Bezcenne punkty
Dzisiejsze spotkanie miało być meczem prawdy dla piłkarzy Zagłębia po wprowadzeniu „nowych porządków” przez zarząd More →
Dzisiejsze spotkanie miało być meczem prawdy dla piłkarzy Zagłębia po wprowadzeniu „nowych porządków” przez zarząd More →
Informacje/ Kultura/ Sosnowiec
24 kwietnia (poniedziałek) o godz. 19:00 Teatr Zagłębia zaprasza na drugą odsłonę cyklu „Teatr jest spotkaniem”. O pierwszym spotkaniu z tego ciekawego projektu pisaliśmy tutaj. Dyskusja „Inwazja telewizji rzeczywistości” jest wydarzeniem towarzyszącym premierze „Na dnie” wg. M. Gorkiego, której premiera już 22 kwietnia o godz.18.
Twórcy „Na dnie” postanowili akcję dramatu Gorkiego umieścić w studiu telewizyjnym. Bohaterowie biorą udział w reality show „Zaczadzeni”, gdzie walczą o swoją godność i podmiotowość w obliczu warunków skrajnego ubóstwa.
– W 1997 roku w Holandii odbyła się premiera pierwszej edycji „Big Brothera”, eksperymentu telewizyjnego, który na zawsze odmienił oblicze współczesnych mediów. Dokładnie 20 lat później, gwiazda reality tv zostaje zaprzysiężona na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych – mówi prowadzący debatę Michał Gulik, medioznawca, doktorant w Instytucie Sztuk Audiowizualnych UJ. – Te dwie dekady to czas inwazji programów typu reality, które wypełniają dziś ramówki telewizyjne wszystkich stacji, eliminując tym samym produkcje, utożsamiane z telewizją jakościową. Mówimy tu już nie tylko o nowym gatunku telewizyjnym, ale prawdziwej rewolucji produkcyjnej, gdzie przemysł telewizyjny łączy się z telefonią komórkową i Internetem, a praca amatorów zostaje wykorzystana na potrzeby globalnego spektaklu. – wyjaśnia.
W rozmowie udział wezmą twórcy spektaklu „Na dnie”: Paweł Świątek (reżyser) oraz Patrycja Kowańska (dramaturżka) oraz medioznawcy z Uniwersytetu Śląskiego: dr Anna Maj (Zakład Komunikacji Kulturowej) i dr hab. Piotr Zawojski (Zakład Filmoznawstwa i Wiedzy o Mediach).
Wspólnie z publicznością poszukają odpowiedzi na pytania: skąd bierze się ten spektakularny sukces paradokumentalnych form telewizyjnych i czy możemy jakoś wykorzystać jego potencjał?; gdzie przebiega granica pomiędzy dokumentacją rzeczywistości a jej inscenizowaniem?; czy w epoce postprawdy demokracja istnieje już tylko jako medialny spektakl?
Wstęp – 1 zł, zakup wejściówek możliwy będzie wyłącznie w dniu debaty, od godziny 18:00.
„Teatr jest spotkaniem” to nowy cykl spotkań, dyskusji i warsztatów. Jego celem jest stworzenie miejsca, w którym możliwa jest rozmowa – zwłaszcza, gdy w przestrzeni publicznej brakuje merytorycznej debaty.
Nazwa cyklu nawiązuje do słów Jerzego Grotowskiego „teatr jest spotkaniem” [tytuł wywiadu udzielony przez Grotowskiego Naimowi Kattowi w „Ku teatrowi ubogiemu”, J. Grotowski.
Tytuł spotkania „Inwazja telewizji rzeczywistości” pochodzi z publikacji „Telewizja i jej gatunki. Po Wielkim Bracie”, Wiesław Godzic, Universitas, 2004
Informacje/ Kultura/ Sosnowiec
Baron Philippe de Rotshchild powiedział, że cokolwiek robisz z entuzjazmem kończy się najczęściej sukcesem. Ta celna maksyma życiowa bez wątpienia sprawdziła się przy tworzeniu festiwalu Sosnowieckie Dni Muzyki Znanej i Nieznanej. Idea zorganizowania festiwalu muzycznego w rodzinnym mieście Jana Kiepury zrodziła się, jak to często bywa, spontanicznie, we wrześniu 2001, a pierwsza edycja festiwalu wystartowała już na wiosnę następnego roku. Inicjatorem całego przedsięwzięcia był Michał Góral, dyrektor festiwalu, który wymyślił jego profil.
