Polska, Polacy a problem wody
Nasi praprzodkowie tj. pogańscy Słowianie żyjący w czasach przed panowaniem Mieszka I na ziemiach polskich, nie szanowali wody, a jeziora nad którymi mieszkali zanieczyszczali wszelkimi odpadami i nieczystościami w związku z czym po pewnym czasie woda z jeziora nie nadawała się do picia ani do innego użycia. A jak wiadomo bez wody ludzie i zwierzęta nie mogą żyć i w związku z tym zmuszeni byli zmieniać miejsce zamieszkania i osiedlać się nad czystym akwenem wodnym.
Słowian wtedy w stosunku do dużych obszarów niezaznaczonych żadnymi granicami było mało i z łatwością znajdowali nowe akweny wodne. W dzisiejszych czasach przy dużej populacji Polaków i dużym ich zagęszczeniu na 1 km2, takich możliwości nie ma, a wrzucanie wszelkich odpadów do wód tak odkrytych jak i podziemnych jest według prawa przestępstwem.
Tak jak przed wiekami tak i teraz Polacy nie szanują wody – wody, która będzie coraz droższa i coraz trudniej dostępna.
Polska po Malcie ma na jednego mieszkańca najmniej wody w Europie, a co więcej zbiorniki wód podziemnych w większości zlokalizowane są w Polsce Południowej, natomiast obszary rolne Polski Centralnej ze względu na brak wody stepowieją.
Władze samorządowe inni decydenci nie wyciągają z tego faktu, żadnych konstruktywnych wniosków, a nawet przeciwnie niektórzy z nich tak jak nasi pogańscy przodkowie zanieczyszczają zbiorniki wód podziemnych I klasy czystości odpadami.
Poniżej dwa spektakularne przypadki takich działań, a nagłośnione dzięki wieloletniej walce działaczy zrzeszonych w Związku Stowarzyszeń „Zielony Ring Przemszy” z siedzibą w Sławkowie Związek Stowarzyszeń Zielony Ring Przemszy tj. związek osób prawnych, jako jedna z nielicznych organizacji pozarządowych na prawach organizacji pożytku publicznego mająca m.in. obowiązek statutowy walkę o ochronę środowiska rozumianą jako walkę o lepszą i zdrowszą jakość życia ludzi.
Stąd też konsekwentnie walczy o niezanieczyszczanie wód w tym wód podziemnych, które są prawnie bogactwem narodowym i są i będą niezbędne do życia ludzi.
Pierwszy przypadek, a właściwie ciąg przypadków to sytuacja skażania od 2005r. do dziś Głównego Zbiornika Wód Podziemnych I klasy czystości Biskupi Bór, którego obszar zalegania rozciąga się od Bukowna poprzez Jaworzno do Sosnowca i z którego wód korzysta pięć ujęć wody tj. dwa w Bukownie, dwa w Jaworznie i jedno w Sosnowcu.
Skażanie tego zbiornika wód polega na tym, że na zachodnim skraju zbiornika zalegającego płytko pod powierzchnia ziemi (14m) na terenie miasta Sosnowiec zlokalizowana była kopalnia piasku Maczki-Bór, która wyeksploatowała piasek do głębokości ok.30 m i tylko dlatego jej się udało ,że w czasie eksploatacji poniżej 14m, dzięki rowom odwadniającym i nieustannemu wypompowywaniu ogromnych ilości wód podziemnych I klasy czystości do rzeki Biała Przemsza.
Powstało wtedy ogromne 40 ha wyrobisko piaskowe o głębokości 30m i o tymczasowo względnie suchym dnie, które zostało wykorzystane przez prywatną spółkę zo.o CTL Maczki-Bór z Sosnowca powstałą na bazie majątku państwowej kopalni (następnie przeorganizowaną na CTL Maczki -Bór SA) do składowania odpadów przemysłowych w ilości ok.80 mln ton.
Mówimy tu o tymczasowo suchym wyrobisku ponieważ, gdy w 2020 roku wyrobisko piaskowe zostanie całkowicie wypełnione to jego odwadnianie zostanie siłą rzeczy zakończone, gdyż dotarcie do wód będzie bardzo utrudnione, już obecnie wypompowuje się mniej niż połowę tych ilości wód co w pierwszej fazie wypompowywania. Poza tym są to bardzo duże koszty i w związku z tym, że nie będzie przychodu z opłat za składowanie odpadów CTL Maczki Bór SA będzie unikać strat i zaprzestanie kosztownego wypompowywania wód , co spowoduje podniesienie zwierciadła wód o ok.16 m i dokona się wymywanie najbardziej szkodliwych odpadów. Skażone wody zmienią kierunek przepływu z kierunku ku miejscom zasysania wody przez pompy odwadniające w kierunek zasysania przez pompy ujęć wody pitnej.
Sprawa jest bezprecedensowa, ponieważ wybrano do składowania miejsce zupełnie do tego się nie nadające z uwagi na jego przepuszczalną piaszczystą strukturę a co więcej bez zainstalowania na dnie żadnej bariery izolującą odpady od wód służących do zaopatrzenia ludności w wodę pitną.
Dla przeciętnego zdrowo rozsądnego człowieka był to skandal a przede wszystkim przestępstwo przeciwko zdrowiu i życiu okolicznej ludności tym bardziej, że w początkowej fazie składania odpadów składano tam bardzo szkodliwe odpady z oczyszczalni ścieków, pyły i żużle z elektrowni węglowych i inne podejrzane odpady przywożone nocą i natychmiast zasypywane odpadami kopalnianymi tj. mułami lub skałami płonnymi o czym donosiła policji okoliczna ludność.
