Przegląd parków cz. IV – Park Dietla i zabudowania wokół niego
Do Parku Dietla mieszczącego się przy ul. Stefana Żeromskiego postanowiłem dotrzeć od strony Parku Sieleckiego. W tym celu musiałem przejść pod zaniedbanym mostem kolejowym wychodząc zaraz koło odremontowanego Pałacu Dietla.
Zaraz obok pałacu stoi zdobiona kamienica, niestety herby na niej się nie zachowały. Gdyby poddać je renowacji byłyby zapewne perełką architektoniczną.
Po drugiej stronie ulicy mieści się Komisariat Policji, Kościół Ewangelicko-Augsburski oraz zniszczone zabudowania nad którymi widnieje zardzewiały napis „POLITEX”.
Do Parku Dietla zszedłem schodami wyglądającymi jak nowe i ruszyłem ścieżką na trasę spacerową mając po prawej stronie staw z czynną fontanną. Moi dziadkowie wspominali, że kiedyś wokół wody stały pomniki, których pozostałości wciąż widać. Szkoda, że nie zachowały się do naszych czasów.
Na lewo od stawu znajduje się siłownia pod chmurką oraz spory obszar trawy wykorzystywany teraz do gry w piłkę. Osobiście pamiętam, że kiedyś stał w tym miejscu amfiteatr. Zachowały się tylko schody.
Trasy spacerowe przecinają cały park pozwalając dojść w każdy jego zakątek, dlatego na początek postanowiłem okrążyć staw dzięki czemu znalazłem schody prowadzące do wody.
Z tego miejsca można udać się na wyższy poziom parku korzystając z dziurawej drogi do góry lub używając zniszczonych schodów. Osobiście wybrałem tą drugą opcję. Roślinność w górnej partii parku jest równie zachwycająca jak w dolnej, ale chodnik wypadałoby wyremontować.
Górną część parku charakteryzują bardzo ładne kompozycje kwiatowe oraz zrujnowane schody wyglądające jakby pochodziły z jednej z zapomnianych świątyń z świata Tomb Raidera.
W samym sercu parku stoi basen oraz hala widowiskowo-sportowa, co zapewne stanowi połączenie strefy sportowo-rozrywkowej z spacerową.
Po obejrzeniu budynku hali sportowej, która swoje lata świetności ma już za sobą, udałem się wydeptaną przez spacerowiczów ścieżką w dół i skręciłem w prawo. Dzięki temu wszedłem na trasę spacerową równoległą do torów kolejowych, prowadzącą do zapomnianej altanki będącej w opłakanym stanie. Założenie siatek chroniących odwiedzających ten zabytek nie jest najlepszym rozwiązaniem, stanowczo lepszym byłaby gruntowana renowacja budowli.
Idąc dalej dochodzimy do placu zabaw dla dzieci będącego w dobrym stanie, czego już nie można powiedzieć o chodniku go okalającym.
Schody prowadzące do ulicy Parkowej przechodzącej w Orlą wyglądają już na zabytkowe.
Podsumowując: Park Dietla jest pięknym terenem zielonym pozwalającym spacerowiczom nacieszyć się naturą. Jednak kilka jego elementów wymaga renowacji. Między innymi prawie wszystkie schody oraz altanka schowana w cieniu hali widowiskowo-sportowej, która mogłaby zostać ozdobą całego parku. Również niektóre ławki wymagają porządnego odświeżenia. Tak naprawdę niewiele trzeba by Park Dietla był prawdziwą perełką Sosnowca.
Aleksy Wahrheit