Kazimierz Górniczy pyta, gdzie jest nasza obiecana kasa
Niedzielny popołudniowy spacer po parku J. Kuronia w Kazimierzu Górniczym, to nie tylko odpoczynek i relaks, ale również duma. To przepiękny obiekt godny swojego patrona. To park z którego dumny może być cały Sosnowiec. W trakcie spaceru kilka osób nie tylko składało życzenia noworoczne, ale również pytało mnie jak to było z tymi środkami na rozwój tej dzielnicy. Jak to było z naszą ostatnią kopalnią i jej zamknięciem i jak to z inwestycją w Maczkach, było i jest. Do tematu związanego z likwidacją kopalni i domniemanymi jej ratownikami, a wcześniej z ewentualnymi inwestycjami w kopalnię na pewno będzie jeszcze okazja niejednokrotnie powrócić. Bo to również bardzo ciekawy i nieznany wszystkim temat. Informacjami dotyczącymi pomysłów i ich realizacją oraz stanowiskiem różnych stron w Maczkach na pewno będą zainteresowani, nie tylko jej mieszkańcy.
Teraz natomiast kilka uwag co do inwestycji obiecywanych w Kazimierzu Górniczym i ich bardzo szybkiego zakończenia przez brak faktycznego i realnego zainteresowania ze strony sosnowieckiego samorządu.
Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy mówił A. Einstein. Są chwile kiedy człowiek milczy, bo nie chce mówić, bo nie wypada mówić. Ale są też i takie chwile, gdzie potrzeba wykrzyczeć prawdę. Wielu mówi i powtarza bzdury. Wielu pisało i pisze niestety bzdury, nawet nie próbując dotrzeć do faktów i świadków. Dlaczego jednak nikt nie mówi – sprawdzam.
Można mówić dużo, można pisać dużo. Ważne, aby być w tym po prostu uczciwym. Jak mówił prof. Władysław Bartoszewski – ,,Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto”.
Dlaczego nikt nie pyta, jak było w rzeczywistości Pani Premier Ewy Kopacz, Ministra Jacka Cichockiego, Wojewody Piotra Litwy czy też mnie. W tych spotkaniach brały udział również inne osoby związane z Sosnowcem.
Po kilku wizytach pani premier Ewy Kopacz w Sosnowcu ostatecznie spotkaliśmy się na jej zaproszenie w dniu 6 lipca 2015 r. w Warszawie w KPRM. Ustalenia były oczywiste i nie budzące jakichkolwiek wątpliwości. Dofinansowanie inwestycji zgodnie z prawem minimum 50%, ale rozmawiamy dalej i szybko, by było jeszcze wyższe. Jeśli się da, może nawet do 100%. W zamian za środki budżetowe z Warszawy A. Chęciński zobowiązał się, że miasto przy szkole wybuduje basen, który był wcześniej proponowany przez przedstawicieli mieszkańców w trakcie tych spotkań z panią premier. Kasa dla Sosnowca jest. Tylko ją brać, a najlepiej jak najszybciej, aby zdążyć jeszcze przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi.
Po poniedziałkowym spotkaniu w KPRM stanęło ostatecznie na tym, że A. Chęciński do piątku tj. 10 lipca po dokończeniu opracowania planu realizacji tych inwestycji w UM w Sosnowcu miał ustalić z właściwymi ministrami szczegóły realizacji projektów i zakończyć ostatecznie uzgodnienia.
Niestety, Pan prezydent nie stawił się w ustalonym terminie na spotkanie. Jaka była przyczyna nieobecności? Chyba nie urlop?. Prezydent pojawił się, ale w terminie zdecydowanie późniejszym. Pomimo to został przyjęty i ustalono, że musi wystąpić zgodnie z obowiązującymi procedurami z konkretnymi wnioskami i to jak najszybciej. A czas uciekał. Wystąpił nasz pan prezydent z wnioskami, niestety znowu po ustalonym terminie. I co. I nic. Wnioski nie spełniały wymogów i zawierały liczne błędy.
W związku z powyższym z uwagi na trudności komunikacyjne i brak decyzyjności po stronie prezydenta Sosnowca, poza ministrami do akcji włączony został dla łatwiejszej komunikacji ówczesny wojewoda śląski Piotr Litwa, który bezpośrednio podlegał min. J. Cichockiemu i miał bliżej do Sosnowca. Pan wojewoda niestety również miał problemy ze skontaktowaniem się z prezydentem Sosnowca. Wielokrotnie zapraszał na spotkanie A. Chęcińskiego celem jak najszybszego wywiązania się z umowy. Sam wielokrotnie był w Sosnowcu, w tym również w szkole. Prosił, błagał i namawiał. We wrześniu Prezydent A. Chęciński wyraził jednak zgodę na realizację inwestycji w przypadku otrzymania dofinansowania z rezerwy ogólnej budżetu państwa w terminie realizacji do końca 2015 r. na: termomodernizację budynku szkolnego przy ZSO nr 12 przy ul. Jasińskiego, budowę boisk szkolnych przy w/w szkole, budowę ogrodu jordanowskiego wraz z rozbudową parkingu w parku im. J. Kuronia naprzeciw szkoły, remont ulicy Głównej i Wagowej w sosnowieckiej dzielnicy Kazimierz Górniczy. Łącznie inwestycje zostały wycenione przez miasto na około 8 mln zł. We wcześniejszych rozmowach kwota ta wahała się pomiędzy 10-12 mln zł. Faktem jednak pozostawał brak realnego zainteresowania tymi środkami ze strony A. Chęcińskiego. Zgodnie z obowiązującymi wymogami brak było jakichkolwiek programów inwestycyjnych. Niestety, co było i jest dla mnie niezmiernie bolesne i smutne, to fakt, że od początku byłem przekonany o niechęci i braku zainteresowania tymi inwestycjami ze strony A. Chęcińskiego. Rozsyłanie listów, grymasy, a przede wszystkim jak zwykle krytyka innych. Było mi jako Zagłębiakowi z dziada pradziada związanego rodzinnie z Sosnowcem, jak również z Kazimierzem Górniczym za Pana Prezydenta A. Chęcińskiego, kolejny raz po prostu wstyd. Realizowana była jak zwykle z jego strony tylko i wyłącznie gra pozorów. Taka jest niestety brutalna prawda o kasie dla Kazimierza Górniczego. Dlaczego? Cóż, w moim odczuciu elementów jest wiele. Ale najważniejszy to ego. Ego A. Chęcińskiego, wynikające w szczególności z braku akceptacji dla tych pomysłów oraz obecność mojej osoby w tym projekcie.
Drugi najważniejszy, istotny element, to brak tak naprawdę wymaganych środków po stronie miasta, pomimo buńczucznych zapowiedzi i postawy prezydenta. Niestety, dlatego udało się tak niewiele. To jest smutne, ale prawdziwe. To przykre, że różne mity, były i są kontynuowane. I rozpowszechniane. Każdy mit ma jednak nie tylko swój początek, ale i swój koniec. Czy ktoś w końcu powie: sprawdzam!
,,Wiedza daje pokorę wielkiemu, dziwi przeciętnego, nadyma małego,, – L.Tołstoj.
Jarosław Pięta