Ta ostatnia Emerytura – część I
W polityce głupota nie stanowi przeszkody mawiał Napoleon Bonaparte. More →
Głosy polityków/ Informacje/ Sosnowiec
W polityce głupota nie stanowi przeszkody mawiał Napoleon Bonaparte. More →
Czeladź in the future
Staszek Wentyl, Jedruś Płazecki, Marcin Wojćkowski i Wojtek Pisak przyjaźnili się już od czasów licealnych. Przyjaźń przetrwała studia, a po nich tak się poukładało, że wszyscy znaleźli pracę w jednym mieście. Każdy z nich założył rodzinę i wspólnie wybudowali niewielkie, zamknięte osiedle czterech domów jednorodzinnych. Znacznie ułatwiało im to codzienne życie – dzieciaki miały współtowarzyszy do zabawy, nie musieli budować czterech piaskownic, wystarczała jedna tak jak i jeden kominkowy grill we wspólnym ogrodzie. Ogrodzie bez wewnętrznych płotów, koszonym zresztą wspólnym traktorkiem. Do prac ogrodowych czy tych związanych z mediami zatrudniali wykonawców wspólnie, a koszty dzielili między siebie. Było wygodniej, taniej i szybciej. Zdarzali się wprawdzie czasem fachowcy, którzy usiłowali ich naciągnąć, ale w czwórkę łatwiej przecież jest wychwycić czyjąś niekompetencję czy cwaniactwo niż w pojedynkę. No i tak, całkiem nieźle się im wspólnie mieszkało. Czasami nawet podśmiewali się trochę, że mają taką własną minigminę.
Tak jak razem mieszkali, tak też którychś wakacji postanowili się wspólnie wybrać na urlop. Pisak rzucił pomysł, by spróbować żagli w Chorwacji. Że ma tam znajomego, który niedrogo wyczarteruje im ładny jacht. Nie myśleli długo. Decyzja zapadła – jedziemy. Czekała na nich piękna przygoda, a jakaż wspaniała frajda dla dzieci. Zastanowili się tylko nad tym, kto zaopiekuje się ich domami. Postanowili poszukać jakiegoś gospodarza, którego wynajmą, a ten podczas ich niemal miesięcznej nieobecności przystrzyże trawniki, podleje kwiaty, zaopiekuje się domami i ich bezpieczeństwem.
Wybór padł na Marka Spaleńca – gość mieszkał niedaleko, był na nieźle płatnej emeryturze – ponoć kiedyś piastował jakieś wysokie funkcje, w którejś z nieistniejących już dziś partii politycznych, sprawiał niezłe wrażenie i miał sporo kontaktów. Spaleniec chętnie przystał na propozycję, uzgodnili z nim zakres zadań, żartobliwie nazwali burmistrzem ich małej gminy, podpisali upoważnienia i wyjechali ze spokojnymi głowami. Domy były w dobrych rękach.
Miesiąc w uroczej Chorwacji minął bardzo szybko. Z pięknymi wrażeniami wracali do domów. Już z drogi zadzwonili do Spaleńca i zapowiedzieli godzinę powrotu.
Kiedy podjechali przed ogrodzenie, zaczęli przecierać oczy ze zdumienia. Nie wiedzieli, czy to co widzieli, to złudzenie w wyniku zmęczenia długą podróżą czy real. Przed wjazdem do ich gminy stały dwie symetrycznie ustawione fontanny. Niezbyt ładne, z betonu, ale pracowicie lejące wodę. Nacisnęli pilota, by otworzyć bramę wjazdową i w tej samej chwili zza ogrodzenia wyłoniła się orkiestra cygańska, która ze śpiewem i tańcem rozwinęła transparent „Witamy w domu szanownych mieszkańców”. Otoczył ich gwarny tłum biesiadników, którzy poprowadzili ich do stołów ustawionych w ogrodzie. Stoły uginały się pod ciężarem smakołyków, a członkowie orkiestry grali, śpiewali i wyczyniali różne kuglarskie sztuczki. Pisak z Wojćkowskim zdumieni dostrzegli, że i w samym ogrodzie oraz na elewacjach domów zaszły duże zmiany. Na trawie stało kilka rzeźb imitujących wyposażenie ogrodów greckich, a na ścianach wisiały jakieś dziwne grafiki, wśród nich kilka przypominało twarz ich „burmistrza”.