Poniżej program tegorocznej imprezy:
Wykonawcy:
Chmielnicki Chamber Orchestra (Ukraina)
17.04.2017 poniedziałek, godz. 19.00
kościół pw. św. Joachima, ul. ks. J. Popiełuszki 46
Kwartet Fortepianowy OBLIGATO –
19.04.2017 środa, godz. 19.00
Energetyczne Centrum Kultury, ul. Będzińska 65
bilet w cenie: 10,00 zł
Zespół FONOGON pokaz filmu METROPOLIS , grana na żywo niekonwencjonalna muzyka zespołu FONOGON
20.04.2017 czwartek, godz. 19.00
Sala Widowiskowo – Koncertowa MUZA ul. Warszawska 2
bilet w cenie: 10,00 zł.
Chór Synagogi Pod Białym Bocianem we Wrocławiu
21.04.2017 piątek, godz. 19.00
kościół pw. św. A. Boboli, ul. Słowiańska 2
Chór Cantores Carvatiani (Gorlice)
22.04.2017 sobota, godz. 18.00
Sala Widowiskowo – Koncertowa MUZA
ul. Warszawska 2
bilet w cenie: 10,00 zł
Chór Akademicki przy Wyższej Szkole im. W. Barvinsky’ego w Drohobyczu
23.04.2017 niedziela, godz. 17:00
kościół pw. św. Tomasza Ap., ul. Orla 19
Źródło i szczegółowy repertuar: sosnowieckiednimuzyki.pl
Dzisiejsze wysokie zwycięstwo w Kluczborku z pewnością wlało w serca kibiców nieco otuchy, ale z odpowiedzią na pytanie czy „nowe porządki” w klubie przynoszą już spodziewany efekt, należy się wstrzymać – przynajmniej do najbliższej środy, do meczu z Górnikiem Zabrze. Nawet wysoka wygrana z ostatnią drużyną w tabeli o niczym jeszcze nie przesądza.
O losach meczu przesądziła pierwsza połowa, w której nasz zespół strzelił cztery gole, a rywale stracili zawodnika po czerwonej kartce. Sosnowiczanie rozpoczęli strzelanie w 10. minucie. Po dośrodkowaniu Wojciecha Łuczaka z rzutu rożnego piłkę głową w bramce umieścił Konrad Budek. 6 minut później pełniący dziś obowiązki kapitana zespołu Michał Fidziukiewicz podwyższył prowadzenie, gdy dobił zablokowany strzał Tomasza Nowaka.
Trzecią bramkę po kontrze zdobył Konrad Michalak, który wykorzystał asystę Tomasza Nowaka, a wynik meczu ustalił Wojciech Łuczak, który strzelił głową po dośrodkowaniu Žarko Udovičicia z rzutu wolnego. MKS już grał w tym momencie w dziesiątkę, bo w 38. minucie czerwoną kartkę za faul na wychodzącym na czystą pozycję Konradzie Michalaku obejrzał były gracz Zagłębia Krzysztof Bodziony.
– Pierwsza połowa była perfekcyjna w naszym wykonaniu, a za drugą połowę chcę usprawiedliwić zespół, bo mamy w perspektywie mecz w środę z Górnikiem Zabrze i chcieliśmy zagrać ekonomicznie, co było widoczne. W tym tygodniu było Wiele zamieszania i trudnych decyzji i zastanawialiśmy się jak zespół zareaguje. Gospodarze są na ostatnim miejscu, ale u siebie punktują. Chcę podziękować zawodnikom i władzom klubu za spokój, jaki miałem w ostatnim tygodniu. Wracamy w dobrych nastrojach, ale jest pokora, bo to dopiero drugi mecz wygrany przez nas wiosną – powiedział trener Dariusz Banasik.
– Liczyliśmy, ze po niezłym występie z Górnikiem nasze morale jest na takim poziomie, że potrafimy przeciwstawić się kolejnemu silnemu zespołowi. Zawiodła skuteczność w bronieniu stałych fragmentów gry. Życie nas szybko zweryfikowało. Zgubiliśmy krycie przy stałym fragmencie gry i zostaliśmy trafieni, a potem paradoksalnie straciliśmy gole z kontr po naszych stałych fragmentach gry. Z kolei my mając dobrą sytuację nie strzelamy gola i to jest ta różnica. Przegraliśmy zasłużenie – skomentował szkoleniowiec gospodarzy Tomasz Asensky.
