Dziwna konferencja prasowa posłanki Barbary Chrobak
Uczestniczyliśmy jako redakcja w wielu konferencjach prasowych, ale ta dzisiejsza zwołana przez Barbarę Chrobak była zaiste wyjątkowa. Niecodzienność polegała na tym, że momentami nie było wiadomo, kto odpowiada na pytania i ponosi odpowiedzialność za odpowiedzi, ponieważ co rusz do odpowiedzi wyrywały się poszczególne osoby spośród licznego grona współpracowników (zdjęcie) i pani poseł musiała niektóre z tych osób strofować, ponieważ widać było wyraźnie, że z nie wszystkimi wypowiedziami sama się utożsamia. Na jednoznaczne pytania dotyczące Ronda Edwarda Gierka usłyszeliśmy kontrpytanie jednego ze współpracowników „czy pan bije swoje dzieci, tak czy nie. Od razu „błyskotliwość” tej odpowiedzi-pytania przywiodła wspomnienia czasów PRL, kiedy to propagandyści na wiele pytań odpowiadali w podobnym stylu: „a w Ameryce biją Murzynów”. Nawet wyjaśnienia, że to dziennikarze są od zadawania pytań i przekazywania odpowiedzi, a nie odwrotnie, niewiele pomagały. Co prawda pani poseł Barbara Chrobak po zakończeniu konferencji przeprosiła za to zachowanie, ale nie zmienia to ogólnego fatalnego wrażenia.
W ogóle konferencja zwołana została z okazji rozpoczęcia ogólnopolskiej akcji „Samorządy z Kukizem”, której intencją jest oddanie samorządów w ręce obywateli. Posłanka zapewniała, że przeszłość partyjna poszczególnych kandydatów, ani ich polityczne preferencje nie będą miały znaczenia, a jedynie uczciwość i chęć pomagania innym. Nie oznacza to jednak braku jakiejkolwiek weryfikacji, ale ta weryfikacja będzie dotyczyła przede wszystkim uczciwości.
Na pytanie o nazwę tworzącej się metropolii pani poseł stwierdziła: jestem zwolennikiem ponad podziałami i uwarunkowaniami historycznymi. Nazwa powinna zawierać słowa Śląsk oraz Zagłębie, ale powinna też funkcjonować jakaś skrócona, łatwo przyswajalna nazwa dla przedsiębiorców zagranicznych.
O ewentualnych koalicjach przed wyborami samorządowymi dowiedzieliśmy się, że ugrupowanie będzie wchodziło w koalicje z każdym, kto będzie pracował na rzecz obywateli – tyleż szlachetne, co niewiele mówiące.
Z kolei na wspomniane na początku pytanie o Rondo im. Edwarda Gierka usłyszeliśmy, że wola wyrażona w niedawnych konsultacjach powinna być wzięta pod uwagę. Dopytywaliśmy, czy wobec niskiej frekwencji w skali miasta (niespełna 13 tys.), którą trudno uważać za reprezentatywną, pani poseł zechce wyrazić osobistą opinię na sprawę ronda, pani poseł ponownie odwołała się do woli mieszkańców ubolewając jednocześnie nad mizerną skalą uczestnictwa w konsultacjach.
Pierwsza konferencja posłanki Barbary Chrobak co prawda nie była zbyt udana, ale cóż, początki bywają trudne i nie należy się na krytykę obrażać, tylko wyciągnąć wnioski na przyszłość. Przede wszystkim należy pamiętać, że każda osoba zwołująca konferencję może posiłkować się w odpowiedziach innymi osobami, ale powinno się to odbywać na jej wyraźną wyartykułowaną prośbę lub znak. Inaczej spotkanie zamienia się w jakiś dziwny panel dyskusyjny. Nie może być tak, że zza pleców posłanki, która nie kontroluje sytuacji z tyłu, co rusz wyskakuje ktoś inny i wdaje się w polemikę z dziennikarzem. Wystarczy przecież odpowiedzieć, że wolałabym nie wyrażać osobistej opinii na ten temat lub np. że uznajemy konsultacje jednak za reprezentatywne, ponieważ uważamy, że przytłaczającej większości mieszkańców miasta ta sprawa po prostu nie obchodzi lub coś jeszcze innego.