Dlaczego śmieją się z Sosnowca? Uchwała Rady Miejskiej bez podstawy prawnej
Co jakiś czas, nie tylko zza Brynicy, ale nawet z ogólnopolskiej anteny czy wielkonakładowych tygodników dochodzą kpiny na temat Sosnowca i jego mieszkańców. Zareagował na to nawet koryfeusz sosnowieckiej sceny politycznej Arkadiusz Chęciński zapraszając naczelnego kpiarza TVN Kuby Wojewódzkiego do odwiedzin naszego miasta.
Stara maksyma mówi, że lepiej zapobiegać niż leczyć, innymi słowy: lepiej nie dawać powodów do ośmieszania niż później protestować, lecz wniosków z niej płynących u rządzących nie widać. Czy można nie kpić widząc masówkę rodem wprost z PRL-u w Maczkach, triumfalny wjazd na Plac Papieski Prezydenta jako jednego z Trzech Króli, (niektórzy nawet przewidywali, że w Niedzielę Palmową Prezydent wjedzie do miasta na osiołku lub podczas Wielkanocy wniesie krzyż na Górkę Środulską), „heroiczną” walkę z dopalaczami, którą wyśmiał nawet wiceminister zdrowia za rządów Platformy Obywatelskiej (tutaj), histerię bukszpanową, zwoływanie konferencji prasowej dla zakomunikowania o „doniosłej” obniżce biletów na basen i innych? I to wszystko w ciągu jednego roku.
W tym propagandowym zapamiętaniu, pijarowcy i sam prezydent zatracili już chyba nawet zdrowy rozsądek. W styczniu pisaliśmy (tutaj) m.in.
„Stara jak świat jest ta metoda. W skrócie polega na tym, że władza narzuca narrację zagrożenia, które w rzeczywistości nie istnieje i bohatersko staje z nim do walki, a ludzie w naturalny sposób skupiają się wokół przywódcy. Sposób działa niezawodnie o ile „poddani” nie przejrzą manipulacji”
– jednak nic to nie pomogło. Im większe sztucznie wykreowane zagrożenie, tym łatwiej można ośmieszyć „bohaterskie” z nim zmagania.
Jeden ze świeższych pomysłów prezydenta Chęcińskiego dotyczący ochrony sosnowieckich uczniów przed szkodliwym wpływem automatów do gier hazardowych, których w Sosnowcu w odległości 50m od placówek oświatowych w ogóle nie ma, również doczekał się ośmieszenia, ponieważ jak czytamy w „Rozstrzygnięciu Nadzorczym Wojewody” – nie posiada podstawy prawnej!
(W ocenie organu nadzoru, uchwała tej treści została wydana bez podstawy prawnej, a jednocześnie narusza art. 35 pkt 15 w związku z art. 4 ust. 1 pkt 1 lit. a ustawy o grach hazardowych oraz art. 13 ustawy o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych.)
Przeforsowanie w Radzie Miejskiej uchwały nieposiadającej podstawy prawnej w imię celów propagandowych dyskredytuje nie tylko kierownictwo miasta, ale również wszystkich tych radnych, którzy podnieśli rękę za uchwałą. Nieliczne głosy wzywające do opamiętania zostały zignorowane, bo liczy się przecież wola „władcy”, jakkolwiek by nie była absurdalna.
Powoli trzeba się będzie chyba przyzwyczajać do tego, że teraz, po powstaniu koalicji „Wspólnie dla Sosnowca” Rada Miejska jeszcze bardziej stanie się bezmyślną maszynką do głosowania, (wcześniej funkcjonowała ona dzięki secesjonistom z innych ugrupowań), bez głębszej refleksji nad przedmiotem głosowania, bo jak pisał niedawno Karol Winiarski:
„Są też jednak i tacy, którzy za swą lojalność wobec Prezydenta uzyskują dla siebie lub swojej rodziny całkiem realne korzyści – w tym także finansowe.”
i te elementy zawsze będą tkwić gdzieś z tyłu głowy dużej części radnych, bez względu na to, jak mocno sami będą temu zaprzeczać. Wystarczył rok, aby się przekonać, że w kwestiach etycznych liczni radni są niezwykle pryncypialni na poziomie teoretycznym, ale bardzo oportunistyczni na gruncie praktycznym.
Poza tym do kolejnych wyborów jeszcze trzy lata więc liczą, że wyborcy zapomną – jeżeli w ogóle się o tym dowiedzą. Wszak wystarczy na pół roku przed wyborami znowu ubrać się w rozsądek, wybić na niezależność, by zasiąść w ławach radnych, a jak znowu pojawią się kpiny i niewybredne komentarze na temat miasta, wyrazić głębokie oburzenie przy wsparciu licznych wyrobników medialnych.