MKS Kluczbork – Zagłębie Sosnowiec 0:4 (0:4)
0:1 Konrad Budek 10′
0:2 Michał Fidziukiewicz 16′
0:3 Konrad Michalak 35′
0:4 Wojciech Łuczak 42′
Kluczbork: 1. Wojciech Kaczmarek – 11. Adam Orłowicz, 17. Łukasz Ganowicz, 21. Maciej Załęcki, 97. Piotr Kwaśniewski (46′ 31. Bartosz Brodziński) – 39. Paweł Kubiak (46′ 77. Sebastian Deja), 18. Krzysztof Bodziony, 5. Rafał Niziołek, 90. Patryk Gondek, 20. Kamil Nitkiewicz – 19. Maciej Kowalczyk (76′ 16. Jakub Skoczylas).
Zagłębie: 12. Wojciech Fabisiak – 30. Konrad Budek, 18. Arkadiusz Najemski, 4. Kamil Wiktorski, 22. Žarko Udovičić – 11. Konrad Michalak (65′ 16. Dawid Ryndak), 93. Łukasz Bogusławski, 18. Sebastian Milewski (73′ 25. Igor Krzykowski), 6. Tomasz Nowak, 89. Wojciech Łuczak – 9. Michał Fidziukiewicz (57′ 23. Dominik Böttcher).
żółte kartki: Niziołek, Kubiak.
czerwona kartka: Krzysztof Bodziony (39. minuta, Kluczbork, za faul taktyczny).
sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok).
Radni woj. śląskiego jednogłośnie przyjęli w piątek, na nadzwyczajnej sesji, uchwałę antysmogową dla tego regionu. To druga taka uchwała w kraju, po woj. małopolskim. Ograniczenia lub zakazy wynikające z uchwały obejmą całe województwo i cały rok kalendarzowy.
Zgodnie z intencją wojewódzkiego samorządu uchwała nie zakazuje spalania węgla czy drewna. Wprowadza natomiast zakazy lub ograniczenia, które mają spowodować „cywilizowane spalanie”. Oznacza to stosowanie odpowiednich jakościowo paliw stałych w odpowiednich urządzeniach.
Chodzi m.in. o zakaz palenia mułami, flotami, mokrym drewnem i węglem brunatnym oraz nakaz, aby przy wymianie instalacji stosowane były tylko urządzenia piątej klasy lub lepsze.
Uchwała, która zacznie obowiązywać od 1 września br., wprowadza też graniczne daty wymiany dotychczasowych instalacji niższej klasy – rozłożone w zależności od ich wieku lub klasy emisji od początku 2022 r. do początku 2028 r. Dopuszcza też, pod określonymi warunkami, stosowanie kominków.
Władze woj. śląskiego oszacowały, że działania przewidziane uchwałą, czyli przede wszystkim wymiana instalacji, będą oznaczały łączny koszt rzędu 6-7 mld zł w ciągu 10 lat.
„Potrzebne jest na pewno zaangażowanie pieniędzy mieszkańców, bo to ludzie budują domy i inwestują w kotły, oraz pieniędzy samorządowych – szczebla gminnego, wojewódzkiego. Wiemy jednak, że konieczne jest wsparcie rządu, przede wszystkim dla osób, które nie są w stanie udźwignąć takiego wydatku. To musi być cały system pomocy społecznej” – mówił w piątek marszałek woj. śląskiego Wojciech Saługa.
„Wszyscy mamy świadomość, że prace nad jakością powietrza w naszym województwie, choć już rozpoczęte, wymagają poważnego i wieloletniego trudu. Głównym problemem do rozwiązania jest niska emisja spalin, której źródłem są m.in. tradycyjne piece węglowe i domowe instalacje ciepłownicze. (…) W to wpisuje się trud nawrócenia ekologicznego. W tej sprawie nawrócenia ekologicznego potrzeba szerokiej koalicji podmiotów życia społecznego – dla naszego dobra” – akcentował podczas sesji metropolita katowicki abp Wiktor Skworc.
