regionie). W tym samym wątku radny Tomasz Mędrzak (PiS) upomniał się o to, o co wnosił już wcześniej, tzn. o zniżkę w opłatach za wywóz nieczystości dla rodzin wielodzietnych, ale mimo zanotowanej nadwyżki w gospodarce śmieciowej w wys. ok 3 mln. usłyszał, że do tego tematu, jak i w ogóle wysokości stawek należy podejść ostrożnie, bo w niedalekiej przyszłości czekają nas kolejne przetargi, a ich wynik jest niewiadomą. W tym miejscu radny Karol Winiarski (Niezależni) zauważył, że wysokość opłat jest pochodną specyfikacji przetargowej w której, zastrzeżono, że firma musi obsługiwać całe miasto, bez podziału na strefy czy rejony, co skutkuje pozycją monopolistyczną jednej firmy i nie można liczyć, że oferta będzie wynikiem jakiejkolwiek konkurencji.
W końcowej fazie obrad, gdy wydawało się, że nic już szczególnego się nie wydarzy, doszło do ostrej polemiki na temat skargi jednej z mieszkanek miasta, dotyczącej wydawałoby się banalnej sprawy kwalifikacji wymiany okien. Nie sama wartość przedmiotowej skargi jest tu ważna, ani nawet jej pojedynczy wynik, ale mechanizm podejmowania tego typu decyzji – ponoć od dłuższego czasu praktykowany w pewnym wydziale. Sprawa będzie miała ciąg dalszy, ponieważ w głosowaniu odrzucono wniosek rozpatrującego skargę radnego Pawła Wojtusiaka (Niezależni), który zaopiniował ją jako bezzasadną.
Będziemy śledzić tą sprawę i po ostatecznym rozstrzygnięciu oraz uzyskaniu zgody osoby skarżącej na ujawnienie danych osobowych, szczegółowo ją opiszemy, ponieważ wydaje się nam wyjątkowo interesująca, ze względu – jak wspomnieliśmy – na procedury i praktykę załatwiania skarg mieszkańców.