Rozmowa z radnym Janem Bosakiem na temat przyczyn jego odejścia z Platformy Obywatelskiej
Zgodnie z zapowiedzią, przedstawiamy rozmowę z radnym Janem Bosakiem na temat opuszczenia przez niego Platformy Obywatelskiej:
Czy może Pan powiedzieć jakie były przyczyny pańskiego wystąpienia z Platformy Obywatelskiej i opuszczenia Klubu PO w Radzie Miejskiej?
Trudno odpowiedzieć w sposób krótki na to pytanie. Przez dwie kadencje pracowałem dla PO tak, jak tylko umiałem. Aktywnie uczestniczyłem w kampaniach wyborczych, wspomagałem naszych kandydatów jak tylko mogłem. W końcu doszło do zmiany władzy w mieście, której oczekiwałem.
Więc w czym problem?
Problem w tym, że przed wyborami samorządowymi mówiliśmy zupełnie o czymś innym, a coś zupełnie innego okazało się w praktyce.
A konkretnie?
Myślałem, że nastąpią faktyczne zmiany w mieście, tymczasem wiele z nich oceniam jako pozorne, to okłamywanie wyborców. Moje zdanie było wielokrotnie lekceważone, a nawet spotkałem się z próbami ośmieszania i to przede wszystkim ze strony niektórych partyjnych kolegów, co jest szczególnie bolesne.
To może lepiej było iść z prądem. Słuchać grzecznie poleceń i nie wnikać zbytnio w niektóre sprawy – jak czynią to inni. Wówczas może i ciepłe słowo by się znalazło i jakaś ciepła posadka np. w „zaprzyjaźnionej” pod tym względem Czeladzi?
Posady raczej nie wchodzą w rachubę, bo jestem emerytem, ale odrobinę szacunku i wysłuchania argumentów by się przydało. Reprezentuję przede wszystkim mieszkańców i ich interesy. Podejmuję sprawy i tematy, bez względu na to czy się podobają władzy, czy nie.
Ma Pan zapewne na myśli sprawę nazwy ronda na Niwce?
Tę również. Nie mogę zrozumieć postępowania prezydenta, członków Rady Dzielnicy Południe i niektórych radnych. Natomiast w mediach społecznościowych przedstawiono mnie jako człowieka, który działa przeciwko mieszkańcom. Dla mnie nazwanie ronda im. ks. Franciszka Goli byłoby jak najbardziej uzasadnione, bo jego dzieło jest widoczne do dzisiaj w dzielnicy. Z kolei nazwa im. harcmistrza Edwarda Nowaka, też mi bardzo odpowiadała, gdyż postać tego wielkiego poety i wychowawcy związana była ze Szkołą Podstawową nr. 15 której notabene jestem absolwentem. W powyższej sprawie są też duże wątpliwości proceduralne.
Jakie jeszcze inne elementy spowodowały, że opuścił Pan Platformę Obywatelską?
Nie zgadzam się z obecną polityką prezydenta, która nakazuje tak głosować, jak on sobie życzy. Często radni miedzy sobą mówią, że zagłosują inaczej, a i tak na koniec okazuje się, że zagłosowali zgodnie z wolą prezydenta i wiadomo z jakich powodów. Zresztą niektórzy z innych klubów też, ale w to nie wnikam.
Czyli taki autokratyczny styl rządzenia?
Tak. Są sprawy w których radny powinien mieć prawo głosować w zgodzie z własnym sumieniem i interesem szerszej grupy mieszkańców.
Czy możliwa jest dalsza współpraca z prezydentem Arkadiuszem Chęcińskim?
Oczywiście, ale pod warunkiem wzajemnego szacunku. W sprawach ważnych dla miasta i jego mieszkańców zawsze można liczyć na moje wyważone i odpowiedzialne stanowisko. Dla mnie niezwykle ważne są zasady współpracy. Ponadto, niektóre zachowania w Radzie Miejskiej uważam za niedopuszczalne.
Co Pan powie na temat wyników wyborów parlamentarnych w kontekście naszego regionu lub miasta?
Gdyby nie działania prezydenta Arkadiusza Chęcińskiego, to mielibyśmy przynajmniej jednego posła z PO, Jarosława Piętę. Z powodu tego, że Arkadiusz Chęciński, jako szef sosnowieckiej Platformy Obywatelskiej spowodował umieszczenie tak wielu kandydatów z Sosnowca na liście, nastąpiło rozproszenie głosów. Nie mam wątpliwości, że było to działanie celowe, które faktycznie zaszkodziło posłowi.
Dziękujemy za rozmowę.