Minimalna porażka hokeistów
Wysoka porażka w Nowym Targu sprawiła chyba, że dzisiaj na Zimowym zjawiło się zaledwie ok. 500 widzów. Pierwsze dziesięć minut meczu, to ospała gra z obu stron, jakby dla wybadania możliwości przeciwnika. Pod koniec tercji Zagłębie nawet kilkakrotnie zaatakowało i bliskie było objęcia prowadzenia. Było tez kilka ostrych spięć i kar.
Początek drugiej tercji był już żwawszy. Nasi hokeiści chyba doszli do wniosku, ze nie taki diabeł straszny jak go malują i ruszyli odważniej na bramkę gości. W tym okresie posiadaliśmy nawet optyczną przewagę. Zniecierpliwiony takim obrotem sprawy trener sanoczan Kari Rauhanen w 12 minucie tej tercji wziął czas, by zmotywować swoich zawodników, ale niespecjalnie wpłynęło to na grę przyjezdnych i tercja podobnie jak pierwsza, zakończyła się wynikiem bezbramkowym.
Na trzecią tercję wyszliśmy chyba trochę mało skoncentrowani, bo w już w 17 sekundzie straciliśmy bramkę po błędzie obrony i strzale z bliska niepokrytego Marcina Białego. Inna sprawa, że Sanok nieco przyspieszył grę, ale dalej nie było widać różnicy w poziomie gry obu zespołów. W końcówce meczu złapaliśmy kilka niepotrzebnych kar i było trochę gorąco pod bramką Kielera. Mimo ambitnej gry Zagłębia wynik nie uległ już zmianie i zanotowaliśmy drugą porażkę, choć w tym meczu nie byliśmy zespołem słabszym, tylko odrobinę mniej skutecznym.
HK Zagłębie Sosnowiec – Ciarko PBS Bank STS Sanok 0 : 1 (0:0 ; 0:0 ; 0:1)
Zagłębie: Kieler (Białek) – J. Jaskólski, Krawczyk, M. Kozłowski, T. Kozłowski, Wąsiński – Kowalówka, Horzelski, Jaros, Rutkowski, Bernat – Kruczek, Andreykiv, Mikulchik, Chernyadyev, Sikora – Kafel A. Jaskólski, Stojek, Gniewek