Abp Skworc zapewnił, że w najbliższym czasie wszystkie kościoły rzymskokatolickie archidiecezji, podobnie jak kościoły ewangelicko-augsburskie, włączą się w budowanie ekologicznej świadomości i poczucia odpowiedzialności za „nasz wspólny dom”. Pomogą samorządom wojewódzkiemu i lokalnym w propagowaniu postanowień uchwały.
W urzędzie marszałkowskim powstał już poradnik, którego treść stanie się podstawą m.in. planowanej akcji społeczno-reklamowej.
Woj. śląskie, a zwłaszcza jego centralna i południowa część, corocznie, szczególnie w sezonie zimowym, dotykane jest problemem smogu. W tym roku, pod koniec stycznia, stacje pomiarowe w subregionie zachodnim województwa odnotowywały chwilowe wskazania stężeń pyłów zawieszonych w powietrzu dwudziestokrotnie przekraczające normy określone w ujęciu dobowym.
Źródło: portalsamorzadowy.pl
Fot. slaskie.pl
Dzięki uprzejmości Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach w holu obok Sali Sesyjnej w budynku Starostwa Powiatowego przy ul. Sączewskiego 6 gości wystawa „Niezłomna, wyklęta, przywrócona pamięci. Danuta Siedzikówna »Inka« 1928–1946″. Uroczyste otwarcie wystawy odbędzie się w dniu 6 kwietnia o godz. 14.00. Dokona go Starosta Będziński Arkadiusz Watoła.
Począwszy od 9 kwietnia wystawa będzie prezentowana w Sławkowie w Sali przy Plebani Parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, a następnie trafi do szkól ponadgimnazjalnych powiatu.
Wystawa „Niezłomna, wyklęta, przywrócona pamięci. Danuta Siedzikówna »Inka« 1928–1946″ została przygotowana przez Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Gdańsku. Jej autorami są Artur Chomicz i Krzysztof Drażba (pracownicy Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej w Gdańsku).
Wystawa została przygotowana w 70. rocznicę zamordowania przez komunistycznych oprawców w murach Więzienia Karno-Śledczego w Gdańsku niezłomnej sanitariuszki 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej Danuty Siedzikówny „Inki”. W tej samej egzekucji, przeprowadzonej rankiem 28 sierpnia 1946 r., został zamordowany inny żołnierz mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” – Feliks Selmanowicz „Zagończyk”.
Ekspozycja, złożona 17 plansz, przybliża życiorys legendarnej sanitariuszki, której losy splotły się z tragiczną historią Polski okresu II wojny światowej. Patriotyczne korzenie i tradycyjne wychowanie oraz hekatomba wojny, która zabrała oboje rodziców, ukształtowały charakter „Inki”, która nie zawahała się poświęcić życia walce o Polskę „czystą jak łza”. Wierna ideałom i niezłomna do samego końca, potrafiła zachować się „jak trzeba”, mimo że w momencie śmierci nie miała ukończonych 18 lat.
Narracja wystawy nie kończy się na dniu zamordowania bohaterki, ale pokazuje postrzeganie postaci „Inki” po jej śmierci. „Wyklęta” przez komunistów, miała być zapomniana na zawsze. Jednakże po 1989 r. rozpoczął się powolny proces przywracania jej dobrego imienia. Obecnie stała się ikoną młodego pokolenia, a dzięki projektowi Instytutu Pamięci Narodowej „Poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego 1944–1956″ szczątki „Inki” w 2014 r. zostały odnalezione na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku.
Po raz pierwszy wystawa była prezentowana w dniach 4–18 września 2016r. w Bazylice Mariackiej w Gdańsku.
Piotr Dudała
Radny Klubu Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Mędrzak opublikował na swoim profilu facebookowym protokół z ostatniej sesji głosowania radnych w sprawie wprowadzenia do porządku obrad projektu uchwały w sprawie stanowienia kierunków działania Prezydenta Miasta w zakresie nadania projektowanemu związkowi metropolitalnemu nazwy Metropolia Śląsko-Zagłębiowska.
O uchwale, która tak bardzo nie spodobała się prezydentowi Arkadiuszowi Chęcińskiemu pisaliśmy już 31 marca, (tutaj) ale nie dysponowaliśmy wówczas protokołem z głosowania. Analizując opublikowany dokument – jak i inne protokoły z głosowań z tamtego dnia – może zastanawiać fakt, że radny Kamil Wnuk, który podpisał wniosek 9 radnych, w tym głosowaniu nie uczestniczył, ale na sesji był obecny.