W końcu zapanowali nad zdumieniem i przerwali słowotok Spaleńca oraz śpiewy Cyganów.
– Co to jest??? – jednocześnie ryknęli wielkim głosem.
– No jak to CO? – odparł zadowolony Spaleniec. – Na wasze powitanie urządziłem wam URODZINY waszej „gminy”. No przecież trzeba to uczcić. Poza tym stwierdziłem, że tu nie jest zbyt ładnie i dołożyłem wam trochę pięknych elementów architektonicznych, które z pewnością zdecydowanie zwiększą estetykę. Czyż nie nazwaliście mnie burmistrzem? No przecież tak właśnie trzeba działać. Przy okazji pracę miało kilku moich towarzyszy, więc wszyscy są bardzo zadowoleni i koniecznie chcą, bym był burmistrzem także w następnej kadencji – tu Spaleniec uśmiechnął się zawadiacko i puścił oko, jakiż to dobry żart powiedział.
Wentyl złapał się za głowę – COOOOO?!? Pan mówi serio??? To jakieś żarty??? A skąd wziął pan pieniądze???
Lekko skonfundowany Spaleniec, zdumiony tym, że jego mieszkańcy nie cieszą się z tych fantastycznych inwestycji, odpowiedział:
– No przecież ja to dla was, kierowałem się waszymi potrzebami, przecież muszę je spełniać. A co do forsy? W garażach mieliście mnóstwo rupieci. Wydawały mi się niepotrzebne – jakieś stare, przedwojenne aparaty fotograficzne, rowery, kupę innego starego żelastwa, makulatury. Zawiozłem na złom i już – było tego sporo i nawet trochę miedzi tam też było. Złomiarz bardzo skwapliwie przyjął to wszystko, a ja zaciągnąłem jeszcze dla was niewielki kredycik pod hipotekę działek, no i te wasze śmieci zamieniłem na to nowe, piękne wyposażenie. I jak pięknie gra orkiestra! To przecież dla was!
– Boże, moja kolekcja aparatów po prapradziadku – złapał się za głowę Wojćkowski.
– Moje starodruki z XVI w. też?!? – nie mógł zrozumieć Pisak.
– Na litość boską, moje trzy rowery z XIX w. i ten przedwojenny monocykl cyrkowy? – nie wierzył Wentyl.
– I komplet moich plakatów ze wszystkich Wimbledonów!?! – jęknął Płazecki. I nagle ryknął: Dajcie mi go! I rzucił się z pięściami na Spaleńca. Jednocześnie Wentyl z Pisakiem zaczęli rozganiać orkiestrę. Niełatwo ich było oderwać od stołów z żarciem i wyrzucić za ogrodzenie – właśnie otworzyli kolejną beczkę wina. Do pościgu za Spaleńcem rzucił się jeszcze Wojćkowski.
Długo trwało uspokajanie placu bitwy. Spaleniec zza płotu odgrażał się, że odda ich do sądu za zniewagi i za straty materialne, bo odmówili wypłacenia mu wynagrodzenia za miesiąc tak ofiarnej i ciężkiej pracy.
Tak czy siak, na wakacje rok później, w tej małej gminie wybrali już innego burmistrza. Ale kredyty zaciągnięte przez Spaleńca pod hipotekę ich działki na zakup szpecących rzeźb i fontann spłacać będą jeszcze przez wiele lat.
Źródło: Nowoczesna Czeladź nr 4 (14), IV kwartał 2016
W niedzielę, 18 grudnia w Teatrze Zagłębia zapanuje świąteczny klimat. O godz. 10:30 rozpocznie się kiermasz teatralnych kostiumów, które będzie można zakupić w promocyjnych cenach. A o 12:00 będzie natomiast okazja, by – jak co roku w przedświąteczną niedzielę – wspólnie z aktorami Teatru Zagłębia zaśpiewać najbardziej znane i lubiane kolędy.
