Przerost formy nad treścią, czyli młodzieży debata w Humanitas
W ramach „Sosnowieckich Debat Oksfordzkich” w Wyższej Szkole Humanitas zmierzyli się dzisiaj uczniowie IV LO im. Stanisława Staszica i VI LO im. Janusza Korczaka. Temat debaty to „Autonomia Zagłębia, jako rozwiązanie problemów gospodarczych regionu”.
Reguły „Debat Oksfordzkich” w skrócie polegają na tym, że jedna osoba lub zespół, broni tezy tytułowej debaty, a druga ją podważa. Zwycięzca wyłaniany jest w drodze głosowania ekspertów. Stroną broniącą tytułowej tezy było LO im. Korczaka, a adwersarzem LO im. Staszica.
Jeszcze przed rozpoczęciem debaty podzieliliśmy się naszymi wątpliwościami, co do tego, czy tematyka nie jest zbyt trudna dla młodzieży licealnej, z zastępcą prezydenta Mateuszem Rykałą, który wystąpił w roli jednego z arbitrów. Nasz rozmówca miał jednak inne zdanie. Z jednoznaczną oceną spotkania w Humanitas mamy pewien problem, wynikający z perspektywy patrzenia na rolę, jaką miała spełniać. Jeśli debata miała służyć samej młodzieży lub nauczycielom w takich aspektach jak: oswojenie się z publicznością, sprawdzenie erudycji, kultura dyskusji, to zadanie to spełniła znakomicie. Jeśli natomiast spojrzeć z perspektywy zewnętrznego obserwatora, który chciałby wynieść coś więcej, to niekoniecznie.
Młodzież nie widziała np. jaki jest algorytm podziału środków z budżetu centralnego na poszczególne gminy. Myliła środki unijne, na podział których władze wojewódzkie mają wpływ, z subwencjami przydzielanymi poszczególnym gminom bezpośrednio z budżetu centralnego, funduszami celowymi itd. z czym te władze nie mają nic wspólnego. Dlatego trudno było jej określić skutki finansowe, jakie mogłaby nieść z sobą hipotetyczna autonomia, a to w dyskusji w temacie zawierającym przymiotnik „gospodarcze” jest kluczowe.
Nic dziwnego, że w dyskusji dominowały ogólniki, argumenty emocjonalne, czy historyczne i m.in. w tym sensie, był to przerost formy nad treścią. Mury szkoły wyższej, ranga zaproszonych gości, odniesienie do światowej sławy uczelni, wskazują jednak na to, aby następnym razem lepiej dopasować temat do możliwości dyskutantów. Jeśli ktoś szukał inspiracji w dyskusji, to jej nie znalazł, bo zwyczajnie było to niewykonalne. Tak więc samą ideę zdecydowanie pochwalamy, gdyż jest wszechstronnie pożyteczna dla młodzieży. Tym bardziej, że w szkołach nie uczy się sztuki przemawiania, a semantyka pozostawia również wiele do życzenia.
Niemiłym zgrzytem podczas spotkania z młodzieżą była dygresja rektora Wyższej Szkoły Humanitas prof. Michała Kaczmarczyka odnosząca się do niedawnego zachowania posłanki Krystyny Pawłowicz z PiS. Równie dobrze Pan Rektor mógłby nawiązać np. do kultury słowa podczas biesiad u „Sowy”, czy wystąpień z trybuny sejmowej posła Stefana Niesiołowskiego. O tą polityczną stronniczość w poczynaniach uczelni miał zresztą pretensje już wcześniej radny Tomasz Mędrzak w liście otwartym i dalszej korespondencji do władz uczelni, o czym można przeczytać tutaj.
Wracając do samej debaty, to podkreślić trzeba jeszcze umiejętność antycypacji pytań i syntetycznego odniesienia się do problemu w przemówieniach końcowych. Uczestnicy debaty – w zakresie jaki był możliwy – spisali się znakomicie. Ostatecznie zwyciężyło IV LO im. Staszica stosunkiem głosów 2:1, ale oczywiście to jest sprawa drugorzędna, tym bardziej, że role w debacie zostały wyznaczone w drodze losowania.