• Felietony, opinie, komentarze
  • Historia i tożsamość Zagłębia
  • Tokowisko
  • Prawnik radzi
Sosnowiec online
  • Sosnowiec
    • Sport
    • Samorząd
    • Kultura
    Koszykarki z brązowym medalem

    Koszykarki z brązowym medalem

    Ciężka przeprawa

    Ciężka przeprawa

    Faworytki nie zawodzą

    Faworytki nie zawodzą

    Z Krakowa na tarczy, ale czy zasłużenie?

    Z Krakowa na tarczy, ale czy zasłużenie?

  • Region
    • Zagłębie
    • Dąbrowa Górnicza
    • Czeladź
    • Będzin
    Sosna za plastik

    Sosna za plastik

    Taco Hemingway – „Koła” (wersja nieoficjalna) – teledysk z sosnowieckimi hokeistami

    Taco Hemingway – „Koła” (wersja nieoficjalna) – teledysk z sosnowieckimi hokeistami

    Ogłoszenie o likwidacji Stowarzyszenia

    Piknik lotniczy i otwarcie lądowiska w Niegowoniczkach

    Piknik lotniczy i otwarcie lądowiska w Niegowoniczkach

  • Sport
  • Głosy polityków
  • Nasze Interwencje
  • Znalezione w sieci
Wazeliniarstwo

Sosnowiec

Wazeliniarstwo

Redaktor Naczelny wtorek, 1 lipca 2025

Udostępnij na

Jeszcze tydzień temu wydawało się, że w relacjach z obecnym Prezydentem Stanów Zjednoczonych nie ma większego wazeliniarza niż Andrzej Duda. Tak było jednak tylko do czasu ostatniego szczytu NATO. To co pokazali europejscy przywódcy z Sekretarzem Generalnym Markiem Rutte na czele, przebiło wszelkie wiernopoddańcze hołdy składane przez polskich polityków. A na dodatek nie miało to żadnego sensu i w niczym nie zmieniło sytuacji naszego kontynentu.

Już sam przyjazd Donalda Trumpa na szczyt NATO w Hadze do końca nie był pewny. Ostatecznie pojawił się opromieniony sukcesem zniszczenia irańskiego potencjału nuklearnego i doprowadzeniem do zakończenia 12-dniowej wojny na Bliskim Wschodzie. Doskonały humor amerykańskiego Prezydenta zepsuły doniesienia CNN. Niechętna Trumpowi stacja, powołując się jednak na dane wywiadu (potwierdzone ostatnio przez MAEA) poinformowała, że zniszczenia dokonane w głównym irańskim ośrodku badawczym w Fordo nie były znaczące i jedynie o kilka miesięcy mogą opóźnić prace na konstruowaniem bomby atomowej. Jeżeli okazałoby się to prawdą, wielki triumf izraelsko-amerykańskiej akcji okazałby się katastrofą. Tym bardziej, że najprawdopodobniej Iran nie będzie już wpuszczał inspektorów MAEA i nikt już nie będzie wiedział jak bardzo zaawansowane są prace nad wzbogacaniem uranu.

Od samego początku Mark Rutte i władze Holandii robiły wszystko, żeby ego Donalda Trumpa zostało w pełni zaspokojone. Do jego dyspozycji oddano pałac królewski w Hadze, co zresztą było policzkiem dla milionów Amerykanów zaledwie kilkanaście dni wcześniej protestujących przeciwko autorytarnym zapędom swojego Prezydenta pod hasłem: „No Kings”. Hektolitry wazeliny wylewał przez cały czas Mark Rutte, który nazwał Donalda Trumpa „Tatusiem” („Daddy”). Żeby go nie przemęczać i nie ryzykować zmiany nastroju, szczyt trwał zaledwie kilka godzin, a króciutki komunikat nie poruszał żadnych kontrowersyjnych kwestii. Nikt już nawet nie wspominał o planach wysłania europejskich oddziałów stabilizacyjnych do Ukrainy. Nie ma bowiem co stabilizować, a europejscy przywódcy zrozumieli, że nic nie znaczą i nie odgrywają żadnej roli. Mogą być wyłącznie klakierami Trrumpa.

