Węzeł gordyjski
Polska jest państwem prawnym, którego prawami podstawowymi są postanowienia Konstytucji o czym mówi jej preambuła i na którą powołuje się słusznie Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu do wyroku z dnia 9.03.2016 r. w sprawie nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
Jeżeli tak, to w naszym państwie decydujący głos ma nie Sejm nie Prezydent i nie Trybunał lecz prawo. Tak więc TK nie może stanowić prawa ani stawiać się ponad prawem, ponieważ jego kompetencje określa art. 188 Konstytucji i nie może poza ten zakres kompetencji wychodzić i oceniać regulaminy i uchwały wewnętrzne Sejmu. Trybunał jest niezawisły, ale podlega postanowieniom Konstytucji(art. 195 pkt. 1).
Oczywiście problem interpretacji stosowania prawa został upolityczniony, gdyż jest to korzystne dla obu zwaśnionych stron i żeby go rozwiązać dla dobra kraju musiałoby dojść do porozumienia obu zwaśnionych stron ponad podziałami, co na razie w obecnej sytuacji społeczno-politycznej jest niemożliwe.Tak więc jedynym racjonalnym sposobem jest przymuszenie stron do kompromisowego, a jednocześnie prawidłowego z punktu widzenia prawa rozwiązania. Takim sposobem jest znalezienie takiego arbitra, któremu musiałyby się podporządkować nie tylko rywalizujące ze sobą partie ale również Trybunał Konstytucyjny a takim arbitrem jest wbrew powszechnym opiniom Konstytucja – niedoskonała, lecz której podlegają sędziowie TK (Dura lex, sed lex).
Jednym z największych chorób polskiego systemu prawnego jest bardzo częste złe stosowanie prawa o czym pisałem w poprzednim artykule pt. „Wykładnia i Stosowanie Prawa w Polsce a Konstytucja”. Choroba ta dotknęła również Trybunał Konstytucyjny mimo, że rzekomo składa się on z najwybitniejszych znawców prawa. Choroba ta ujawniła się w werdyktach Trybunału Konstytucyjnego, który orzeka raz zgodnie z duchem Konstytucji i tym samym zgodnie z nią a drugi raz orzeka niezgodnie z duchem Konstytucji ,czyli niezgodnie z Konstytucją, a przecież jej podlega. W wyroku z dnia 9 marca 2016r. Trybunał słusznie odwołuje się do podstawowej zasady wykładni prawa tj do zasady ,że ustawy winny być interpretowane dla zachowania ich ducha tj. w tym przypadku co reprezentant Suwerena uchwalając Konstytucję chciał osiągnąć (Benignius leges interpretandae sunt quo voluntas earum conservetur).
Co prawda TK nie nazywa tej zasady ale ją stosuje pisząc w orzeczeniu ,że postanowienia w/w ustawy tj. wymóg 2/3 głosów. w orzekaniu wyroków, pełny skład sędziowski, rozpatrywanie spraw wg kolejności wpływu, brak vacatio legis, możliwość wygaszania mandatów przez Sejm uniemożliwią Trybunałowi Konstytucyjnemu.” rzetelne sprawne działanie oraz ingerując w jego niezależność i odrębność od pozostałych władz, naruszają zasady państwa prawnego”. Biorąc pod uwagę logikę i pragmatykę taka sytuacja na pewno by nastąpiła – co niezgodne byłoby z tym co chciał osiągnąć Suweren tj. z tym aby Trybunał działał efektywnie i aby nie był sparaliżowany. Tak więc TK słusznie uważa zapisy tej ustawy za niezgodne z Konstytucją. Jest jednak druga strona medalu – wyrok TK i jego orzeczenie z 3 grudnia 2015r. w sprawie zgodności ustawy o Trybunale Konstytucyjnym .
Tu jest to co pisałem wyżej jest to zlekceważenie ducha ustawy zasadniczej, gdyż ustosunkowując się do ustawy z dnia 25.06.2015 r. (DzU poz. 1064), a konkretnie do jej art.137 TK zupełnie pomija to co chciał osiągnąć Suweren postanawiając w art. 194 Konstytucji. Akt wyborczy jest emanacją woli narodu i od tego momentu do następnych wyborów należałoby liczyć kadencyjność Sejmu. A jeżeli w tym okresie kończy się kadencyjność starych sędziów TK do wybór nowych sędziów należy do Sejmu z tego okresu a nie do Sejmu poprzedniego.
