Czy leci z nami pilot? – na Traugutta jeszcze gorzej, niż na Kopalnianej
Normalne planowanie inwestycji drogowych polega na tym, że najpierw planuje się trasę objazdów, sprawdza się ich stan, naprawia – choćby doraźnie – i dopiero później przystępuje do realizacji głównych robót, by użytkownicy dróg mieli alternatywę. W Sosnowcu najwyraźniej jest inaczej. Ci kierowcy, którzy chcieliby ominąć opisywaną przez nas już Kopalnianą i wyjechać na Dańdówce przez ul. Traugutta, spotkają się z jeszcze gorszą sytuacją. Zamiast słów, najlepiej ilustruje ten stan rzeczy fotorelacja poniżej. Gdyby to był jednostkowy przypadek, to nawet byśmy się tymi sprawami nie zajmowali, ale to nie incydent, tylko permanentny stan rzeczy.
Można przypomnieć organizację robót choćby na Wojska Polskiego, Szybowej, Dębowej Górze, „Ślimaku” Będzińskiej, 3 Maja i kilku innych. Chaos wydaje się immanentną cechą większości remontów i inwestycji w mieście. Nawet już nie publikujemy zmian w organizacji ruchu, bo te ulegają zmianie, niemal każdego dnia.
Prezydent na początku kadencji zapowiadał, że czas już skończyć z dotychczasową improwizacją i że teraz, będziemy podchodzić raz do tematu i to kompleksowo, ale choćby niektóre z tych wcześniej wymienionych pokazują, że raczej mu to nie wychodzi.
Tymczasem własna i zaprzyjaźniona machina propagandowa ruszyła i nie ma dnia, aby nie przeczytać, jak to za chwilę będzie pięknie i wspaniale. Jakie to absurdy zostaną wyeliminowane, (barierki w trzech kolorach, oficer rowerowy itp.), ze sprzątaniem miasta włącznie. Tak jakby za czystość w koalicyjnym mariażu w poprzedniej kadencji odpowiadał ktoś inny. Kazimierz Górski zapewniał, że koalicjant zarówno w tej kwestii, jak i kilku innych miał całkowitą autonomię.
Nie ma wątpliwości, że ekipa Kazimierza Górskiego wiele spraw zawaliła, popełniła wiele błędów, ale nie jest też tak, że ten obraz jest czarno-biały. Nawet jeśli przyjąć założenie, że kierunek był dobry i koalicjant się z nim zgadzał, tylko wykonanie zawiodło, to dlaczego naczelnicy kluczowych wydziałów, dalej pozostają na stanowiskach? Prawda zazwyczaj jest szara i to w wielu jej odcieniach. Co by nie powiedzieć, inwestycje które właśnie teraz są realizowane i będą w najbliższych miesiącach, zostały zaplanowane i przygotowane przez SLD i czy się to komuś podoba, czy nie, to trzeba to obiektywnie stwierdzić. Wystarczyło tylko wprowadzić odpowiednie korekty i sensowną koordynację.
Skąd zatem wszechobecna narracja sugerująca, że poprzednie rządy, to był jakiś kataklizm i teraz wszystko trzeba naprawiać, a koalicja, to było takie sobie porozumienie, bez współodpowiedzialności za stan rzeczy.
Mieszkańcy z pewnością docenią rzeczy, które (jeżeli) zostaną pomyślnie zrealizowane i nie ma potrzeby robić im dodatkowo wody z mózgu. Propagandowa nadgorliwość, już niejednemu przyniosła więcej szkody, niż pożytku.