Wszelkie interwencje początkowo miejscowej ludności, a później działaczy Zielonego Ringu tj. Włodzimierza Wieczorka i Stefana Piętki kończyły się niepowodzeniem.
Dopiero gdy sprawa znalazła się w sądach(cywilnym i karnym) za przyczyną tych ostatnich, zaprzestano składania najbardziej niebezpiecznych odpadów do tego ogromnego wyrobiska piaskowego. Niemniej do dziś składuje się tam odpady z kopalń węgla kamiennego w tym przede wszystkim skały płonne, które na powierzchni ziemi nie są niebezpieczne natomiast w zetknięciu z wodą stają się niebezpieczne tworząc związki chemiczne takie jak siarczany i chlorki również zanieczyszczają wody metalami ciężkimi.
Poza tym olbrzymia ilość zdeponowanych skał wydobytych z podziemi kopalń stanowi zagrożenie radiacyjne w przypadku budowy na tym terenie budynków mieszkalnych – co niestety planował poprzedni zarząd miasta Sosnowca, a obecny zarząd, który był do niego w opozycji mimo to podtrzymał te plany w Studium zagospodarowania przestrzennego miasta.
Sprawa jest poważna ,ponieważ zostały wykonane w latach poprzednich ekspertyzy m.in. GIG-u Katowice w których nie zalecano budowy na tych terenach osiedli mieszkaniowych.
Co na temat tego składowiska odpadów powiedział w dniu 26 lipca 2011r. dr Mariusz Czop adiunkt AGH Kraków ekspert z ramienia Senatu RP na posiedzeniu Komisji Środowiska Senatu RP zainicjowanej przez ZS Zielony Ring Przemszy a poświęconym ww. problemowi z konkretnym wskazaniem GZWP Biskupi Bór: „Istnieją wyraźne dowody na zanieczyszczenie wód podziemnych przez odcieki ze składowiska w wyrobisku Bór Zachód i Bór Wschód. Zwałowisko odpadów węglowych Bór stanowi poważne źródło zanieczyszczenia wód czwartorzędowych. Dowody na to, że powstaje pewna emisja zanieczyszczeń tego składowiska są tak oczywiste, że trudno z nimi dyskutować. Jakie są dodatkowe zagrożenia? Na pewno zaprzestanie odwadniania…” (link do stenogramu: ww2.senat.pl/k7/kom/ks/2011/100s.htm).
Mimo oczywistych dowodów nie udało się całkowicie zablokować składowania odpadów kopalnianych, natomiast nie składuje się już odpadów zakwalifikowanych jako niebezpieczne. Niemniej eksperci uważają, że składowanie odpadów kopalnianych w takim miejscu , gdzie będą wymywane przez wodę jest przestępstwem przeciwko środowisku.
W tym przypadku skuteczność interwencji była częściowa z uwagi na to, że rozpoczęły się one gdy już decyzje administracyjne zostały podjęte, a w Polsce już tak jest, że urzędnik nawet wzięty na tortury nie przyzna się do błędu i nie cofnie swoich decyzji, a unieważnienie decyzji urzędniczej, która jest natychmiast wykonywana ciągnie się w sądach latami.
Niemniej doświadczenie przydało się i już 2017r (maj-sierpień) w sprawie wypełnienia wyrobiska piaskowego w Bukownie zlokalizowanego nad Głównym Zbiornikiem Wód Podziemnych Olkusz-Zawiercie, odpadami poflotacyjnymi z produkcji ołowiu i cynku zawierającymi jeszcze duże ilości ołowiu i innych niebezpiecznych substancji przez Kombinat ZGH Bolesław SA – odnieśliśmy pełny sukces, ponieważ kombinat wycofał się z tego zamiaru po naszych interwencjach.
Należy tu zaznaczyć, że na tym zbiorniku wód podziemnych jest zainstalowanych bardzo dużo ujęć wody pitnej w tym w Sławkowie i korzysta tych ujęć ok.100 tys. osób. Niebezpieczeństwo polegało na tym, że wyrobisko jest głębokie na 40m i w strukturze ziemi przepuszczalnej i w miejscu, gdzie wcześniej zalegała woda gruntowa, w sytuacji, gdy w 2020 r. zostanie zamknięta ostatnia kopalnia ołowiu i cynku „Pomorzany”, to zaprzestane zostanie wypompowywanie wody ze sztolni do rzek Biała Przemsza i Sztoła, co spowoduje podniesienie się wód gruntowych do pierwotnego poziomu i tym samym zalanie zdeponowanych odpadów. Nasze liczne interwencje zaczęły się więc przed podjęciem kluczowych decyzji administracyjnych, a szczególnie przed wydaniem decyzji środowiskowych dotyczącej tego przedsięwzięcia.
Interweniowaliśmy osobiście w Zarządzie ZGH Bolesław, RDOŚ Kraków, Państwowej Inspekcji Sanitarnej Olkusz , Prokuraturze Olkusz, Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach, a pisemnie WIOŚ Kraków, WIOŚ Katowice, RDOŚ Katowice, Urzędzie Miasta Bukowna, lokalnych posłów i senatorów, Prokuratora Krajowego w Warszawie. To spowodowało, że przy zmasowanych naszych interwencjach inwestor wycofał się z tego przedsięwzięcia. Jest to sukces przede wszystkim nasz, jak również senatora Czesława Ryszki, który dokonał najważniejszych interwencji tj. u Ministra Środowiska i Ministra Sprawiedliwości.
Włodzimierz Wieczorek
prezes Związku Stowarzyszeń
„Zielony Ring Przemszy”