Walka o życie, czy walka o wpływy i kasę
W Polsce wciąż buzują emocje w związku z wyrokiem TK – „wyrok” TK w sprawie K 1/20 (dotyczący zgodności z Konstytucją możliwości przerywania ciąży w przypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu), która praktycznie do zera ograniczyła możliwość przerywania ciąży.
Wściekłość kobiet i mężczyzn, młodych i starych, przedstawicieli różnych grup zawodowych, katolików i ateistów wymierzona jest w TK, rządzących polityków, z szczególnym uwzględnieniem J. Kaczyńskiego i K. Godek, kościoła katolickiego, Ordo Iuris, Konfederacji i wielu, wielu innych. A przecież Trybunał zgodnie z ustawą powinien być konstytucyjny jak nazwa wskazuje, a nie ideologiczny i polityczny. Na tle tego orzeczenia chciałbym przedstawić kilka moich argumentów prawnych:
1. To nie jest wyrok. W składzie TK, orzekali dublerzy, czyli osoby nieuprawnione do orzekania, nieprawnie wskazana prezes TK oraz byli posłowie, którzy powinni zostać wyłączeni z orzekania. Zatem, wyrok jako taki jest dotknięty nieważnością. Oczywiście, jak wszystko w państwie PiS, także to pseudosądowe bezprawie będzie przez nich egzekwowane, ale warto pamiętać, że nic nie trwa wiecznie i system prawny będzie i tak oczyszczany z tego rodzaju „orzeczeń„.
2. Dalej, zgodnie z procedurą TK powinien umorzyć postępowanie zgodnie z art. 39 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z uwagi na fakt, że orzeczenie jest zbędne i niedopuszczalne. TK, nie może zastępować posłów w podejmowaniu decyzji, również tych trudnych i kontrowersyjnych. Sam wniosek do TK stanowi obejście i nadużycie prawa, tym bardziej, że projekt ustawy czeka „celowo zamrożony” w lasce marszałkowskiej.
Wyrok zatem trzeba niezwłocznie opublikować, a potem jeszcze raz uchwalić ten sam przepis. To jest jedyne wyjście, tyle że w istniejących warunkach politycznych przy obecnie rządzących, nierealistyczne.
3. Art. 30 Konstytucji RP, który w intencji wnioskodawców miał stanowić konstytucyjny wzorzec kontroli nakazuje poszanowanie godności każdego człowieka. Brak jest jakiejkolwiek podstawy prawnej stwierdzającej, że płód ludzki jest „człowiekiem” (tzw. nasciturus ma jedynie tzw. ułomną podmiotowość prawną). Artykuł ten pozwala na ważenie dóbr (np. ograniczenie godności ludzkiej celem ratowania dobra wyższej wartości). TK nie dokonał oceny proporcjonalności, odmawiając ochrony godności kobietom, zmuszanym wbrew swojej woli do rodzenia często bardzo ciężko uszkodzonych płodów. Tym samym TK pozbawił kobiety prawa do ochrony godności wynikającego z art. 30 Konstytucji RP?
4. Wnioskodawcy argumentowali również, że obecne przepisy „legalizują praktyki eugeniczne w zakresie prawa do życia dziecka jeszcze nienarodzonego (brak logiki i spójności) oraz uzależniają ochronę prawa do życia dziecka jeszcze nienarodzonego od jego stanu zdrowia, co stanowi zakazaną, bezpośrednią dyskryminację. Mówienie w tej sytuacji o dyskryminacji jest głębokim nieporozumieniem. Argument o dyskryminacji bazuje na krzywdzących stereotypach, podczas gdy dotychczasowe przepisy opierały się o wiedzę specjalistyczną.
Art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży stwierdza, że „Przerwanie ciąży może być dokonane wyłącznie przez lekarza, w przypadku gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”. Nie ma i nie może być dyskryminacji, gdy sytuacja uzasadniona jest racjonalnymi podstawami.
5. Wyrok jest kolejnym z przejawów ignorowania przez aktualnie rządzących do podejścia naukowego i specjalistycznego, w tym wypadku w szczególności do badań ginekologicznych, a przede wszystkim prenatalnych. Już wcześniej zniszczono nowoczesny program In Vitro.
Zgodnie z logiką zaprezentowaną przez TK powinno się teraz uznać diagnostykę prenatalną za praktyki eugeniczne, konsekwentnie cofając nas do XIX wieku. Wyrok ten jest również elementem walki rządzących ze środowiskiem medycznym, gdzie wydaje się, że chodzi o wywołanie tzw. „efektu mrożącego”, tak aby lekarze w ogóle nie podejmowali się przeprowadzania zabiegów aborcyjnych, nawet jeśli są one prawnie póki co dopuszczalne. Dotyczy to również środowiska sędziowskiego. Wyrok wbrew intencjom wnioskodawców nie zlikwiduje zjawiska aborcji. Warto wiedzieć, że powrócimy do „podziemia aborcyjnego”, które teraz się nasili, ze szkodą dla zdrowia kobiet. Dla niedoinformowanych chciałbym zauważyć, że żyjemy w Unii Europejskiej, w której panuje swoboda świadczenia usług (zabieg aborcyjny jest za taki uznawany). Jeśli zatem w krajach UE zabieg aborcyjny jest legalny, to jest także dostępny dla obywatelek innych państw członkowskich, w tym również i dla Polek.
