Niezwykle szczodre miasto
Na bezpieczeństwie, tak jak i na opiece zdrowotnej oszczędzać nie należy, wszak to podstawowe potrzeby każdej społeczności. Bezpieczeństwo w naszym systemie jest domeną władzy centralnej, tam też wędruje lwia część naszych podatków. Miasto w ostatnich latach przekazało aż 3,4 mln zł na potrzeby policji i działkę wycenianą na 2,4 mln zł, a już słyszymy, że jeszcze w tym roku gmina ma przekazać 500 tys. zł, a do końca kadencji kolejne 2 mln na nową komendę.
Te informacje wywołują u niektórych ambiwalentne uczucia, bo w sprawach wpływających na bezpieczeństwo miasto ma wiele do zrobienia jak np. oświetlenie wielu ciemnych fragmentów ulic i ruchliwych terenów. Jaka jest różnica w interwencji na oświetlonym terenie i nieoświetlonym, każdy policjant może dobitnie się wypowiedzieć. Powszechną praktyką jest, że bogatsze samorządy raz na jakiś czas wspierają policję np. w postaci zakupu radiowozów, bądź np. komputerów i nie ma w tym nic złego, jednak skala tych darowizn jest zupełnie inna i powstaje pytanie, czy aby nasze miasto jest wystarczająco zamożne. Tak więc, może warto byłoby skonsultować się z policją, jakie działania statutowe gminy mogą się przyczynić do bezpieczeństwa, niż rozgłaszać wszem i wobec, jaka to hojna i życzliwa policji jest samorządowa władza.
Kolejne 2,5 mln i tak nie przesądzi o tym, czy nowa komenda powstanie, czy nie, bo środki takiej inwestycji to inny rząd wielkości i te działania mają bardziej wymiar propagandowy, niż praktyczny, jeśli chodzi o budowę. Warto też przypomnieć, że Sosnowiec ponosi już poważne koszty utrzymania straży miejskiej (4,3 mln rocznie, pisaliśmy o tym tutaj) Jeżeli jest tak, że występują potrzeby policji, to ich realizacja jest ustawowym obowiązkiem władzy centralnej, a nie gminy. W tegorocznym budżecie zabrakło m.in. pieniędzy na realizację monitoringu miejskiego, który przecież ma kapitalne znaczenie dla bezpieczeństwa i stanowi nieocenioną pomoc dla policji właśnie, a w tym temacie budżet centralny z pewnością nam nie pomoże. Sosnowiec ze względu na brak monitoringu nazywany jest „czarną dziurą” jeśli chodzi o skalę i wykrywalność kradzieży samochodów, co komendant niejednokrotnie publicznie przyznawał.
Generalnie chodzi o to, by pilnować własnego interesu i nie wyręczać władzy centralnej na siłę, bo jak chodzi o transfer w drugą stronę – z województwa, bądź z Warszawy – to już tak dobrze nie jest. Nieprzekonani mogą się przekonać o tym tutaj, gdzie widać wyraźnie, jakie miejsce zajmuje region Zagłębia w budżecie wojewódzkim, który ponoć ma być sprawiedliwy i zrównoważony.
Powyższe uwagi kierujemy głównie do władz miasta i radnych, którzy wskazywali na dzisiejszej Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego tak liczne potrzeby w przedmiotowym zakresie obrad.