Donald Trump potwierdził obowiązywanie 5 art. Paktu Północnoatlantyckiego. Tyle, że lecąc do Hagi amerykański Prezydent wspomniał o jego różnych możliwych interpretacjach, co zresztą jest jak najbardziej zasadne. Nie ma to zresztą większego znaczenia, ponieważ wielostronne, sojusznicze traktaty międzynarodowe są warte tyle, ile papier na którym zostały spisane. Niejednoznaczność sformułowań 5 art. może służyć jedynie usprawiedliwieniu braku realnych działań Stanów Zjednoczonych (bowiem NATO to w praktyce USA) po ataku na któregoś z pozostałych członków paktu. Udzielenie jakiegokolwiek wsparcia będzie zależało tylko i wyłącznie od aktualnego rozumienia żywotnych interesów Stanów Zjednoczonych. A w chwili obecnej nic nie wskazuje na to, że w ich ramach mieści się aktywna obrona krajów Europy wschodniej i środkowej (zwłaszcza państw nadbałtyckich), które są najbardziej narażone na atak Rosji. Pacyfik pokonał Atlantyk.

Amerykanie niestety nie zdecydują się na formalne opuszczenie NATO. Niestety, ponieważ to przedłuża złudzenia europejskich polityków ciągle wierzących, że wuj Sam jednak przyśle swoją kawalerię w razie bezpośredniego zagrożenia któregoś z europejskich „sojuszników”. To psychologiczne uzależnienie utrudnia realną ocenę sytuacji, która jest niezbędna do podjęcia niezbędnych działań zakładających brak amerykańskiego wsparcia. Przyjęta na szczycie decyzja o zwiększeniu wydatków zbrojeniowych do 5% PKB została wymuszona przez Donalda Trumpa (co jeszcze bardziej wzmocniło jego ego), a Mark Rutte wykombinował jedynie, żeby podzielić to ambitne zobowiązanie na dwie części – 3,5% PKB ma iść bezpośrednio na cele militarne, a pozostałe 1,5% PKB na inne cele związane z obronnością. Trudno zresztą powiedzieć według jakich kryteriów będą oceniane te ostatnie wydatki, ponieważ można pod nie podciągnąć wszystko – nawet budowę szkoły, w której będą prowadzone zajęcia z przysposobienia obronnego. Zgoda państw europejskich nie była bynajmniej efektem głębokiej refleksji na temat niezbędnych do spełnienia warunków uzyskania samodzielności strategicznej, a kolejnym przejawem uległości wobec Wielkiego Brata i jego obecnego przywódcy. Zresztą, cóż szkodzi obiecać.

Osiągnięcie zakładanego poziomu wydatków ma nastąpić za w 2035 roku. Wtedy nie tylko Donald Trump nie będzie już Prezydentem USA, ale też zapewne większość obecnych przywódców będzie na politycznej emeryturze. Nie oni więc będą odpowiadali za nieosiągnięcie zakładanych nakładów. Nie ma też żadnych przejściowych pułapów, które stopniowo należałoby osiągać na drodze do celu ostatecznego. Za kilka lat ma jedynie nastąpić przegląd realizacji podjętych decyzji. Bez żadnego ryzyka można założyć, że konkluzja tej oceny będzie jednoznaczna – „większość krajów członkowskich nie podjęła wystarczających kroków w celu realizacji ustalonego na szczycie w Hadze poziomu wydatków zbrojeniowych”. Podobnie przecież było z poprzednim zobowiązaniem podjętym na szczycie NATO w Newport w 2014 roku. Do dzisiaj są państwa, które nie osiągnęły pułapu 2% PKB wydatków na zbrojenia, który dekadę temu został określony jako minimalny. Dlaczego więc miałyby to uczynić w przypadku znacznie większego poziomu i to w znacznie trudniejszej sytuacji finansowej większości z nich?

Co grozi państwom, które nie wypełnią podjętego zobowiązania? Nic. Absolutnie nic. To wyłącznie zobowiązanie honorowe pozbawione jakichkolwiek sankcji. Cała działalność NATO opiera się wyłącznie na dobrej woli krajów członkowskich. Dlatego też w przeciwieństwie do traktatu akcesyjnego i lizbońskiego podlegających szczególnej procedurze ratyfikacyjnej (2/3 głosów obydwu izb lub referendum ratyfikacyjne – art. 90 Konstytucji), przystąpienie Polski do Paktu Północnoatlantyckiego zostało przeprowadzone na podstawie zwykłej procedury ratyfikacyjnej przewidzianej dla umów międzynarodowych (art. 89 Konstytucji). Już samo to pokazuje, że wszelkie decyzje w kwestiach naszej obronności należą do polskich władz. Nawet jeżeli istnieją jakieś wojskowe porozumienia uzależniające np. zestrzelenie wrogich samolotów czy rakiet naruszających naszą przestrzeń powietrzną, to wynikają one wyłącznie z tchórzliwości kolejnych ekip sprawujących władze w Polsce, które panicznie boją się reakcji Waszyngtonu i dobrowolnie uzależniają nasze bezpieczeństwo od decyzji zapadających poza granicami naszego kraju .