Tego dnia w teatrze odbędzie się też akcja charytatywna na rzecz klasy specjalnej i gabinetu logopedycznego dla uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 5 w Sosnowcu z oddziałami integracyjnymi i specjalnymi.
Wstęp jest bezpłatny.
4 listopada 2016 r. czeladzianie postawili bardzo dobry obiad ponad setce ludzi zaproszonych na uroczystość rozdania Pierścieni Saturna. Impreza odbyła się w Szafranowym Dworze. Okraszona była występami artystycznymi oraz autopromocją burmistrza. Pewnie każdy z nas wydał na to trochę grosza. Zastanawiamy się, dlaczego te nagrody w postaci statuetek Pierścieni Saturna nazywa się nagrodami burmistrza? Przecież fundowane są z miejskiego budżetu, burmistrz nie wykłada na nie swoich prywatnych pieniędzy. Raczej powinny nazywać się nagrodami od mieszkańców Czeladzi. To przecież nasze pieniądze są przeznaczane na całą tę akcję. Galę uświetnił rektor UŚ, który otrzymał jeden z Pierścieni (niedawno on sam przyznał nagrodę naszemu
burmistrzowi, więc jest 1:1) oraz prezydent Sosnowca, który Pierścienia nie dostał – może dostanie go za rok?
Uroczystość przebiegła w miłej atmosferze. Burmistrz w swoim wystąpieniu przyznał się, że realizuje pomysły swojego byłego szefa, czyli poprzedniego burmistrza. Zapowiedział własne. Podkreślił też, że jego zwolennicy chwalą go za zmienianie wizerunku Czeladzi, a opozycja gani za zwiększanie zadłużenia. To błąd, panie burmistrzu – opozycja gani nie tylko i nie przede wszystkim za zwiększanie zadłużenia. Przede wszystkim za brak ograniczania kosztów utrzymania miasta, za niewłaściwą kolejność inwestycji i za „szastanie” pieniędzmi czeladzian. Wydawać pieniądze jest naprawdę bardzo łatwo, dużo trudniej zadbać o racjonalność wydawania i zapewnienie przychodów. I np. zmniejszyć mieszkańcom podatki od nieruchomości. W dalszej części burmistrz uspokoił zebranych, że to zadłużenie jest pod kontrolą i nie spowoduje problemów w przyszłości miasta. Poparł to bardzo ładnym wykresem struktury spłaty czeladzkich długów. Wykres wykresem, a życie życiem. Czas przyniesie weryfikację także innych wykresów. Ciekawym akcentem było wystąpienie laureata Mariana Kity, który podkreślił wielką rolę trwającego od setek lat pielgrzymowania w budowaniu tożsamości narodowej i siły naszego państwa.
Z kolei ksiądz proboszcz parafii pw. Matki Bożej Bolesnej, Józef Handerek, kolejny laureat, życzył burmistrzowi jak najmniej zazdrości. A pan Pustułka, właściciel Term Rzymskich, ubolewał, że tak mało czeladzian (zaledwie 4 osoby) korzysta z dobrodziejstw saunowania. W ogóle wystąpienia laureatów były dość ciekawe. Bardzo ładnym było podkreślanie zespołowości pracy, która została doceniona i zaowocowała nagrodą. Ciepło powiedziały o tym laureatki Wiesława Konopelska, redaktor naczelna „Echa Czeladzi” i Anna Ulfik, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Saturn” w Czeladzi. Poza tym jedzenie było bardzo smaczne, wino również, dźwięki smyczkowego kwartetu miło wpadały w ucho, no i całkiem fajnie można było pogawędzić z ciekawymi gośćmi.
