Ścieżki rowerowe – ważna sprawa
Ścieżki rowerowe są ostatnimi czasy dość popularnym tematem. Coraz więcej miast szczyci się rosnącymi kilometrami świetnie wykonanych i oznakowanych ścieżek. Sosnowiec, nie chcąc odczuwać kompleksu na tym polu wobec swoich sąsiadów, zaczął się sposobić do nadgonienia zaległości. Z jakim skutkiem? Możemy oglądać już dzisiaj np. na Rondzie Ludwik. Nie wnikam, czy jest to dzieło poprzedniej władzy, wspólne (koalicji) czy bieżącej, bo nie o to idzie. Chodzi o to, by ścieżki, które mają powstać nie wyglądały tak, jak ta opisana poniżej.
Swoją podróż wzdłuż tej trasy zacząłem od przystanku autobusowego „Rondo Ludwik”, koło Lidla, gdzie po prawej stronie mamy ścieżkę rowerową. Oddziela ją od części chodnika wyznaczonej dla pieszych biały pasek oraz namalowany biały rower:
Idziemy więc dalej i przechodzimy na pasach na drugą stronę. Ścieżkę rowerową wciąż mamy po prawej stronie, więc swobodnie można pokonać kolejny prosty odcinek chodnika, bez większych problemów:
Jednak gdy dojdziemy do kolejnego, tym razem „niewidzialnego” przejścia dla pieszych musimy zachować pełną czujność, ponieważ droga rowerowa przeskakuje z prawej na lewą stronę, przez co zamyśleni nad sprawami swojej egzystencji, mieszkańcy często popełniają wykroczenie, ponieważ nie zauważają tej nagłej zmiany. Ścieżka rowerowa nie jest wyróżniona innym kolorem więc w sumie przemieszczają się dalej po czymś szarym i popękanym obok białej linii… Z drugiej strony nie ma się co dziwić, gdyż najpierw muszą sobie wyobrazić, iż w tym miejscu są namalowane pasy dla pieszych, potem przejść mając wciąż nadzieję, że kierowcy podzielają z nimi to wyobraźnie. W efekcie mało kto kontempluje dodatkowo zawiłości ścieżki rowerowej:
Gdy już pokona się tą przeszkodę, można swobodnie iść dalej, gdyż ścieżka nie zmienia już swojego położenia przez jakiś czas, a nawet pojawiają się w dalszej części „widoczne” pasy dla pieszych:
Oczywiście można powiedzieć, iż ścieżka rowerowa musi być po lewej stronie, gdy idziemy w stronę świateł, Tesco, Biedronki i sądu, gdyż po prawej stronie jest kiosk do którego przechodzący powinni mieć swobodny dostęp. Natomiast od strony przystanku autobusowego, ścieżka musi być już po prawej stronie (gdy idziemy w stronę sądu, po lewej gdy idziemy w stronę w Lidla), ponieważ nie może biegnąć przez sam przystanek autobusowy. Jednak widać, że sam projekt ścieżki jest niedopracowany i wepchnięty w przestrzeń publiczną wręcz na siłę, o czym świadczą ławki przy wspomnianym wcześniej przystanku autobusowym. Są umieszczone przy ścieżce rowerowej, więc można się zastanawiać czy są dla rowerzystów, pasażerów z przystanku czy pułapką na przechodniów, żeby zapłacili mandat za chodzenie po ścieżce rowerowej, gdyż jest to uznawane za wykroczenie zgodnie z Art. 11 ust. 4 PORD. Jednak i tutaj urzędnicy uporali się z problemem stosując doraźne rozwiązanie pod postacią różowego kwadratu obejmującego przystanek i drogę do ławek, którego początek i koniec oznaczony jest białym rowerem:
Sama ścieżka pozostawia wiele do życzenia. Jest pełna pęknięć, dziur i innych niedogodności, nie wspominając już o znikającym białym pasku, który aż prosi się o jakiekolwiek odnowienie. Również część dla pieszych „szczyci” się podobnymi wadami, a w kilku miejscach chodnik nawet nie sięga wytyczonego dla niego krawężnika….
Reasumując, należy pochwalić fakt, iż władze miasta biorą pod uwagę potrzeby rowerzystów, jednak ścieżki rowerowe muszą spełniać określone wymogi. Przede wszystkim powinny być dobrze oznaczone, bezpieczne dla użytkowników i funkcjonalne. „Wpychanie” na siłę ścieżki rowerowej w przestrzeń publiczną nie nadającą się w ogóle do tego, nie jest dobrym rozwiązaniem. Namalowanie białego rowerku i białej linii, to stanowczo za mało, aby można było uznać to za bezpieczną ścieżkę rowerową. Jeżeli trzeba przesunąć jakąś część małej infrastruktury kolidującej z trasą, to po prostu trzeba to zrobić i tyle, bo w przeciwnym wypadku to strata pieniędzy i zagrożenie, zamiast bezpieczeństwa. Miejmy nadzieję, że władze miasta przemyślą sprawę projektu ścieżek rowerowych i wkrótce w Sosnowcu zagoszczą ścieżki z prawdziwego zdarzenia.
Aleksy Wahrheit