Poważne wątpliwości budzi także sam fakt określania koniecznych nakładów obronnych jako okrągłego procentu PKB. Dlaczego bowiem konieczne wydatki mają wynosić 5% PKB, a nie na przykład 3,89%, 4,41%, a może 5,73%? Wydawałoby się, że racjonalnym działaniem byłoby określenie docelowej strategii obronnej i dopasowanie do niej niezbędnych nakładów. Niekoniecznie też wszystkie państwa powinny ponosić koszty w takiej samej proporcji. Możemy pomstować na brak solidarności krajów śródziemnomorskich, ale czy Polska wykazuje zrozumienie dla problemów z migracją, które od lat są dla tych państw o wiele ważniejsze niż mocno abstrakcyjne zagrożenie rosyjskie? Czy w razie groźby np. ataku na Turcję też gotowi bylibyśmy ponosić koszty obrony tego coraz bardziej autorytarnego państwa? Próba wymuszania realizacji nie swoich interesów to najszybsza droga do dezintegracji każdego sojuszu.

Sztywne określenie poziomu nakładów grozi też marnotrawstwem wydatkowanych środków. Nagły wzrost popytu musi wywindować ceny uzbrojenia, z czym mieliśmy już do czynienia bezpośrednio po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Rodzi to też niebezpieczeństwo kupowania sprzętu mało przydatnego, który będzie rdzewiał w magazynach. Jest w końcu ryzyko psychologicznych konsekwencji posiadanych arsenałów wojskowych. Skoro już poczynione zostały tak kosztowne zakupy, to szkoda posiadanej broni nie wykorzystać. Niekoniecznie wobec tego przeciw któremu była kupowana. Zwłaszcza, gdyby przestał on już stanowić zagrożenie. Od lat wszyscy mają pretensje do Niemiec, że nie posiada armii odpowiadającej potencjałowi demograficznemu i gospodarczemu tego państwa. Jeżeli jednak zrealizowane zostaną plany nowego kanclerza przekształcenia Bundeswehry w najsilniejszą armię Europy, to zaraz pojawią się w Polsce (i nie tylko) obawy co do możliwości jej wykorzystania przeciw nam. Dzisiaj wydaje się to nieprawdopodobne, ale kto podejrzewał, że Żydzi są zdolni do tego, co obecnie obserwujemy na Bliskim Wschodzie.

Decyzja o zwiększeniu nakładów na cele militarne ma jeszcze dwa inne ciekawe aspekty. Jej gorącym zwolennikiem był Sekretarz Generalny NATO Mark Rutte. Otóż jego rodzinny kraj – Holandia – dopiero w tym roku przekroczy poziom 2% PKB wydatków obronnych. Mark Rutte przez 14 lat (od 2010 do 2024 roku) był premierem tego kraju i przez cały ten okres nie spełnił zobowiązania, które wraz z innymi podjął w 2014 roku w walijskim Newport. Radykalna zmiana jego poglądów nastąpiła, gdy został Sekretarzem Generalnym NATO – jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nie jest zresztą wyjątkiem. Równie obecnie bojowo nastawiona szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, była wcześniej ministrem obrony Niemiec. Gdy obejmowała swój urząd, Bundeswehra była w złym stanie. Gdy kończyła, była w katastrofalnym.

Wśród przywódców państw obecnych na szczycie w Hadze, tylko jeden nie miał zadowolonej miny. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ubrał się nawet w garnitur, aby nie zdenerwować Donalda Trumpa, a i tak nic nie uzyskał. Można wręcz mówić o regresie w stosunku do poprzednich szczytów, gdy regularnie państwa członkowskie zapewniały, że droga Ukrainy do NATO jest „nieodwracalna”. Teraz Zełenski nie został nawet zaproszony na obrady plenarne szczytu i mógł się jedynie cieszyć, że Trump, który nie ma zamiaru uruchamiać żadnych nowych dostaw amerykańskiego sprzętu dla Kijowa, nie zażądał uznania planów przyjęcia Ukrainy do Paktu Północnoatlantyckiego za nieaktualne. Tyle jak widać warte są deklaracje polityczne, których nikt nie zamierza potem wypełniać. W Kijowie już to chyba zrozumiano. W Warszawie najwidoczniej ciągle jeszcze nie.