6. Wyrok TK jest nielogiczny i niespójny. Jeśli uznano, że nieodwracalne upośledzenie płodu jest sprzeczne z Konstytucją i jest niedopuszczalne, to następstwem powinno być wyeliminowanie przesłanki usunięcia ciąży ze względu na gwałt. Przecież płód poczęty w wyniku gwałtu nie może zasługiwać na mniejszą ochronę niż płód nieodwracalnie upośledzony. Przyjęcie założenia o absolutnym charakterze ochrony płodu, za niedługo spowoduje, że przerwanie ciąży powstałej w wyniku gwałtu również jest nielegalne. Następnie zostanie stwierdzone, że niekonstytucyjna jest ciąża, jeśli zagraża ona życiu matki (bo płód, jako bezbronny i nieświadomy musi być chroniony w przeciwieństwie do kobiety – inaczej dopuszczamy się „dyskryminacji” płodu). W ten oto sposób rządzący politycy rękami TK drastycznie ograniczą prawa kobiet.
7. Wyrok ten może być również traktowany, jako próba politycznej konsolidacji wyborców prawicy. Prawa oraz zdrowie kobiet nie mają w tym wypadku żadnego znaczenia. J. Kaczyński i PiS muszą jednak pamiętać, że rozpętywanie wojny ideologicznej w tej sprawie jest bronią obosieczną. Naruszenie tzw. „kompromisu aborcyjnego” poprzez rażące naruszenie praw człowieka już powoduje i ostatecznie spowoduje odwrotną sytuację, tj. liberalizację przepisów aborcyjnych.
Profesor J. Barcik napisał, że polityka prawa, od której nie może uciec TK, powinna uwzględniać całokształt aksjologii konstytucyjnej, w tym nade wszystko prawa człowieka, stabilność systemu, przewidywalność prawa oraz autorytet organu wydającego rozstrzygnięcie. Jeśli tego nie ma, to wyroki TK przypominać będą, jak w tym przypadku, fatwy religijne.
8. Zgodnie z art.190 Konstytucji – Orzeczenie TK wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, jednak TK może określić inny termin utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego. Termin ten nie może przekroczyć osiemnastu miesięcy, gdy chodzi o ustawę, a gdy chodzi o inny akt normatywny dwunastu miesięcy. Póki co, strach rządzących przed kobietami spowodował wstrzymanie publikacji wyroku.
9. Konsekwencją wyroku TK jest to, że za przerwanie ciąży zgodnie z art. 152 kk grozi kara pozbawienia wolności do lat 8, a na podstawie art. 153 i 154 kk sprawcy grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
10. Propozycje referendalne w chwili obecnej należy uznać za przedwczesne z uwagi na większość w parlamencie obecnie rządzących. Mogą oni w tym zakresie doprowadzić do manipulacji samymi pytaniami. Podstawę prawną stanowi w tym zakresie art.4 Konstytucji oraz ustawa o referendum ogólnokrajowym.
W PiS krążą dwie wersje dlaczego prezes sięgnął w chwili obecnej po aborcję. Pierwsza, żeby przykryć klęskę walki z epidemią COVID i sytuacją gospodarczą do której doprowadził PiS i to jeszcze przed pandemią, a którą uświadamia sobie coraz większa grupa Polaków. I druga, żeby skonsolidować i zastraszyć swój klub, partię i elektorat po klęskach, jakich doznaje Polska pod ich nieudolnymi rządami. A według mnie związane to jest z tymi dwoma punktami razem wziętymi oraz panującym chaosem i bałaganem w ogóle. W PiS nikt już nad tym nie panuje. Ich siłą pozostaje tylko słabość opozycji. Opozycji biernej i miernej, opozycji bez pomysłu i praktycznie bez charyzmatycznego i wyrazistego lidera. Pozwala to na wyrażenie opinii, że żadna feministka, żaden liberał nie zrobił dla obecnego ruchu kobiet więcej niż J. Kaczyński. To Kaczyński stanął na czele antyklerykalnej rewolucji co powoduje, że Irlandia jest dużo bliżej, niż się jeszcze niedawno wydawało. Pozostanie to trwałym dziedzictwem J. Kaczyńskiego. Swoimi decyzjami ponownie pogłębił tylko podziały w społeczeństwie. Zarządzanie przez konflikt przynosi dziś klęskę. Kuriozalne i groteskowe orędzie rozsierdziło prawie wszystkich, zwłaszcza, gdy zarzuca protestującym łamanie zasad epidemiologicznych, których on sam nie przestrzega.