TK sam niekonsekwentnie w swoim uzasadnieniu wyroku na str. 61 stwierdził: „Wybór sędziów nie może być dokonany z góry(przed czasem) w stosunku do stanowisk sędziowskich, które zostaną zwolnione dopiero w trakcie kadencji przyszłego Sejmu”. Tak więc ww. wyrok TK był wydany post factum a ustawa z art. 137 była i sam wybór sędziów był dokonany przed faktem ogłoszenia przez Prezydenta pierwszego posiedzenia nowego Sejmu w związku z czym nie można było z góry ustalić tzw. formalnego terminu rozpoczęcia kadencji i gdyby na 5 listopada 2015 r. Prezydent zwołał posiedzenie nowego Sejmu to wszyscy wybrani sędziowie byliby sędziami warunkowymi.
W związku z powyższym należało zakwestionować cały artykuł 137 tj. uznać za nieważne wybranie 5 sędziów TK a nie dwóch. Uchwalający Konstytucję (przedstawiciel Suwerena) chciałby, aby wybory sędziów nie odbywały się przed czasem i zachowały ideę pluralizmu. A na pewno nie chciałby aby formalne terminy były ważniejsze od aktów wyborczych i decydowały o tym który Sejm ma wybierać sędziów TK
Natomiast Trybunał Konstytucyjny zastosował wykładnię nie wg. ducha prawa ale wg. litery prawa, co jest niezgodne z Konstytucją. TK w wyroku z 9 marca 2016 r. zastosował zasadę interpretacji zgodnej z duchem prawa a w tym przypadku jej nie zastosował mimo, że w każdym wątpliwym interpretacyjnie przypadku do tego był zobowiązany.
Jest jeszcze jedna bardzo ważna sprawa rzadko ostatnio podnoszona a mianowicie sprzeniewierzenie się przez trzech sędziów TK podstawowego przykazania sędziowskiego a mianowicie zasady bezstronności. Zasada ta zapisana jest również w Konstytucji art. 195 pkt 3 (… nie mogą….ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależnością sądów i niezawisłością sędziów”).
Natomiast 3 sędziów TK uczestniczyło w pracach partii politycznej PO nad ustawą sejmową, która mimo tego została przez ogół i również samą TK uznana w części za niekonstytucyjną. Sędziowie ci nie tylko popełnili przestępstwo sędziowskie ale okazali niekompetentnymi prawnikami co tym samym narazili na szwank nie tylko swoje dobre imię ale również prestiż Trybunału i całego środowiska sędziowskiego.
Powracając do początku mego artykułu to nawoływanie do rozmów i kompromisu tylko dwie zwaśnione strony tj. PO i PiS jest działaniem nierealnym, gdyż trwanie tego konfliktu jest w obopólnym ich interesie a Polska i jej obywatele tracą na tym prestiżowo i materialnie. Jeżeli więc w państwie polskim prawo decyduje i jest najważniejsze to przede wszystkim prawnicy powinni wziąć sprawy w swoje ręce i podyktować rozwiązanie kompromisowe, a nie załamywać ręce i twierdzić, że jest pat.
Tak więc, aby środowisko prawnicze nie straciło swojego prestiżu i zaufania społeczeństwa polskiego powinno nie tylko przyjrzeć się wyrokowi TK z 3 grudnia 2015 r., ale przede wszystkim zawnioskować do Zebrania Ogólnego Sędziów TK, aby trzech sędziów ,którzy sprzeniewierzyli się bezstronności i niezawisłości sędziów a przy tym okazali się niekompetentni podali się do dymisji. W ich miejsce można by było zaprzysiąc wcześniej wybranych sędziów przez PO, a nowy Przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego dopuściłby do pracy trzech sędziów wybranych i zaprzysiężonych. PiS z kolei też musiałby iść na kompromis i uznać i wydrukować wyroki TK.
Tym sposobem wyroki TK jako ostateczne zostałyby utrzymane w mocy a autorytet TK zostałby nienaruszony, a środowisko sędziowskie oczyściłoby swoje szeregi i tym samym wzmocniłoby swoją powagę wśród społeczeństwa. Środowisko prawnicze tj. Krajowa Rada Sądownictwa, Naczelna Rada Adwokacka, Prezes SN, profesorowie z UJ – już się zaangażowali w obronę demokracji w Polsce, a teraz powinni zaangażować się w prawne rozwiązanie konfliktu dla dobra kraju i własnego środowiska. Ja podaję jeden prosty sposób, który przeciąłby ten węzeł gordyjski. Jeśli prawnicy uważają że sposób jest zły albo nierealny, niech wymyślą lepszy, bo to ich obowiązek wobec kraju i swego środowiska.
Konkludując, tylko duża aktywność środowiska prawniczego i współpraca trzech a nie dwóch stron, może spowodować przecięcie tego węzła gordyjskiego. Inne działania są skazane na niepowodzenie.
Włodzimierz Wieczorek
Prezes Związku Stowarzyszeń
Zielony Ring Przemszy