Rozmowa z Januszem Baniakiem – przewodniczącym Stowarzyszenia „Kontra” Mieszkańców Spółdzielni Mieszkaniowej Sielec w Sosnowcu
Czym zajmuje się Stowarzyszenie „Kontra”?
Stowarzyszenie „Kontra” zajmuje się szeroko pojętą pomocą prawną, organizacyjną, doradczą mieszkańcom Spółdzielni Mieszkaniowej Sielec.
Z jakimi problemami mieszkańcy przychodzą do Was?
Największą grupę stanowią ludzie mający problemy z zadłużeniem i z negocjacją z Zarządem Spółdzielni warunków dotyczących rozłożenia tych zadłużeń na raty. Druga grupa, to problemy z przekształcaniem mieszkania. I wreszcie kwestie ogólnospółdzielcze, czyli remonty, modernizacje, opłaty funduszu remontowego i funduszu eksploatacyjnego. Mimo kilku wniosków złożonych zarówno przez Stowarzyszenie, jak i przez członków Spółdzielni, nie możemy się doprosić od roku kalkulacji stawek obu funduszy. Jest to tylko dowód na to, że Zarząd ma olbrzymi problem ze znalezieniem tych kalkulacji.
Jak sama Spółdzielnia Sielec odnosi się do Waszej działalności?
Spółdzielnia nie zajęła oficjalnego stanowiska, natomiast sądząc po zachowaniach Zarządu i reakcjach na nasze pisma i wystąpienia, sądzimy, że to nastawienie jest negatywne, albo bardzo negatywne.
Czym to negatywne nastawienie się objawia?
Brakiem odpowiedzi na pisma, przeciąganiem terminów, mnożeniem przeszkód formalnych, np. od roku 2010r wnioskowaliśmy do Zarządu, jak również składaliśmy wnioski na walne zebranie członków spółdzielni o uruchomienia strony internetowej. Przez dwa kolejne lata wnioski nam oddalano używając absurdalnych argumentów jakoby generuje to olbrzymie koszty. W związku z zaistniałą sytuacją jako Stowarzyszenie, założyliśmy własną stronę internetową (https://smsielec.pl/), co spotkało się z zarzutami kierownictwa Spółdzielni, że bezprawnie wykorzystaliśmy nazwę „Sielec”. Widać z tego, że co byśmy nie zrobili, to i tak oceniane jest to negatywnie. Ludziom z Zarządu wydaje się, że tylko oni mogą mieć rację i tylko ich pomysły warte są realizacji, a przecież wiadomo, że pycha kroczy przed upadkiem.
Czy ma Pan jakieś sprawy sądowe z Spółdzielnią?
Tak, jestem oskarżony o zniesławienie Zarządu w artykule autorstwa redaktora Witolda Gałązki w Gazecie Wyborczej z dnia 3.12.2012r. Artykuł dotyczył kwestii termomodernizacji. Dowodem na intencjonalne traktowanie systemu prawnego w Polsce jest fakt, że kieruje się sprawę przeciwko członkowi Spółdzielni, który jest wymieniony w tym artykule, a nie autorowi tej publikacji. Powód jest prosty – z właścicielem Gazety Wyborczej – Spółką Akcyjną Agora, wygrać nie sposób, a szeregowego członka Spółdzielni można ciągać po salach sądowych latami. Zarząd liczy chyba tylko na to, że szaremu członkowi odechce się publicznego wyrażania opinii na temat Spółdzielni. I to jest klasyczny przykład zastraszania ludzi, którzy mają inne zdanie niż Zarząd.
Z jakimi pomysłami Spółdzielni,Stowarzyszenie „Kontra” się nie zgadza?
Z niewłaściwie dobranym sposobem finansowania programu termomodernizacji, który jest też źle zaprojektowany od strony formalnoprawnej. Powoduje to, iż po 5 latach trwania programu, Zarząd twierdzi, że termomodernizacji poddano połowę przewidzianych do niej zasobów, a my uważamy, że w tej połowie mieszka co najwyżej 30% członków Spółdzielni (w pierwszej kolejności wykonano prace we wszystkich małych budynkach (tych najtańszych do realizacji), natomiast te duże, które wnoszą do systemu najwięcej środków czekają. Sposób finansowania powoduje, iż spłaty zaciągniętych pożyczek, kredytów i zobowiązań na rzecz programu będą musiały trwać jeszcze długie lata po jego zakończeniu. Już na chwilę obecną wartość wpisów hipotecznych na majątku Spółdzielni przekroczyła 9 milionów złotych i wartość zobowiązań grubo powyżej 4 milionów. Będziemy mieli problem z zabezpieczaniem tych kredytów na majątku Spółdzielni.
