Bardzo droga „Muza” – czy potrzebna?
Otwarcie nowej sali koncertowej nastąpi w maju, ale niektóre media już odtrąbiły sukces. Sala po dawnej „Muzie” jest na ukończeniu i ma zostać oddana do użytku w maju. Koszt łącznie z ostatnim zmianami w budżecie (dołożono jeszcze 500 tys.) to prawie „jedyne” 20 mln. Suma astronomiczna, jak na remont wewnętrzny z widownią na zaledwie 500 miejsc z kawałkiem elewacji.
Dociekaliśmy więc, czy nie ma jakichś specjalnych atrakcji w tym obiekcie. Może jakieś niezwykłe właściwości akustyczne, może chowana scena, bogato wyposażone i liczne pomieszczenia zaplecza itp. Nawet zapowiadanych chowanych w podłodze foteli nie ma, tylko wysuwane na szynach – podobnie jak fotele w samochodzie, ot cała rewelacja. Koszt 20 mln oznacza, że koszt jednego miejsca, to aż blisko 40 tys. zł.
W mieście nie ma porządnej hali sportowej, wszystko co jest, ma dopuszczenie warunkowe i sypie się w oczach. Super nowoczesna hala widowiskowo-sportowa w Dąbrowie Górniczej na 3 tys. miejsc z podziemnym i naziemnym parkingiem na 250 samochodów, garażami, siłownią, salą treningową, salą konferencyjną, pokojem wypoczynkowym, dwoma pokojami dla masażystów, pokojami trenerów, siłownią, kawiarnią, składaną częścią trybun, kosztowała – jak podają oficjalne źródła – 30 mln zł. Powie ktoś, że to było w 2004 roku i od tego czasu ceny bardzo wzrosły.
Niekoniecznie. Ceny bardzo nowoczesnych obiektów łącznie z infrastrukturą towarzyszącą średnio kształtują się w okolicach 10 tys. zł w przeliczeniu na widza (podobnie jest z cenami budowy stadionów). Jakkolwiek by nie porównywać te obiekty, uwzględniając specyfikę, inflację i inne bardzo przychylnie interpretowane elementy, to nijak naszym zdaniem, nie da się takich kosztów uzasadnić.
W Sosnowcu niemal wszystko jest dużo droższe, niż gdzie indziej. Sala koncertowa przy Szkole Muzycznej, również na 500 miejsc kosztowała 41 mln i naszym zdaniem, to również jest cena kosmiczna i nieuzasadniona, ale przynajmniej ten obiekt jeśli chodzi o powierzchnię, kubaturę, zaplecze, wyposażenie, właściwości akustyczne itd,. jest nieporównywalny do „Muzy” i powstawał od zera.
Księżycowe koszty to jedna sprawa, a druga to zasadność tej inwestycji. Dwa obiekty z taką samą widownią za ogromne pieniądze, podczas gdy wykorzystanie sali koncertowej przy ul. Wawel 2 jest znikome, (co można sprawdzić tutaj), dowodzi, że nie było pomysłu na wykorzystanie pieniędzy unijnych.
Dotacji z UE na obiekty sportowe nie ma, więc z braku pomysłu zafundowano mieszkańcom podobną inwestycję, którą trzeba będzie przecież utrzymywać, a przy okazji znajdą się kolejne miejsca pracy dla wielbiących władzę. Natomiast można będzie się pochwalić wykorzystaniem środków (16,9 mln zł to unijne dofinansowanie), tyle że mało uzasadnionym, no i oczywiście przeciąć wstęgę. Dowodzi to, że urzędnicza „kreatywność” nie zna granic.
Poprzednia władza, która podjęła tę kontrowersyjną decyzję o inwestycji, zapewne nie wnikała zbytnio w koszty, a obecna jeszcze dołożyła, też chyba bez głębszego zastanowienia.