Karol Winiarski


Udostępnij na

Powiązane artykuły

Agresja

Sosnowiec /

Agresja

Nadchodzi wielka zmiana

Sosnowiec /

Nadchodzi wielka zmiana

Wina Tuska

Sosnowiec /

Wina Tuska

‹ Agresja
  • Felietony
  • Historia
  • Tokowisko
  • Prawnik radzi
  • Okno poezji

Felietony, opinie, komentarze

  • „Komedia. Wujaszek Wania”, czyli spektakularna klapa w Teatrze Zagłębia„Komedia. Wujaszek Wania”, czyli spektakularna klapa w Teatrze Zagłębia
  • Po premierze: „Przodownicy miłości. Rewia związkowo-robotnicza” – czyli klasa robotnicza na scenę.Po premierze: „Przodownicy miłości. Rewia związkowo-robotnicza” – czyli klasa robotnicza na scenę.
  • Druzgocące wnioski po kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej w sosnowieckim magistracieDruzgocące wnioski po kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej w sosnowieckim magistracie
  • Arkadiusz Chęciński – „Dajcie nam pieniądze…”Arkadiusz Chęciński – „Dajcie nam pieniądze…”
  • Ostatni skautOstatni skaut
  • Trzy konwencje wyborcze w dwa dni, czyli dla każdego coś miłegoTrzy konwencje wyborcze w dwa dni, czyli dla każdego coś miłego
  • Kuriozalna odpowiedź prezydenta Sosnowca na list otwarty Dariusza JurkaKuriozalna odpowiedź prezydenta Sosnowca na list otwarty Dariusza Jurka
  • Jesteśmy biedni, ale i tak was uszczęśliwimy…Jesteśmy biedni, ale i tak was uszczęśliwimy…
  • Dylematy polityka, czyli trudno łatwo żyćDylematy polityka, czyli trudno łatwo żyć
  • Korupcja czy pusta kasaKorupcja czy pusta kasa
  • Wicepremier Beata Szydło w PO-PiS-owym SosnowcuWicepremier Beata Szydło w PO-PiS-owym Sosnowcu
  • Spryt a inteligencjaSpryt a inteligencja
  • Prezydent czy celebrytaPrezydent czy celebryta
  • Pan Prezydent odpłynąłPan Prezydent odpłynął
  • Świętowanie i politykaŚwiętowanie i polityka
  • Po premierze „Wojny światów” – recenzjaPo premierze „Wojny światów” – recenzja
  • Sosnowieckie przypadkiSosnowieckie przypadki
  • Ujemne saldo migracji wewnętrznej w Sosnowcu – miasto znowu dołuje, a nadzwyczajna propaganda sukcesu trwaUjemne saldo migracji wewnętrznej w Sosnowcu – miasto znowu dołuje, a nadzwyczajna propaganda sukcesu trwa
  • Ile zarabiają w Sosnowcu?Ile zarabiają w Sosnowcu?
  • Biedny SosnowiecBiedny Sosnowiec

Historia i tożsamość Zagłębia

  • Produkcja wojskowa w Sosnowcu: 1918-1945 r.Produkcja wojskowa w Sosnowcu: 1918-1945 r.
  • Bitwa na SaturnieBitwa na Saturnie
  • Cześć i Chwała Bohaterom!Cześć i Chwała Bohaterom!
  • Prelekcja Grzegorza OnyszkiPrelekcja Grzegorza Onyszki
  • Ksiądz Stanisław Bilski czyli modernizm nad BrynicąKsiądz Stanisław Bilski czyli modernizm nad Brynicą

Nasze interwencje

  • Sosnowiecka podróż w czasieSosnowiecka podróż w czasie
  • Sorry, taki mamy klimat…Sorry, taki mamy klimat…
  • Czy ulica Gospodarcza po remoncie będzie węższa i dlaczego?Czy ulica Gospodarcza po remoncie będzie węższa i dlaczego?
  • Wspólnoty Mieszkaniowe skarżą się na Prezydenta Miasta SosnowcaWspólnoty Mieszkaniowe skarżą się na Prezydenta Miasta Sosnowca
  • Z twórcami miastu nie po drodzeZ twórcami miastu nie po drodze

Najbardziej popularne

  • Piękny film oparty na faktach (lektor) – dotyczy autora „Rozmów z Bogiem”
  • O niej wkrótce może być bardzo głośno…
  • Sosnowiec i Zagłębie w nowym województwie
  • Karol Winiarski – Prawo czy bezprawie?
  • Sosnowieccy lekarze przed Sądem Lekarskim

Powrót na górę strony

  • Cookies
  • Kontakt
© Sosnowiec online 2025
Powered by WordPress • Themify WordPress Themes
Facebook