Trzy punkty zostały w Sosnowcu
Ok 2.5 tys. widzów zjawiło się w niedzielne południe na stadionie Ludowym, by oglądać pojedynek Zagłębia z Chrobrym Głogów. Pierwsze minuty to spokojna zachowawcza gra obu zespołów z wzajemnym respektem dla przeciwnika. Pierwszy groźny strzał z ok. 25 metrów oddają goście, ale Matko Perdijic broni, choć niepewnie wypuszczając piłkę z rąk – na szczęście nie było nikogo do dobitki. W okolicach 20 minuty zarysowuje się lekka przewaga Zagłębia, sporo stałych fragmentów, ale obrona Chrobrego jest bardzo uważna. Ma minutę przed końcem pierwszej połowy wreszcie gol dla Zagłębia. Grzegorz Fonfara ruszył wreszcie na pełnym gazie do piłki podawanej przez Łukasza Matysiaka i przerzucił piłkę nad bramkarzem gości, a ta wtoczyła się powoli tuż przy słupku do bramki. Mimo wszystko pierwsza połowa mało interesująca i stojąca na dość niskim poziomie.
Druga część gry nieco żywsza. Goście nie zamierzając godzić się z wynikiem zaatakowali większą ilością zawodników i od razu zrobiło się ciekawiej. Zagłębie cofnięte, stara się grać z kontry. W 68 minucie mieliśmy sporo szczęścia. W zamieszaniu pod naszą bramką goście z trzech metrów nie potrafili pokonać naszego bramkarza. Minutę później z boiska schodzi strzelec bramki Grzegorz Fonfara, a na jego miejsce wchodzi Tomasz Szatan. W 74 minucie Martin Pribula uderza z okolic narożnika pola karnego w krótki róg i pozornie niegroźny strzał wymyka się z rąk bramkarza gości i jest 2 : 0. Po optycznej przewadze gości nie ma już śladu. Trener Artur Derbin znowu „nagradza” strzelca bramki zdejmując go z boiska – może to taka nowa świecka tradycja. W 80 minucie mogło być już 3 : 0 ale mocny strzał z dystansu Łukasza Matusiaka, Sławomir Janicki zdołał sparować na słupek. Ostatnie minuty to szybkie ataki z jednej i drugiej strony oraz widowiskowa gra, zupełnie niepodobna do tej z pierwszej połowy. Po dobrej drugiej połowie wygrywamy trudny mecz z bardzo wymagającym przeciwnikiem.
Zagłębie Sosnowiec – Chrobry Głogów 2 : 0 (1 : 0)