Sosnowieckie przejścia podziemne – przejście pod Rondem im. E. Gierka
Ostatnio dużo pisaliśmy o parkach, dlatego teraz dla urozmaicenia, będzie o przejściach podziemnych, a konkretnie o tym pod Rondem E. Gierka.
Idąc od strony ulicy Ostrogórskiej w stronę Małachowskiego napotykamy na przejście podziemne pod Rondem im. E. Gierka, które prowadzi też do przystanków tramwajowych stojących wzdłuż ulicy 1 Maja.
Schody nie prezentują się najlepiej i bez problemu można sobie wyobrazić, jak w deszczu wszystkie te dziury wypełniają się wodą, tworząc niemałą kałużę.
Samo przejście również nie prezentuje się zachwycająco. Wszechobecny brud, wybite lampy i pomazane ściany świadczą o rzadkich odwiedzinach służb sprzątających.
Również na suficie można dostrzec „historyczne” już plamy niezidentyfikowanych substancji.
Skręciłem w prawo w stronę przystanków tramwajowych czując naprawdę okropny zapach. Ten odcinek najlepiej pokonywać z zatkanym nosem.
Brud, wszędzie brud, gdyby nie on, schody w stronę przystanków, wyglądałyby całkiem dobrze.
Ostatecznie zdecydowałem się wyjść przy ul. 1 Maja i iść piechotą w dół w stronę Ronda Ludwik, jednak kierując się do wyjścia z przejścia podziemnego trzeba patrzeć uważnie pod nogi. Wyrwane płytki tworzą rodzaj mozaiki.
Schody „wyjściowe” są w okropnym stanie rozsypując się w wielu miejscach. Wjazd lub zjazd wózkiem osobiście uważam za niebezpieczny. Samo użytkowanie tych schodów nie jest łatwe, jeśli ktoś jest nieuważny, może mieć z tym problemy.
Podsumowując: przejście przez Rondo im. E. Gierka nie należy do przyjemności i przypomina bardziej test wytrzymałości fizycznej oraz zapachowej. Schody wymagają gruntownego remontu, natomiast samo wnętrze przejścia większej troski sanitarnej. Szumnie zapowiadana nowa jakość w przedmiocie czystości miasta wychodzi na razie władzom średnio, ale poczekajmy, może to jeszcze zbyt wcześnie na jednoznaczną ocenę całości zagadnienia.
Aleksy Wahrheit