Co dokładnie się stanie jeśli Spółdzielnia nie spłaci swojej hipoteki?
Jeśli Spółdzielnia jej nie spłaci, będą musieli ją spłacić członkowie Spółdzielni, bowiem prawo spółdzielcze mówi, iż za zobowiązania Spółdzielni ponosimy odpowiedzialność solidarnie. Zupełnie niedawno mieliśmy nagłośniony przez media przykład jednej ze Spółdzielni w śródmieściu Warszawy, do członków której komornik rozesłał wezwania do zapłaty kwoty wynoszącej 20,000 złotych na członka. Przywołać można tutaj stanowisko profesor Ewy Łętowskiej, byłego rzecznika praw obywatelskich w kwestii hipotek łącznych. Po prostu nie da się podzielić zadłużenia na konkretne bloki, wszyscy muszą je spłacić. Niezapłacenie wyznaczonej części przez komornika będzie powodem do egzekucji z mieszkania. Program termomodernizacji jest tak rozbudowany, że wciąż generuje koszty. Potwierdza to znaną prawdę, że najłatwiej jest inwestować cudze pieniądze.
Walne zebrania są dla mieszkańców najważniejsze. W Spółdzielni Sielec właśnie się zaczęły, może mi Pan coś o tym powiedzieć?
Generalnym problemem walnych zebrań członków jest bardzo niska frekwencja. Przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele, między innymi w walnym może wziąć udział tylko członek Spółdzielni. Opłata wpisowa wynosi 800 złotych, w naszej ocenie jest stanowczo za wysoka, a służy do zniechęcania młodych ludzi, by wstępowali w szeregi członków. Po drugie, w Spółdzielni obecnie przeważają ludzie wiekowo zaawansowani. Duża grupa z tych osób przepisała swoje mieszkania na dzieci lub wnuki, a te nie będąc członkami, nie mogą brać udziału w walnym. W efekcie frekwencja na walnych z reguły nie przekracza przedziału od 6 do 12 %, co pozwala Zarządowi i grupie pracowników z rodzinami przegłosowywać wszelkie uchwały, np. w tym roku mamy głosowanie nad zwiększeniem funduszu kulturalno-oświatowego ze stawki 0,03 za m2 do kwoty 0,05, czyli w czasach, gdy mamy w kraju deflacje ta stawka rośnie o 66%. Trzecią nienormalną zmianą jest projekt uchwały zmiany statutu w części dotyczącej zwoływania walnych zebrań członków, z wymogu obecnych 10% członków podpisanych pod wnioskiem proponuje się zapis, że aby zwołać walne pod wnioskiem musi się podpisać 1/3 członków. Takie rozwiązanie w rzeczywistości uniemożliwia w ogóle postawienie takiego wniosku w wielotysięcznym osiedlu.
W czym Pan upatruje przyczyn współczesnych problemów z Spółdzielniami Mieszkaniowymi?
Praprzyczyną wszystkich problemów związanych z Spółdzielnią Mieszkaniową jest brak nowelizacji ustawy o Spółdzielniach Mieszkaniowych, ale takiej nowelizacji, która załatwiłaby pewne problemy Spółdzielczości Mieszkaniowej kompleksowo i uczyniła z członków Spółdzielni podmiot, a nie przedmiot działalności Zarządu. Ta sytuacja trwa od ponad 20 lat i jak się wydaje za brakiem tych rozwiązań stoi kwestia prawa spółdzielczego, które reguluje działalność wszystkich Spółdzielni w tym rolniczych, mleczarskich, rzemieślniczych i innych oraz związków sportowych i całego szeregu innych organizacji. W tym konglomeracie trudno znaleźć rozwiązania, które rozwiążą problemy wszystkich. Należało by się chyba zastanowić nad formą prawną działalności Spółdzielni Mieszkaniowej. Ramy prawne obowiązujące w chwili obecnej nie gwarantują spółdzielcom wpływu na to, co się w tych Spółdzielniach dzieje. W ostatnich latach, dowodem na to są problemy całego szeregu Spółdzielni Mieszkaniowych w Polsce.
Aleksy Wahrheit