Źródło: Nowoczesna Czeladź nr 4 (14), IV kwartał 2016
Starosta Będziński Arkadiusz Watoła zaprasza na Uroczystą Mszę Świętą, w 35 rocznicę śmierci 9 górników zastrzelonych w czasie pacyfikacji KWK „Wujek” przez uzbrojone odziały Milicji, która odbędzie się w dniu 18 grudnia 2016r. o godz. 11.30 w kościele pw. Św. Barbary DM w Będzinie – Koszelewie
W meczu 11. kolejki Basket Ligi Kobiet koszykarki JAS-FBG Zagłębia Sosnowiec doznały najwyższej porażki w historii występów na najwyższym szczeblu.
W zespole Zagłębia po raz pierwszy zagrała nowo pozyskana Amerykanka Amanda Frost. Mierząca 174 cm wzrostu zawodniczka ma zastąpić Olenę Samburską, która z powodu choroby nie może kontynuować kariery. Według przepisów Basket Ligi Kobiet do meczu nie może być zgłoszonych więcej niż trzy zawodniczki spoza Europy, a to oznacza, że z zespołem najprawdopodobniej pożegna się Deja Middleton, która dziś obserwowała poczynania swoich koleżanek.
Wrocławianki już po minucie gry prowadziły 6:0 po akcji 2+1 Agnieszki Kaczmarczyk i „trójce” Marissy Kastanek i nie pozwoliły naszej drużynie nawet na wyrównanie wyniku, nie mówiąc już o wyjściu na prowadzenie. Podopieczne Mirosława Orczyka dopiero w 8. minucie po raz pierwszy trafiły za dwa punkty za sprawą rzutu debiutantki Amandy Frost. Wcześniejsze 8 punktów zostało zdobytych rzutami za trzy punkty (Nicole Michael i Marta Dobrowolska) oraz rzutami wolnymi Pauliny Rozwadowskiej.
Po pierwszej kwarcie Ślęza miała 7 punktów przewagi. Drugie dziesięć minut rozpoczęło się od trafienia Nicole Michael, ale potem przez ponad 5,5 minut piłka nie chciała wpaść do kosza wrocławianek. Ślęza w tym czasie zdobyła 15 punktów i odjechała na 20 punktów przewagi (14:34). Dopiero rzut z dystansu Pauliny Rozwadowskiej przerwał strzelecką niemoc gospodyń. Do końca pierwszej połowy jeszcze tylko z linii rzutów wolnych raz trafiła Patrycja Kaczor, która musiała zmienić kontuzjowaną Paulinę Antczak. Drugą kwartę JAS-FBG Zagłębie przegrało 6:26 i do przerwy Ślęza prowadziła 27 punktami.
Na pierwsze punkty sosnowiczanek po przerwie czekaliśmy ponad 4 minuty. Było już wtedy 18:61, a na domiar złego Nicole Michael podczas akcji rzutowej nieszczęśliwie upadła i musiała opuścić boisko. Rywalki systematycznie powiększały przewagę, a pozostałe dwa trafienia JAS-FBG Zagłębia w trzeciej kwarcie były dziełem Amandy Frost, która rzucała zza linii 6,75 m.
Drużyna Ślęzy największą przewagę miała w 34. minucie (32:82). W ostatniej kwarcie sosnowiczanki trzykrotnie trafiły z dystansu (2 razy Amanda Frost, raz Katarzyna Kosałka), dzięki czemu udało się zakończyć mecz z dorobkiem 40 punktów. To najniższa zdobycz sosnowiczanek w BLK. Do tej pory antyrekordem było 41 punktów w meczu z MKS Polkowice.
Za tydzień podopieczne Mirosława Orczyka rozegrają kolejny mecz we własnej hali. Rywalem będzie Basket 90 Gdynia.
JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec – Ślęza Wrocław 40:86 (12:19, 6:26, 8:27, 14:14)
Zagłębie: Nicole Michael 9 (1×3), Paulina Rozwadowska 5 (1×3, 10 zb), Marta Dobrowolska 3 (1×3), Naketia Swanier 0, Paulina Antczak 0 oraz Amanda Frost 17 (4×3), Katarzyna Kosałka 3 (1×3), Klaudia Rutkowska 2, Patrycja Kaczor 1, Aleksandra Wojtala 0, Kinga Piędel 0.
