Efekt nowej miotły, czy trwała poprawa?
Nie widomo, czy to efekt nowej miotły, czy dłuższa stabilizacja, ale trzeba się cieszyć tym co jest, pamiętając jednocześnie, że rewelacja Pucharu Polski wystąpiła dziś w mocno osłabionym składzie. Pierwsza połowa słaba i bezbarwna, może poza pięknym uderzeniem Marcina Sierczyńskiego w poprzeczkę. W drugiej części gry nasi zagrali śmielej i składniej, czego efektem były trzy bramki. Najpierw Jovan Ninković z wolnego idealnie trafił przy słupku, później Matusiak dopełnił formalności po wyłożeniu piłki przez Araka. Trzecią bramkę strzelił Mateusz Wrzesień w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Goście odpowiedzieli składną akcją i golem Roberta Gajdy do pustej bramki.
Zagłębie Sosnowiec – Błękitni Stargard Szczeciński 3:1 (0:0)