Zawiódł jak zwykle Prezydent, który wygrał wybory za cenę koronowirusowego odprężenia. Co z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego czy Radą Bezpieczeństwa Narodowego? Prezydent złożył za to projekt nowelizacji. Co z jego wcześniejszymi wypowiedziami. Kłamał wtedy czy teraz?
To ustawka, a nie ustawa, a w dodatku bubel prawny. Eksperci i komentatorzy są zgodni, że prezydencki projekt nie tylko nie łagodzi zapisu z 1993 r., nie przywraca go, ale wręcz zaostrza. Ponadto nowelizacja zawiera sformułowania nieostre, co daje duży margines swobodnej interpretacji zawartych w niej przepisów i jest nieprecyzyjna. Na szczęście z uwagi na zaostrzające się liczne konflikty w tzw. Zjednoczonej Prawicy w tym i ten dotyczący wyroku TK oraz sypiący się klub parlamentarny, projekt niewątpliwie utknie w komisjach sejmowych i nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie procedowany. Rządzący stworzyli chaos prawny, fatalną politykę komunikacyjną i wyprowadzili ludzi na ulicę, epatując konfliktem o prawa człowieka. To wszystko nakręca i będzie dalej nakręcać falę napięć społecznych. Każdy z nas ma swoje doświadczenia życiowe. Dziś swoje doświadczenia zbierają licealiści, studenci i ci starsi. Oni uważają, że PIS wziął katolicyzm za zakładnika. PiS się broni uznając katolicyzm za narzędzie polityczne. Utożsamia wiarę z polskością i programem własnej partii. Każda krytyka i przeciwnik określani są jako polityka antypolska, wrogowie dla Narodu i Kościoła.
Poza coraz mniej licznymi kibolami, bojówkami nazioli i ONR-owcami, kościoła nikt już nie chce broni. Zdecydowana większość społeczeństwa dostrzega, że Kościół w Polsce nie potrafił rozliczyć się ze swoich win, a jego konserwatyzm jest najtwardszy w Europie i sprzeczny z głosem papieża. Pozostaje on w sprzeczności z nauką i logiką. Drodzy Dziadersi – Wy…… Jest również skierowane do partii opozycyjnych. Już byliście, jesteście bezczynni, bezpłciowi i bezprogramowi – mówią dziś ludzie młodzi. Wy….ć oznacza spadać z naszego życia. Nie oznacza eksterminacji w przeciwieństwie do pismowy i kłamstwa pisojednania oraz pisozgody. Oznacza, że pisiorstwo jako stan umysłu i opętania ma wypadać gdzie bądź byle by nam już życia i powietrza nie zajmowało. Może dalej by, ale nie z nami. Że nas lżą i upadlają. Oznacza po prostu, że młodzi ludzie (i nie tylko) mają tego już dość i już. Wy…ć z mojej prywatności, to nie to samo co wy….ć z przestrzeni publicznej. Na tym polega problem PiS-u i Kościoła. Oni włączają naszą strefę prywatną w sferę publiczną i w ten sposób uzurpują sobie prawo do ingerowania w nią.
Dość również dla ludzi, którzy pomiędzy jednym przekrętem, a drugim, pomiędzy ciągłym łamaniem prawa, postanowili podwyższyć innym wymagania moralne (ale nie sobie z uwagi na bełkot patriotyczny, wyższe wartości, niekompetencje, kłamstwo historyczne i kłamstwo w ogóle). PiS-owska propaganda nakręca nienawiść, pogardę i dystans młodszych do starszych, nienawiść młodych do boomerów z PO, żeby osłonić siebie. Jeszcze niedawno wydawało się, że to PiS płynie na nowej fali. Terytorialsi, młodzi -wyklęci, za wcześnie albo niepotrzebnie awansowani. A tu taka niespodzianka.
Oczywistym jest że młodzi wygrali tę bitwę, ponieważ udało im się obudzić świadomość i wyprowadzić setki tysięcy ludzi na ulice miast i miasteczek. Tych wielkich, dużych i małych. Warto jednak pamiętać, że aby wygrać wojnę, trzeba wygrać wybory, a tam potrzebne są miliony. Oni muszą o tym pamiętać. Dlatego, jeśli nic z tego nie rozumiesz, zapewne jesteś częścią problemu. Mnie, osobie zafascynowanej Trylogią zaimponował najbardziej cytat z Potopu „ Jeszczem w Lubiczu nie był, jeno tu ptakiem spieszyłem, aby wy…ć waszmościów”.
PS
Bardzo współczuję kobietom które, pozbawione wyboru, zostaną postawione wobec dramatu urodzenia, a czasami nawet obserwowania cierpienia i śmierci swojego nieuleczanie upośledzonego dziecka. Nie podejmuję się rozstrzygania za nich tego dramatycznego wyboru, ale wiem, że powinny go mieć. Mówię to jako mąż i ojciec dwóch córek. Mówię to jako prawnik i świadomy obywatel naszego państwa.
Z wyrazami szacunku i współczucia
Jarosław Pięta
Radca Prawny