Informacje/ Kultura/ Sosnowiec
9 grudnia w sosnowieckiej restauracji Stacja Sosnowiec (ul. Teatralna 9) odbędzie się kolejne Spotkanie Sympatyków Sosnowca. Gościem specjalnym będzie znakomity artysta fotograf Zbigniew Podsiadło.
Zbigniew Podsiadło jest doskonale znany w środowisku artystycznym nie tylko Sosnowca. Jest członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików, a także laureatem wielu międzynarodowych i krajowych nagród. Od ponad 40 lat z powodzeniem prezentuje swoje prace w galeriach na całym świecie. Za swoją działalność otrzymał od ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego odznakę honorową “Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Podczas piątkowego spotkania Zbigniew Podsiadło opowie o swojej twórczości, a także zaprezentuje wybrane prace. W trakcie spotkania będzie okazja zadawać pytania, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie bądź uzyskać autograf.
Przypomnijmy, że Stacja Sosnowiec to lokal gastronomiczny, w którym cyklicznie odbywają się Spotkania Sympatyków Sosnowca. Gośćmi poprzednich spotkań byli m.in. Michał Czernecki, Michał Góral, Arienne Dorothea Agnoletto, Jacek Rykała, Rafał Bryła, Zbigniew Białas, Zbigniew Leraczyk, Janusz Osiński, Czesław Gałka, Artur Ptasiński, Mieczysław Klein, Dariusz Nawrot, Anna Urgacz-Szczęsna, Tomasz Kostro, Franciszek Wszołek, Dariusz Jurek, Janina Kapuścik-Witek, Mikołaj Dziewiatowski, Cezary Podraza, Marian Jasiński, Martyna Bierońska, Paweł Duda, Józef Gałeczka, Leszek Baczyński, Grzegorz Onyszko, Tomasz Służałek, Dariusz Szczubiał, Marian Kardas, Zbigniew Zarzycki, Jarosław Szopa, Wojciech Jaroszewski, Krzysztof Kasprzyk i Witold Wieczorek. Rozmawiano o czasach gdy powstawało Zagłębie Sosnowiec oraz o jego żywych legendach, o historii browarów sosnowieckich, o pracy aktora filmowego, poznaliśmy losy Basi i Izabeli na tle sosnowieckich realiów, o sukcesach sosnowieckiej koszykówki, o latach międzywojennych w Sosnowcu, o Powstaniu Styczniowym w Sosnowcu, o Zamku Sieleckim, o wielkich ludziach kultury i sportu rodem z miasta Kiepury, o świecie opery, o Maczkach w latach międzywojennych, o Teatrze Zagłębia i o powieściach „Korzeniec”, „Puder i pył” i „TAL”, a także o cerkwiach sosnowieckich, największych sukcesach Płomienia Milowice i sportach walki.
Początek spotkania o 18. Wstęp wolny.
Źródło: 41-200.pl
Informacje/ Kultura/ Sosnowiec
7 grudnia w sosnowieckiej restauracji Stacja Sosnowiec (ul. Teatralna 9) odbędzie się spotkanie mające na celu przypomnienie wspaniałych tradycji naszych przedwojennych lokali gastronomicznych. Impreza będzie dwuczęściowa, złożą się na nią wykład historyczny i koncert.
W pierwszej części zatytułowanej “Lokale gastronomiczne przedwojennego Sosnowca” usłyszymy prelekcję w wykonaniu Anny Urgacz-Szczęsnej. Ilustracją będą zdjęcia dawnych sosnowieckich restauracji pośród których zobaczymy m.in. Savoy, czy Adrię. Anna Urgacz-Szczesna jest redaktorem naczelnym Klubu Zagłębiowskiego, autorką licznych artykułów oraz współautorką książki “Sosnowiec między wojnami” napisanej wspólnie z Tomaszem Kostro.
