Blisko, coraz bliżej
Piłkarze Zagłębia odnieśli czwarte kolejne zwycięstwo na własnym boisku i po końcowym gwizdku sędziego awansowali na drugie miejsce w tabeli Nice I ligi.
W zespole Zagłębia po kilku meczach przerwy spowodowanej kontuzją ponownie zagrał Szymon Lewicki i to od razu w pierwszym składzie. Najlepszy strzelec sosnowiczan jesienią strzelił dwa gole w meczu w Bytowie i także dziś pokonał bramkarza Bytovii, wykorzystując w 32. minucie rzut karny podyktowany za faul na Adamie Banasiaku.
Trochę ponad kwadrans po przerwie sytuacja się odwróciła. Wtedy faulowany, co prawda nie w polu karnym, był Szymon Lewicki, a pewnym egzekutorem rzutu wolnego okazał się Adam Banasiak, który huknął nie do obrony. W obu sytuacjach „asystę” zaliczył hiszpański obrońca Bytovii Fran Gonzalez, który popełnił oba faule na graczach Zagłębia.
Zagłębie od 61. minuty prowadziło 2:0, ale znowu nasi gracze postarali się, żeby nie było za spokojnie. W 66. minucie po dośrodkowaniu Jakuba Kuzdry Michał Rzuchowski pokonał Dawida Kudłę strzałem głową. Podobnie jak w sobotę w Głogowie, nasi piłkarze umiejętnie się bronili i dowieźli do końcowego gwizdka jednobramkowe prowadzenie.
Nerwowo zrobiło się w doliczonym czasie gry. Po zamieszaniu w polu karnym Zagłębia uderzony został Tymoteusz Puchacz. Czerwoną kartkę za to zdarzenie obejrzał Jakub Kuzdra, chociaż cały zespół gości miał pretensje, że nie ten zawodnik powinien zostać ukarany.
– Przegraliśmy z zespołem, który będzie walczył o miejsce premiowane awansem. Niestety, nie udało się nam wywieźć z ciężkiego terenu ani jednego punktu. Z sympatii do sędziego, który dziś sędziował za dużo nie powiem. Widziałem rzut karny i tyle na ten temat. W koncówce nie ten zawodnik, który powinien, dostał czerwoną kartkę, ale sędzia też się może mylić. Nie chcę nikogo oskarżać. Uważam, że rzut karny nie powinien być odgwizdany. Nie ma VAR, żeby sprawdzić. Przegraliśmy z bardzo dobrą drużyną. Zagłębie to jeden z najlepszych zespołów, z którymi graliśmy – powiedział po meczu szkoleniowiec Bytovii Adrian Stawski.
– Mam nadzieję, że nigdy nie będę komentował pracy arbitrów, bo ostatnio w meczu w Głogowie ugryzłem się w język i nie chciałem komentować kartki dla Tomka Nawotki. Są rzeczy ważne i ważniejsze. Dla nas jest teraz najważniejszy mecz sezonu w Olsztynie. Mamy znowu trzech zawodników z kartkami i myślę, że będzie bardzo ciężki mecz. Kibice na pewno nie mogli narzekać na to spotkanie. Bytovia ostatnio miała dobrą passę i ciężko się dziś grało. Tym bardziej gratuluję chłopakom postawy na boisku i jakości grania. Z drugiej strony potrzebuję trochę lodu, bo te głowy trzeba ostudzić. Na pewno teraz na nas będzie większa presja niz dotychczas. Dziękuję kibicom, którzy dziś licznie przyszli na mecz i nas dopingowali. Liczę na nich w meczu w Olsztynie – skomentował Dariusz Dudek.
Zagłębie Sosnowiec – Bytovia Bytów 2:1 (1:0)
1:0 Szymon Lewicki 32′ (k)
2:0 Adam Banasiak 61′
2:1 Michał Rzuchowski 66′
Zagłębie: 1. Dawid Kudła – 77. Konrad Wrzesiński, 4. Arkadiusz Jędrych, 16. Mateusz Cichocki, 99. Tymoteusz Puchacz – 66. Adam Banasiak, 21. Sebastian Milewski (76, 24. Bartłomiej Babiarz), 10. Callum Rzonca, 6. Tomasz Nowak, 22. Žarko Udovičić (72, 70. Nuno Malheiro) – 20. Szymon Lewicki (82, 8. Rafał Makowski).
Bytovia: 25. Michał Szromnik – 28. Jakub Kuzdra, 3. Łukasz Wróbel, 55. Fran González, 2. Marek Opałacz – 8. Sebastian Kamiński, 68. Bartosz Wolski, 6. Michał Rzuchowski, 30. Kamil Wacławczyk (72, 77. Sławomir Duda), 7. Jakub Wilk (60, 72. Maksymilian Hebel) – 11. Janusz Surdykowski (76, 9. Orlande Kpassa).
żółte kartki: Banasiak, Milewski, Kudła – Kamiński, González, Hebel.
czerwona kartka: Jakub Kuzdra (90. minuta, Bytovia, za uderzenie przeciwnika).
sędziował: Piotr Idzik (Poznań).