Jeżeli dodać do tego fakt, że radny Karol Winiarski, który tradycyjnie ze względu na zajęcia w szkole spóźnił się na sesję, (również był na liście wnioskodawców) to te dwa glosy przesądziłyby o wyniku głosowania i wynik byłby korzystny dla wnioskodawców, (14 : 13) co i tak zbytnio by nie pomogło, (miałoby znaczenie tylko prestiżowe) bowiem w przypadku zmiany porządku obrad wymagana jest większość z ustawowej liczby radnych, czyli co najmniej 15 radnych, a nie większość z liczby głosujących na sali.
Tak więc zobowiązanie prezydenta do twardego obstawania przy rzeczonej nazwie metropolii bez żadnych dodatków w rodzaju „Silesia” w obecnym układzie sił w Radzie Miejskiej jest właściwie niemożliwe.
Dodajmy jeszcze tylko, że zagadkowe było również zachowanie radnego Pawła Wojtusiaka, który co prawda wniosku nie podpisał, ale również w tym głosowaniu nie uczestniczył.
„Ta ustawa jest kompromisem. Głosowały za nią wszystkie kluby” – podkreślił prezydent Andrzej Duda po podpisaniu ustawy o związku metropolitalnym dla woj. śląskiego. Ustawa została podpisana nie w Pałacu Prezydenckim, a w Katowicach. Po spełnieniu przewidzianych ustawą wymogów, metropolia w woj. śląskim powinna powstać 1 lipca 2017 r., a zacząć działać 1 stycznia 2018 r.
Utworzenie związku wykonującego część zadań publicznych od lat postulują samorządy konurbacji katowickiej. Prace nad rządowym projektem ustawy Sejm rozpoczął 10 lutego br., przyjmując go 9 marca; tydzień później bez poprawek przyjął go także Senat.
Przygotowana przez MSWiA ustawa dla woj. śląskiego zastąpi dotychczasową, przyjętą jeszcze przez rząd PO-PSL i podpisaną przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawę z 2015 r. o charakterze uniwersalnym. Według rządu zawierała ona szereg wad i nie została wdrożona.
Według nowej ustawy związek metropolitalny ma być zrzeszeniem gmin woj. śląskiego, charakteryzujących się istnieniem silnych powiązań funkcjonalnych oraz zaawansowaniem procesów urbanizacyjnych, położonych na obszarze spójnym pod względem przestrzennym. Jednym z kryteriów jest też liczba mieszkańców przyszłej metropolii – określona na co najmniej 2 mln osób.
Związek ma wykonywać zadania publiczne w zakresie: kształtowania ładu przestrzennego, rozwoju społecznego i gospodarczego obszaru związku, planowania, koordynacji, integracji oraz rozwoju publicznego transportu zbiorowego, w tym transportu drogowego, kolejowego oraz innego transportu szynowego, a także zrównoważonej mobilności miejskiej, metropolitalnych przewozów pasażerskich, współdziałania w ustalaniu przebiegu dróg krajowych i wojewódzkich na obszarze związku oraz promocji związku i jego obszaru.
Źródło: niezalezna.pl
Fot. Krzysztof Sitkowski/KPRP
Prezentujemy dziś kolejną część miasta na fotografiach Pana Zbigniewa Krawczyka. Tym razem zapraszamy na wirtualny spacer ulicą 3 Maja w roku 1973, w trakcie jej przebudowy. Zdjęcia są częścią cyklu Sosnowiec w latach 70., który prezentujemy na łamach Klubu Zagłębiowskiego.
Zdjęcie nr 2, nieistniejąca zabudowa ulicy 3 Maja (budynek kina Zagłębie, restauracji Savoy, Dom Czterech Kupców) przytulona do Sezamu, który przetrwał jako jedyny budynek
Zdjęcie nr 3, fragment ulicy 3 Maja, który istnieje do dziś, po lewej stronie na pierwszym planie kamienica zwana Domem Potoka
Zdjęcie nr 4, po prawej stronie budynek urzędu skarbowego, wszystkie budynki zachowały się do dziś
Zdjęcie nr 5
Zdjęcie nr 6, widoczne na zdjęciu budynki zachowały się do dziś
Anna Urgacz-Szczęsna
Źródło: klubzaglebiowski.pl