Druga część środowej imprezy to występ zespołu Kwartet Fourmat Gabriel. Koncert będzie nosił tytuł “Anioły i Demony”. Grupa wystąpi w składzie Gabriel Koszela – obój, Tomasz Picz – akordeon, Jacek Gwizdoń – wiolonczela i Ronald Tuczykont – kontrabas. Imprezę poprowadzi Piotr Oczkowski.
Początek imprezy o 18. Wstęp wolny.
Źródło: 41-200.pl
13 grudnia 2016 r. dąbrowska Solidarność uczci pamięć ludzi – pracowników Huty Katowice, którzy w latach 1980 – 81 mieli odwagę stanąć po drugiej stronie barykady by walczyć o wolną Polskę.
Krzyż upamiętniający wprowadzenie stanu wojennego w Polsce poświęcony uczestnikom i ofiarom zrywu i protestu robotniczego sierpnia 80 r. oraz grudnia 81 r. znajduje się aktualnie za bramą główną Arcelormittal Poland S.A. I to pod tym Krzyżem co roku spotykają się przedstawiciele dąbrowskiej Solidarności, by oddać cześć naszym bliskim, rodzicom, kolegom, znajomym, którzy w tych trudnych dla ludzi latach mieli odwagę przeciwstawić się władzy i zawalczyć o przyszłość swoją i kolejnych pokoleń. W tym roku spotkanie pod Krzyżem Pamięci odbędzie się o godz. 13.00.
Informacje/ Kultura/ Sosnowiec
Miejska Biblioteka Publiczna w Sosnowcu serdecznie zaprasza wszystkich stałych bywalców Kina w Bibliotece oraz osoby, które dotąd nie miały okazji uczestniczyć w darmowych środowych seansach, na kolejne projekcje – wartych uwagi – filmowych adaptacji literatury. Grudniowe wieczory, tym razem, wypełnią nam pełne magii wzruszające melodramaty mające wprowadzić widzów w świąteczny nastrój. Na ekranie pojawią się m.in. Colin Farrell, Will Smith, Russell Crowe, Geoffrey Rush, Emily Watson, Emilia Clarke, Eric Bana i Rachel McAdams.i in. Wstęp wolny. Ilość miejsc ograniczona!
Seanse odbywać się będą w Oddziale dla Dzieci i Młodzieży przy ul. Parkowej 1A w środy (7,14,21,28.XII) o godz. 18.00.
Proponowane wieczory filmowe adresowane są do wszystkich miłośników dobrej literatury i dobrego kina oraz widzów ceniących twórców filmowych, którzy mają odwagę zmierzyć się ze znanymi i lubianymi literackimi pierwowzorami. Z jakim efektem? Odpowiedzi proponujemy poszukać podczas bibliotecznych seansów.
Gdzie można sprawdzić repertuar Kina w Bibliotece?
Tytuły poszczególnych filmów nie są reklamowane w mediach ze względu na wymogi umowy licencyjnej.
Wejście do sali projekcyjnej będzie możliwe na pół godziny przed seansem i kwadrans po jego rozpoczęciu. Ze względu na ograniczoną liczbę miejsc, Organizator zastrzega sobie prawo do zamknięcia imprezy w przypadku zbyt dużej frekwencji.
W środę 7 grudnia o godz. 18.00 zapraszamy na wzruszający melodramat z elementami magii i fantasy, zrealizowany na podstawie książki Marka Helprina. Reżyseria: Akiva Goldsman. Na ekranie: Colin Farrell, Will Smith, Russell Crowe, Jessica Brown Findlay.
Opowieść o cudach, niespodziewanie przeplatających się ludzkich losach i odwiecznej walce dobra ze złem. Akcja filmu rozgrywa się w Nowym Jorku, pod koniec XIX wieku. Peter to irlandzki rzezimieszek. Pewnego dnia, plądrując kolejny dom, poznaje jego piękną mieszkankę, Beverly. Między dwójką bohaterów rodzi się fascynujące uczucie, mogące uporządkować zachwiane wartości moralne mężczyzny. Jednakże nie wszystko układa się po myśli kochanków…
Czas projekcji: 1:58:00