Niepowtarzalne sosnowieckie klimaty, czyli spotkania „Przyjaciół Sosnowca”
Wczoraj w „Stacji Sosnowiec” odbyło się trzecie już spotkanie „Przyjaciół Sosnowca”. Te spotkania są czymś zupełnie wyjątkowym i to chyba nie tylko w skali miasta, ale i większej. Imprezy nie mają żadnego instytucjonalnego patrona, to grupa ludzi, która w otwartej formule chce się spotkać i porozmawiać o Sosnowcu na przeróżniejsze tematy. Przyjść może każdy, zabrać głos i poznać ludzi, których serce bije w rytmie miasta. Przyjmując zaproszenie, zupełnie nie spodziewaliśmy się, że są tacy ludzie i takie niepowtarzalne klimaty w Sosnowcu, które wynikają chyba z tego właśnie, że nie ma tam ludzi przypadkowych pod względem utożsamiania się z miastem. Zapytany jeden z organizatorów tej inicjatywy Grzegorz Olszowski mówi krótko i na temat: „robimy to, bo po prostu kochamy to miasto i tyle” i chyba nie trzeba nic już dopowiadać.
Ta autentyczność zaangażowanych ludzi sprawia, że ani najlepszy wykład historyczny, ani wizyta w muzeum, film, czy cokolwiek innego, nie może się równać z tym, czego można doświadczyć na spotkaniach w „Stacji Sosnowiec„, która sama w sobie jako miejsce, ma swoją także unikalną atmosferę.
Na spotkanie przybyło ok. 40 osób i tematem przewodnim byli sosnowieccy artyści. Ten, kto myśli, że słynni artyści to tylko Szpilman, Kiepura, Cygan, jest w wielkim błędzie, jest ich kilkudziesięciu, wielu zrobiło światową karierę, tylko przez niepodtrzymywaną i wręcz zaniedbaną kulturalną pamięć historyczną, nazwiska te nie są powszechnie znane. Bardzo barwnie opowiadali o tym Janusz Osiński (autor trzech książek o Sosnowcu, konferansjer, animator kultury, żywa historia kultury miasta) Czesław Gałka (znany artysta operowy) i Tomasz Kostro (redaktor prowadzący SOSNart) i spontanicznie inni uczestnicy.
Następne spotkanie za ok. miesiąc, o czym będziemy informować, tylko nie wiadomo, czy zrobimy tym samym przysługę organizatorom, bowiem może się okazać, że „Stacja Sosnowiec”nie pomieści wszystkich chętnych, wszak ilość peronów jest ograniczona.