Groteska i manipulacja na Komisji Oświaty i sesji Rady Miejskiej
W środę 28 października na Komisji Oświaty pojawili się nauczyciele (głównie z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 5), którzy zwrócili się do przewodniczącej Haliny Sobańskiej o pomoc w sprawie wynegocjowanego przez związki zawodowe z Urzędem Miasta regulaminu określającego wysokość i szczegółowe warunki przyznawania dodatków do wynagrodzenia zasadniczego oraz szczegółowy sposób obliczania wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe i godziny doraźnych zastępstw.
Nauczyciele przybyli na obrady, ponieważ nie było dla nich jasne, czy dodatki obejmować mają również tzw. nauczycieli wspomagających czy też nie – ta kwestia została dość szybko wyjaśniona – oraz dlaczego teraz dodatek za pracę w tych oddziałach ma wynosić 5% podczas gdy wynosił do tej pory 15%.
Na początki głos zabrała Iwona Załucka reprezentująca Związek Nauczycielstwa Polskiego, która ku zdziwieniu słuchających nauczycieli stwierdziła autorytatywnie, że wynegocjowany regulamin jest najlepszym z dotychczasowych. Dlaczego, skoro wynegocjowane porozumienie jest mniej korzystne od poprzednich, wyjaśniło się dzień później na sesji Rady Miejskiej, podczas której stwierdziła ona, że zawsze wspierała zarówno poprzedniego prezydenta, jak i obecnego – zaiste ciekawe podejście do statutowego obowiązku ZNP jakim jest obrona interesów pracowniczych.
Następnie głos zabrał pełnomocnik Prezydenta d/s edukacji i naczelnik Wydziału Edukacji Zbigniew Byszewski, który stwierdził, że dodatek za pracę w oddziałach integracyjnych jest sprzeczny z ministerialnym rozporządzeniem i mentorskim tonem pouczał i apelował do zebranych, by czytali uważnie akty prawne. Jak zatem uzasadnić, że zapis o 5% dodatku znalazł się w postanowieniach końcowych regulaminu, jeżeli jest on w ogóle niedopuszczalny? Pełnomocnik wyjaśnił to następująco:
– dostaliśmy sygnał przychylności (z Nadzoru Prawnego Wojewody – przyp. red.), w momencie, gdy ten dodatek, tej wysokości (5% – przyp. red.) zostanie zapisany.
Na takie postawienie sprawy zareagował radny Karol Winiarski mówiąc:
– Jeżeli Nadzór Prawny Wojewody uważa – tak jak pan mówi –że jeżeli coś się znajdzie w rozdziałach – że tak powiem głównych – to będzie to niezgodne z obowiązującym prawem, a jeżeli to się znajdzie w postanowieniach końcowych, to już będzie zgodne z obowiązującym prawem? To ja bym chciał tego prawnika poznać i zapytać się jakie on studia prawnicze kończył (…) Dokładnie to samo dotyczy kwoty procentowej. Jeżeli 5% (dodatku) jest zgodne z prawem według Nadzoru Wojewody, to zgodne jest też 10%, 15%, 50%, 100%
Na takie stwierdzenie Zbigniew Byszewski nie umiał odpowiedzieć, bo naszym zdaniem od początku była to zwykła manipulacja polegająca na tym, że władza daje do zrozumienia nauczycielom, że właściwie to ten zapis jest niezgodny z prawem, ale dzięki temu, że my mamy dobre relacje w województwie lub też niezwykły dar przekonywania, to powinniście się cieszyć z tych 5%. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Zdarzało się wielokrotnie, że interpretacja Nadzoru Prawnego Wojewody uznawana była za błędną przez Sąd Administracyjny i uchylana, więc ta instytucja nie jest żadną wyrocznią. Tak było np. niedawno w sprawie stawek za wodę zaproponowanych przez jednego z dostawców w Sosnowcu, którą to sprawę Urząd Miejski wygrał w pierwszej instancji. Ponadto nowy regulamin, w przeciwieństwie do poprzedniego, nie określa ani wysokości środków przeznaczonych na nauczycielskie dodatki, ani też nie zawiera kryteriów ich podziału pomiędzy poszczególne placówki. A to oznacza zwiększenie władzy pełnomocnika Prezydenta d/s oświaty, który znany jest z przywiązania do starorzymskiej dewizy divide et impera – dziel i rządź.
Szybko z pomocą bezradnemu Zbigniewowi Byszewskiemu pospieszył radny Janusz Kubicki stwierdzeniem, że miasto jest biedne i spotkał się z ciętą ripostą Karola Winiarskiego:
Rzeczywiście panie Kubicki, jesteśmy biednym miastem i dlatego za chwilę będziemy budować stadion za 150 mln.
Nieodparcie nasuwa się w tym miejscu pytanie, jakie to „wielkie pieniądze” miasto chciało zaoszczędzić obniżając o 10 % dodatek dla nauczycieli uczących w klasach integracyjnych. (10 % stanowi ok. 5 zł dodatku na godzinę) – tych nauczycieli jest co najwyżej kilkudziesięciu i jak się to ma do tego, że np. prezydent lekką ręką tylko w tym roku przeznaczył np. dla Policji 500 tys. i zapowiedział że do końca kadencji dołoży kolejne 2 mln, nie mając w ogóle żadnego w tym zakresie obowiązku – i to nazywamy groteską. Natomiast tu, gdzie ma określone ustawowe obowiązki toczy wielką bitwę mobilizując nawet niemal jawnych akolitów z innych klubów, jak Tomasz Niedziela, Łukasz Litewka, Kamil Wnuk, Paweł Wojtusiak.
Dzięki temu dzień później, na sesji Rady Miejskiej przegłosowano mniej korzystny dla nauczycieli regulamin stosunkiem głosów 16 : 9. Dyskusji podczas sesji rady Miejskiej nie będziemy już relacjonować, ponieważ padała tam prawie ta sama argumentacja, co podczas Komisji Oświaty.
W podsumowaniu: Radni chcąc pomóc nauczycielom zostali mimowolnie wmanewrowani w sprawę będącą przedmiotem negocjacji związków zawodowych i Urzędu Miasta. Powstaje zatem pytanie jakich liderów związkowych sobie wybrali nauczyciele i czy ci właściwie reprezentują ich interesy. Kolejna sprawa to brak kompetencji. Nie trzeba być prawnikiem, by wiedzieć, że sfomułowania zawarte w postanowieniach końcowych aktu prawnego są jego integralną częścią i jeżeli są niezgodne z prawem, to cały akt prawny również. Dlatego – choć nie wyłącznie, polemika Zbigniewa Byszewskiego – z nienaganną co prawda aparycją i krasomówstwem – wyglądała dość żałośnie w konfrontacji z wiedzą i logiką Karola Winiarskiego. Na takim stanowisku nie da się wszystkiego zastąpić poprawną formą, musi być i treść. Trzecia rzecz – tym razem pożyteczna – to ujawnienie tego, o czym tylko baczniejsi obserwatorzy sceny politycznej wiedzieli od pewnego czasu, a mianowicie cichych stronników prezydenta w SLD i Niezależnych. Jeżeli chodzi o radnych z Klubu PiS, (z wyjątkiem „niepokornego” Tomasza Mędrzaka) to otrzymują oni dyspozycje od posłanki Ewy Malik, zdaje się tylko w sprawach dla niej ważnych, jak pokazało głosowanie w sprawie Przewodniczącego Rady Miejskiej.